49

114 6 0
                                    

Lisa do mnie dołączyła po tym jak pożegnała się ze swoim chłopakiem i obie poszłyśmy do szkoły, a dokładnie pod klasę od biologii.-

- Co mamy po biologii? - zapytała ruda, a ja z uśmiechem jej odpowiedziałam.-

- Wf.

- Uhh... a jest dzisiaj nauczyciel?

- Niestety...

- Ooo patrz Zayn! Podejdziemy? - zrobiłam kwaśną minę, lecz jednak zgodziłam się.-

- Cześć wam! - powiedziała moja przyjaciółka, a ja nie patrząc na Payne'a również się przywitałam.-

- Cześć chłopaki.- dostałam w międzyczasie smsa od Jacka.-

Jack: Myślałaś kiedyś nad zmianą koloru włosów?

Lily: Tak, a o co chodzi?

Jack: Po lekcjach przyjadę po Ciebie i wszystko ci powiem, a teraz... UCZ MI SIĘ TAM! ♥

Lily: Kocham Cię ♥

Jack: Wieem! - z uśmiechem na ustach schowałam telefon i spojrzałam przed siebie czyli na Zayna.-

- Ooo hej Lily! - powiedział Harry który właśnie do nas podszedł.-

- Odczep się od niej Styles.- powiedział Liam, a ja nie wiedziałam co powiedzieć.-

- A tobie co Payne?

- Nic, po prostu sobie coś przemyślałem.

- Ja pierdole kolejny się zakochał... dobra idę do zo później! - poszedł paląc e-peta , a ja uznałam, że warto iść pod klasę. Razem z Lisą oraz Zaynem poszliśmy w końcu pod klasę od biologii.-

- Jak tam Zayn? - zapytałam, a chłopak spojrzał na mnie tymi swoimi oczami.-

- Dobrze.- gdy miałam się go o coś jeszcze zapytać zadzwonił dzwonek.[...] Po lekcjach wyszłam z klasy zadowolona, że to koniec i już miałam pisać do Jacka gdzie jest kiedy zauważyłam go na korytarzu. Podeszłam do niego i zasłoniłam mu oczy.-

- Hmm... czyżby to była moja śliczna dziewczyna? - zachichotałam i odsłoniłam mu oczy.-

- Zgadłeś! - pocałował mnie szybko i wyszliśmy ze szkoły.- To o co chodziło z tym kolorem włosów?

- Aaa! Zobaczysz na miejscu.- usiadłam z przodu samochodu i przy okazji jak chłopak jechał odrobiłam lekcje. Kiedy się zatrzymał spostrzegłam, że jesteśmy przed fryzjerem.-

- Wysiadaj.- powiedział, a ja wzięłam jedynie telefon oraz portfel i wysiadłam z samochodu. Weszliśmy do tego salonu i jakaś dziewczyna może z jakieś dwa lata starsza ode mnie podeszła do nas z uśmiechem.-

- Witaj Jack, jakie dzisiaj życzenia?

- Ja oraz moja dziewczyna chcielibyśmy sobie dzisiaj zrobić jakiś kolor.

- Ooo rozumiem! A jakie kolory macie namyśli?

- Ja to bym chciał taki nie za mocny fiolet.

- A ty...?

- Lily.- odpowiedziałam szybko.-

- Dobrze Lily jaki chciałabyś kolor?

- Może najpierw taki fiolet przechodzący w ciemny róż, a następnie coraz jaśniej i do takiego jasnego różu. Czekaj pokażę zdjęcie.- znalazłam szybko zdjęcie i pokazałam fryzjerce. ( zdu w mediach ).

- Okej rozumiem.- mną się zajęła Patricia ( główna fryzjerka ), a Jackiem Rose ( druga fryzjerka ). W międzyczasie rozmawialiśmy sobie o jakiś rzeczach i nawet nie wiadomo kiedy zleciało parę godzin. Kiedy Jack miał już suszenie ja miałam dopiero trzeci kolor nakładany. Chłopak w międzyczasie nagrał Instastory, a ja coraz bardziej byłam ciekawa końcowego efektu. Nie wspomniałam o tym, że Jack miał również obcinane włosy przez co nie miał już tych swoich loków... Ja natomiast miałam prostowanie. Gdy Patricia kończyła już moją fryzurę zaplotła mi jeszcze warkocza dobieranego z tyłu głowy oraz spryskała lakierem. Powiedziała nam czego mamy używać oraz co kupić i po zapłaceniu wyszliśmy z salonu. Przed wyjściem obejrzałam się jeszcze w lustrze i byłam bardzo zadowolona z efektu.-

- Ale super są te włosy. - powiedziałam kiedy już szliśmy do samochodu.-

- Haha ja to wiem co wymyślić.

- Szkoda, że już loków nie masz... - powiedziałam śmiejąc się.-

- Oj, tam. Oj, tam

- Fajnie ci w tych włosach.- powiedziałam przejeżdżając dłonią po włosach chłopaka.-

- Dzięki.- odpowiedział uśmiechając się uroczo. Wsiedliśmy razem do samochodu i ruszyliśmy do domu.-

- Ciekawie wyglądają te kolory razem.- powiedział chłopak przyglądając się mi gdy wysiadaliśmy.-

- Wiem, dlatego takie właśnie wybrałam.

- Ciekawe jakie będą reakcję reszty.- powiedział Jack śmiejąc się. Wchodzilismy już po schodach śmiejąc się. Chłopak otworzył prze de mną drzwi i zaprosił gestem do środka. Weszliśmy po cichu rozglądając się czy ktoś jest.-

- Jest ktoś? - zapytałam, a z kuchni Zach oraz reszta ekipy krzyknęła do nas.-

- Tutaj!

Walcz dla mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz