41

108 6 0
                                    

Gdy wróciliśmy do USA, a dokładniej do naszego miasta było około godziny dwunastej. Powoli nie śpiesząc się szliśmy do apartamentu chłopaków rozmawiając na różne tematy.-

- Jak myślisz powiemy im? - zapytał Jack przyglądając mi się. Przygryzłam wargę uśmiechając się.-

- A chcesz, aby wiedzieli? - zatrzymaliśmy się na chwilę i spojrzeliśmy na siebie.-

- Wiesz... to nasi przyjaciele, więc ja bym im powiedział, ale jeśli nie chcesz to zrozumiem to.

- Masz rację. - weszliśmy do windy i po paru sekundach byliśmy na odpowiednim piętrze. Kiedy weszliśmy do mieszkania od razu Lisa rzuciła się na mnie.-

- Matko! Lisa! Udusisz mnie! - dziewczyna śmiała się rozluźniając swój uścisk.-

- Sorka.- gdy Lisa w końcu mnie puściła przywitałam się także z resztą, a potem zanieśliśmy nasze rzeczy na górę. Moja przyjaciółka oczywiście musiała mnie wypytać o wszystko. Usiadła na moim łóżku i z uśmiechem zaczęła zadawać pytania.-

- I jak było?

- Fajnie.- powiedziałam od niechcenia jednak uśmiech mnie zdradził.-

- Czyli jednak! Powiedz, że jesteście razem.- zarumieniłam się na samą myśl o naszym pierwszym pocałunku.-

- No tak, jesteśmy razem.

- Aaa! To super! Zach chodź szybko!

- Co ty chcesz...- nie zdążyłam dokończyć bo chłopak wszedł do pokoju i spojrzał na Lisę.-

- Wygrałam! - powiedziała, a ja trochę zdezorientowana nie wiedziałam co powiedzieć.-

- Serio? To już mamy dwie pary, ale fajnie.

- Ale o co chodzi z tym, że Lisa wygrała?

- No bo... założyliśmy się kto was pierwszy zesfata.

- Jejku... jak ja was nie rozumiem.- pokręciłam głową śmiejąc się pod nosem.

- Norma.- w międzyczasie ktoś zaczął się do mnie dobijać, więc wyjęłam telefon, aby sprawdzić kto dzwonił.- 

Halo? 

- Kto mówi? - zapytałam nie przypominając sobie głosu rozmówcy.-

Lily Besson nie?

- No tak zgadza się, ale kim ty...

To ja Blake.- zamarłam, a moje serce zaczęło szybciej bić.-

- Blake? Ale skąd masz mój numer? 

Corbyn mi podał. Rozmawialiśmy ostatnio i uznałem, że z tobą też warto pogadać. 

- Ile lat się nie widzieliśmy? 

Z jakieś... sześć? 

- Tyle czasu matko, a kiedyś to non stop chodziliśmy razem.- Zach z Lisą siedzieli cicho przysłuchując się rozmowie.-

Dzwonię tylko z propozycją, aby gdzieś jutro wyskoczyć co ty na to? 

- Mi pasuje, ale ostrzegam, że mam chłopaka.- chłopak westchnął po czym się zaśmiał.-

Kurczę, a liczyłem na coś więcej. Dobra powiem ci wszystko jutro.

- No do zobaczenia.- rozłączyłam się po czym na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.-

- Co za Blake? - odezwał się pierwszy Zach, a Lisa uderzyła go w ramię.-

- To mój kumpel z podstawówki oraz gimnazjum. Dokładniej mój były.

- A to ten Blake! Wiesz, że on chodzi do naszej szkoły? 

- Nie gadaj! - szybko sprawdziłam profil chłopaka na social mediach i zaniemówiłam na widok jego zdjęć.- 

- Zobacz jak wyładniał.- pokazałam Lisie zdjęcie, a Zach się zaśmiał.-

- Ale i tak mamy lepszych nie? - powiedziała Lisa, a ja jej przytaknęłam.-

- Ehh... dziewczyny.- pokazałam dla chłopaka język i po chwili poczułam wibracje w kieszeni.-

Nieznany numer: Wiesz, że mnie nie jest tak łatwo się pozbyć?  - spojrzałam na wiadomość jeszcze parę razy nie wiedząc od kogo jest po czym olśniło mnie i przeraziłam się nie na żarty.-

- Wiecie co... chyba pójdę do internatu. Tak dawno tam nie byłam. 

- W sumie ja też pójdę. Muszę odwiedzić Camile ( współlokatorkę Lisy ). 

- To do zobaczenia dziewczyny! - pomimo tego, że byłam zmęczona po podróży razem z Lisą poszłyśmy do internatu. Po paru minutach byłyśmy już w budynku kierując się do swoich pokoi.-

- Jakby coś to dzwoń.- powiedziała Lisa, a ja z uśmiechem weszłam do pokoju machając jej.-

- A nie mówiłem? - gdy usłyszałam ten głos wystraszyłam się nie na żarty. Szybko obejrzałam się po pokoju i kiedy zauważyłam mojego ojczyma ktoś złapał mnie z tyłu za ręce.-

- Nie ładnie jest kablować wiesz? - powiedział podchodząc do mnie z uśmiechem. Jego kolega dość mocno trzymał mnie za nadgarstki oraz zablokował mi nogi przez co nie mogłam się ruszyć. Próbowałam się szarpać, kopać, krzyczeć lecz i tak na nic.

Walcz dla mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz