12

205 9 0
                                    

Siedziałam właśnie w moim i Zayna pokoju zastanawiając się co mam ubrać.-

- Zayn pomożesz mi? - chłopak spojrzał na mnie znad swojego telefonu.-

- A o co chodzi?

- Co mam założyć? - chłopak usiadł wygodnie na łóżku i chwilę się zastanawiał po czym powiedział.-

- Masz jakąś zwiewną sukienkę?

- Tak, czekaj chwilę.- wyjęłam białą hiszpankę bez ramionczek. Na środku miała wiązanie. Najlepszy do tej sukienki byłby albo warkocz dobierany, albo kok. Poszłam się przebrać do łazienki i kiedy wyszłam chłopak się uśmiechnął.-

- No i tak możesz iść! Wyglądasz super! - wyjęłam jeszcze kapelusz słomiany z białą wstążką oraz białe sandały. Strój już miałam na sobie. Tym razem postawiłam również na strój dwuczęściowy, lecz tym razem miał wiązanie na szyji oraz przy dole miał cienką wstążkę przepasaną wokół talii. Zdjęłam na chwilę górą część sukienki i poprosiłam chłopaka o jedną rzecz.-

- Zayn, posmarujesz mi plecy?

- Tylko kręgosłup?

- Tak.- usiadłam przed nim na łóżku i pisnęłam kiedy jego zimne ręce dotknęły moich pleców. Chłopak zaśmiał się, a ja wzdrygnęłam pod wpływem nagłego zimna.-

- Człowieku jakie ty masz zimne ręce!

- Ja mam ciepłe ręce to ta maść jest zimna.- kiedy skończył, akurat ktoś zapukał do drzwi. Założyłam powrotem górę od sukienki i poszłam otworzyć natomiast Zayn poszedł umyć dłonie. Gdy otworzyłam drzwi o dziwo ukazał mi się Daniel.-

- Hej, gotowa?

- Muszę wziąć ze sobą jeszcze parę rzeczy. Jak chcesz to wejdź.- chłopak wszedł za moją namową, a po chwili dołączył do nas Malik. Ja w międzyczasie wzięłam to co miałam i zaczęłam zakładać buty.- A tak właściwie Zayn to Daniel, Daniel to Zayn.- chłopacy spojrzeli na siebie w miarę przyjaźnie i uścisnęli sobie ręce.-

- Miło mi. - poleciałam jeszcze szybko do łazienki podmalować się wodoodpornymi kosmetykami i z uśmiechem na ustach w końcu rzekłam.-

- Gotowa! - Daniel poprawił sobie czapkę i po pożegnaniu się z moim współlokatorem poszliśmy do samochodu.- Zapytam z czystej ciekawości. Wy macie tylko jeden samochód czy jak? - chłopak uśmiechnął się i wsiadając do samochodu powiedział.-

- Mamy dwa. Jeden jest taki na codzień, a ten drugi jest taki awaryjny.

- Rozumiem, a tak w ogóle to gdzie Lisa? - akurat gdy skończyłam zdanie zauważyłam moją przyjaciółkę która szła w naszą stronę. Otworzyłam szybę i pomachałam do niej, a ona szybko podbiegła do nas i wsiadła.-

- Sorki za obsówę, ale moja współlokatorka nie mogła znaleźć klucza od pokoju.

- A gdzie w końcu był?

- Pod jej łóżkiem.- parsknęłam śmiechem i oparłam się wygodnie.-

- Reszta chłopaków jedzie drugim samochodem? - zapytałam na co nasz kierowca przytaknął.-

- Jak obstawiasz kto prowadzi? - zapytała Lisa.-

- A kto ma prawko w ogóle?

- Corbyn, Jonah, Jack i ja.- zastanowiłam się chwilę i powiedziałam osobę która pierwsza przyszła mi na myśl.-

- Pewnie prowadzi Jonah albo Corbyn.

- Pewnie tak, albo może Jack.- powiedziała dziewczyna podkreślając imię chłopaka. Odwróciłam się do i zagestykulowałam jej, że nie żyje. Dziewczyna wzruszyła tylko ramionami z uśmieszkiem na ustach. Po jakiś dwudziestu minutach byliśmy na miejscu. Chłopaków jeszcze nie było z tego co widziałam. Czekaliśmy na nich z jakieś pięć minut rozmawiając o strojach kąpielowych. Kiedy zaczęli już wysiadać z samochodu założyłam się z Lisą i Danielem, że jeżeli prowadzi Jack to wiszą mi chipsy. Jeżeli prowadzi Jonah to kupujemy Lisie, a jeżeli Corbyn to kupujemy Danielowi. Kiedy zobaczyłam, że Jonah wysiada od strony kierowcy Lisa zadowolona krzyknęła.-

- Wygrałam!! - chłopacy słysząc to zaśmieli się. Kiedy podeszli do nas Lisa od razu zapytała.-

- Kto prowadził?

- Ja, a co? - powiedział Jack poprawiając włosy.-

- Biedna Lisa, czyli jednak nie wygrałaś.- poklepałam dziewczynę po ramieniu.-

- Czy na prawdę założyliście się o to kto prowadził? - zapytał Zach śmiejąc się cicho.-

- Możliwe.

- I kto wygrał?

- Ja, któż by inny? - Jack pokręcił głową z dezaprobatą śmiejąc się pod nosem.-

- Dobra, to idziemy?

- Idziemy!

- Kurczę laska zobacz jaką my obstawę mamy.

- Haha, racja. - po około pięciu minutach byliśmy już na molo przy którym stała nasza łódź. Fajne było w tej łodzi to, że była też przystosowana do skoków do wody. Ta łódź była dość duża przez co mieliśmy dość miejsca na wygłupy. Położyliśmy rzeczy w jednym miejscu i od płynęliśmy trochę od brzegu.

---

Cała ekipa w komplecie! Lily wygrała zakład i teraz Daniel z Lisą są jej winni chipsy. Ciekawe jak będzie na tej łodzi. Następny rozdział niedługo, a po za tym miłego weekendu!!

Walcz dla mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz