9

229 10 2
                                    

- Ale co to ma do czynienia ze mną?

- To ty jesteś tą dziewczynką...

- Czyli, że mam normalną rodzinę, a co więcej mam brata?

- Zgadza się. - dziewczyna oparła się o parapet chowają twarz w dłoniach.-

- Dlaczego oni mnie nie szukali?

- Szukali, ale kiedy nie przynosiło to skutku poddali się.

- Nie wiem co powiedzieć, ile czasu Jack wie o tym?

- Powiedział, że jak dziś rano dowiedział się o tym od rodziców to od razu napisał do mnie w sprawie spotkania, a ja powiedziałam tobie.

- Rozumiem, zawsze myślałam, że moi rodzice zginęli lub oddali mnie.

- Jest jeszcze jedna sprawa i to bardziej szczęśliwa.

- Jaka? - słychać było, że jej głos się załamuje, więc podeszłam do niej i przytuliłam ją.-

- Chłopacy jutro jadą na łódź, ale taką wypasioną. Chcesz jechać?

- N-Nom.

- Mała nie płacz.- dziewczyna przytuliła się do mnie po czym wzięła dwa większe wdechy i z szerokim uśmiechem na ustach poszła w stronę Zayna, a ja za nią. Widziałam, że dziewczyna z jednej strony była bardzo zadowolona, lecz z drugiej była smutna i przerażona. Wyjęłam telefon i napisałam do Jacka.-

Lily❤: Już jej powiedziałam.- chłopak odpisał mi niemal od razu.-

Jack😘: Dziękuję ❤

Lily❤: To co widzimy się jutro 😅

Jack😘: A dzisiaj coś robicie?

Lily❤: Jedziemy na basen po lekcjach z klasą.

Jack😘: To miłej zabawy 🤘 - schowałam szybko telefon i w tym samym momencie zadzwonił dzwonek.
Pierwszy mieliśmy angielski, następnie matematykę, biologię, a na końcu godzinę wychowawczą. Pierwsza lekcja dłużyła mi się niemiłosiernie. Kiedy w końcu usłyszałam dzwonek na przerwę wszyscy spakowali swoje rzeczy i wyszliśmy z klasy. Wyszliśmy na dwór i poszliśmy usiąść na trawie. Delikatny wiart kołysał moje włosy które dzisiaj były wyjątkowo podkręcone.-

- Jeszcze trzy lekcje do końca, a potem na basen.- powiedział Zayn zadowolony.-

- A to Lisa jedziesz jutro z nami? - dziewczyna przytaknęła głową delikatnie się przy tym rumieniąc. Nasz towarzysz spojrzał na mnie zdezorientowany.-

- Jack i reszta chłopaków zaprosili nas jutro na łódź...- chłopak westchnął ciężko i spuścił głowę.-

- Rozumiem.- spojrzałam w jego oczy które wyrażały bezsilność. Przybliżyłam się do jego ucha i szepnęłam.-

- Obiecuje, że Ci to wynagrodzę.- Lisa jak to Lisa postanowiła zmienić temat.-

- A jaki strój będziesz miała na sobie?

- Aaa, niespodzianka! Zobaczysz na basenie.

- Uhh... okej.- po wszystkich lekcjach nadszedł czas naszej wycieczki. Cała nasza klasa była zwarta i gotowa. Nasza wychowawczyni rozmawiała z drugą osobą która będzie się nami opiekować. Zadziwia mnie to, że pani Goldstein miała dzisiaj bardzo dobry humor.-

- Dobrze, wsiadajcie i zaraz jedziemy.- wszyscy wsiedliśmy do autokaru i po paru minutach ruszyliśmy. Ja usiadłam z Zaynem, a Lisa przed nami z taką jedną Sarą. Chłopak podłączył słuchawki do telefonu po czym podał mi jedną. Włożyłam ją sobie w prawe ucho i po chwili słyszałam jedną z piękniejszych piosenek Eda Sheerana. Czyli Photograph. Położyłam głowę na ramieniu chłopaka i dałam ponieść się piosence.-

- Nie wiedziałam, że słuchasz Eda.

- A co jesteś fanką?

- No jasne, że tak

- Fajnie, kiedyś byłem na jego koncercie.

- Nie gadaj! - chłopak spojrzał na mnie rozbawiony i po chwili pokazał mi swoje zdjęcie z Edem, a mnie zamurowało.-

- A gdzie był ten koncert?

- W Londynie

- I ja go przegapiłam? Jejku... - chwilę  słuchaliśmy jeszcze parę losowych piosenek gdy nagle pani oznajmiła nam, że jesteśmy na miejscu. Wszyscy wysiedli z autokaru i po tym jak pani policzyła czy wszyscy są weszliśmy na teren basenu.-

- Po prawej jest szatnia męska, a po lewej damska.- po rozdaniu nam zegarków do szafek wszyscy poszliśmy się przebierać. Każdy po za plecakiem ( bądź torbą ) miał też worek w którym były właśnie rzeczy na basen. Schowałam torbę do szafki i poszłam do przebieralni. Po tym jak się przebrałam włożyłam jeszcze moje klapki w ananasy, a włosy związałam w koński ogon i poszłam do mojej przyjaciółki która już byłam gotowa. Miała na sobie dwu częściowy strój w kolorze czerwonym natomiast ja miałam strój który górę miał w falbankach, a dół był dość odkryty. Cały strój był w kolorze białym. Oczywiście było mi w nim widać pośladki przez co nie raz ktoś próbował mnie poderwać...Lisa spojrzała na mnie i zaniemówiła.-

- Laska wyglądasz super w tym stroju!

- Ty tak samo! - obie wyszłyśmy z przymierzalni i podeszłyśmy do naszej pani która czekała na nas już z kilkoma chłopakami również z Zaynem. Chłopak przyglądał nam się przez dłuższą chwilę, a ja nie mogłam oderwać od niego oczu. Wyglądał po prostu... bardzo atrakcyjnie. Zarumieniłam się przez tą myśl co niestety nie uszło chłopakowi na uwadze.-

- Mam pomysł. - powiedziała Lisa i dała telefon dla naszej wychowawczyni.-

- Zrobi nam pani zdjęcie?

- Jasne.- ustawiliśmy się przed basenem, a ja jeszcze na szybko rozpuściłam włosy. Wszyscy się uśmiechneliśmy, a pani zrobiła nam wtedy zdjęcie.-

- Czemu nie schowałaś telefonu?

- Toć zaraz go schowam.- poszła do szatni szybko schowadź telefon, a ja patrzyłam się gdzieś w przestrzeń.-

- Bardzo ładnie Ci w tym stroju.- powiedział chłopak, a ja spojrzałam na niego rumieniąc się przy tym.-

- Dziękuję.- Zayn uśmiechnął się zamykając mnie w uścisku. Po jakimś czasie dołączyła do nas Lisa wraz z resztą klasy i wtedy pani pozwoliła nam iść gdzie chcieliśmy mówiąc, że mamy wrócić za dwie godziny. Oczywiście ja z Malikiem postanowiliśmy iść na zjeżdżalnie a pani Avery się bała.-

- No chodź nie pękaj będzie fajnie! - dziewczyna po krótkich namyśleniach podała mi rękę i po chwili jako pierwszy poszedł zjechać Zayn.-

- Do zo na doleee! - po tym jak światełko zasygnalizowało, że można było zjeżdżać wsiadła Lisa. Kiedy w końcu ruszyła od razu można było słyszeć jej piski. Po paru minutowym czekaniu w końcu ja wsiadłam. Z uśmiechem na ustach czekałam, aż będę mogła jechać w końcu odepchnęłam się i ruszyłam. Myślałam, że to będzie wolne, ale to tak bardzo Cię przyśpieszało, że praktycznie cały czas miałam otwarte oczy od ciśnienia. Gdy widziałam już światło dość mocno ochlapałam moich przyjaciół którzy na mnie czekali.-

- Ale było superowo! - powiedziałam ciesząc się jak małe dziecko.-

- Chodźcie teraz po ponton i na rwącą rzekę.- tak jak powiedział Zayn tak zrobiłyśmy. Wzięliśmy czteroosobowy ponton i wsiedliśmy do niego podążając rzeką. Co jakiś czas były dość spore fale przez co ja z Lisą piszczałyśmy, a Malik miał z nas ubaw.-

----

Jak widać nasi bohaterowie mają wycieczkę na basen! O dziwo pani Goldstein jest dzisiaj w bardzo dobrym humorze! Może w końcu kogoś znalazła? 🤣 Niedługo będzie nowy rozdział! ❤

Walcz dla mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz