Rozmawiałyśmy dużo o moich przyjaciołach, starej szkole, czasach kiedy tata jeszcze żył. Mama zaprowadziła mnie do miejsca które budziło wiele wspomnień.-
- Jak tu pięknie.- odpowiedziałam przypominając sobie jak kiedyś tata mnie tu zabierał razem z Corbynem. Usiadłyśmy na trawie i obserwowałam kołyszącą się wodę.-
- Pamiętam jak zawsze lubiłaś tu przychodzić.
- Uwielbiałam to miejsce gdy byłam mała.- nagle poczułam dość dużą nostalgię. Obserwowałam kołyszącą się wodę przez jeszcze jakiś czas.-
- Widzę, że jesteś o wiele szczęśliwsza.- powiedziała mama kładąc mi rękę na ramieniu.-
- To prawda. W końcu od paru lat mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa chociaż nikt nie zastąpi miejsca taty.
- Wiem jak go kochasz...
- Szkoda, że go z nami nie ma.- otarłam szybko spływającą łzę i zdjęłam buty. Weszłam do wody która delikatnie obmywała mi nogi i stałam tak napawając się widokiem.-
- Dobrze, że masz przy sobie ludzi którzy powodują uśmiech na twojej twarzy.
- To prawda. Bez nich było by ciężko.- mama zrobiła mi zdjęcie z tyłu jak siedzę na brzegu i patrzę się przed siebie. Wysłałam je do Corbyna i po chwili dostałam wiadomość.-
Corbyn: Ale to miejsce przypomina mi ojca...
Lily: Mnie też...
Corbyn: Ucałuj mamę ode mnie.
Lily: A właśnie... nie wiesz co Jack szykuję na jutro? Bo dzwonił do mnie się zapytać czy jestem wolna jutro bo ma jakiś plan.
Corbyn: Ja nic nie wiem! A jakbym wiedział to i tak bym tobie nie powiedział :P Ale powiem ci, że to będzie mega niespodzianka!
Lily: Uhh... Dobra do zobaczenia wieczorem ♥ - schowałam telefon i po jakiś dwóch godzinach zaczęłam się zbierać do domu. Napisałam na grupie czy ktoś by mnie przyjechał i Daniel napisał, że niedługo będzie. Czekałam w jednym miejscu na niego po czym po paru minutach przyjechał. Mama oczywiście czekała ze mną bo chciała mieć pewność, że nikt mnie nie zaczepi. Ehhh... rodzice. Chłopak jak na dżentelmena przystało przywitał się z moją mamą po czym otworzył mi drzwi. Pomachałam jej na pożegnanie i pojechaliśmy do domu.-
- Twoja mama wydaje się być miła.
- I wywnioskowałeś to po... przywitaniu się?
- Mhm, zgadza się.- jechaliśmy rozmawiając o jakiś głupotach dopóki nie dojechaliśmy do apartamentu. Daniel otworzył prze de mną drzwi i weszliśmy do środka. Wszyscy siedzieli w salonie grając w jakieś planszówki lub grając na konsoli.-
- Hejka wam.- powiedziałam siadając obok Zacha.-
- Jak było u mamy? - zapytał Corbyn spoglądając na mnie.-
- Dobrze, pogadałyśmy trochę, powspominałyśmy itp.- Lisa odwróciła się do mnie z uśmiechem.-
- Zawsze lubiłam twoją mamę. Jest bardzo miła i pomocna.
- Chce ktoś coś do picia? - zapytałam podnosząc się.-
- Ja poproszę herbatę z cytryną i sokiem.- odpowiedziała Lisa.-
- Ja colę z lodem.- powiedział Jonah.-
- Ja to samo co Jonah.- odpowiedział Jack.-
- Ja zwykłą wodę.- dodał Zach.-
- Ja poproszę sok.- powiedział Corbyn
- Ja lemoniadę.- dodał Daniel. Gdy zebrałam zamówienia zapisałam sobie na telefonie, aby nie zapomnieć i poszłam do kuchni. Przygotowywałam napoje według podawanych zamówień i po paru minutach wszystko miałam gotowe. Dla siebie zrobiłam to samo co dla Lisy i zaniosłam napoje do salonu. Wszyscy mi podziękowali i zrobili sobie na chwilę przerwę od gier.-
- Kto wygrywa? - zapytałam patrząc na monopoly w które grali Daniel, Jonah, Lisa oraz Zach.-
- Jak na razie ja.- odpowiedział Jonah uśmiechając się.-
- Ej, przypomniało mi się coś.- powiedziałam śmiejąc się pod nosem.- Daniel, Lisa pamiętacie nad zakład przed tym jak poszliśmy na łódź?
- Ja nic nie wiem! - odpowiedział Daniel śmiejąc się.-
- Ja też jakoś nie przypominam sobie.
- Pffy... weź tu z wami się o coś zakładaj.
- Dobra jutro ci kupimy okej?
- Jeej! - wszyscy się zaśmieli z mojej reakcji i znów wrócili do swoich zajęć.
---
Ciekawe co Jack szykuję dla Lily haha.
CZYTASZ
Walcz dla mnie
Teen FictionTo opowieść o dziewczynie która poznała pewnego chłopaka. Niestety dziewczyna ma pewien problem który coraz bardziej wymyka jej się spod kontroli. Czy Lily zapomni o okropnej przeszłości?