19

160 5 1
                                    

Wzięłam ze sobą książkę którą poleciła mi przyjaciółka i po chwili zagłębiłam się w lekturze. Nie zauważyłam nawet kiedy wybiła godzina 01:00. Odłożyłam książkę na stolik obok mnie i przykładając głowę do poduszki momentalnie zasnęłam.-

Szłam wraz z Lisą ulicą rozmawiając o pierdołach. Cały czas byłam wpatrzona w telefon nie uważając na innych ludzi.
Nie chcący wpadłam na chłopaka który z uśmiechem na ustach zapytał o mój numer. Następnego dnia spotkaliśmy się w cukierni rozmawiając i śmiejąc się, a potem odprowadził mnie pod szkołę.-

-To do zobaczenia słoneczko.- pocałował mnie w głowę, a następnie w usta.-

Kiedy się obudziłam miałam motyle w brzuchu oraz rumieńce na policzkach. Usiadłam wygodnie na łóżku spoglądając na zegarek. 6:40 Nie jest tak źle. Sprawdziłam pogodę w telefonie i z tego co wiem to ma być dzisiaj gorąco, więc wzięłam biały crop top z napisem "Bitch." oraz czarne spodenki i poszłam do łazienki. Kiedy byłam już przebrana postanowiłam dzisiaj zrobić burzę loków, a na czubku głowy zawiązałam bandanę. Gdyby ktoś pytał to tak wzięłam ze sobą też lokówkę i prostownicę. Makijażem uwydatniłam oczy które chyba najbardziej mi się podobały w moim wyglądzie. Tak gotowa spojrzałam na zegarek który wskazywał teraz 7:20. Założyłam szybko czarne stopki i poszłam na dół zjeść jakieś śniadanie. O dziwo na dole byli wszyscy. Szczerze? Jak na chłopaków przypuszczałam, że będą jeszcze spać.-

- Hejka wam! - powiedziałam zadowolona.-

- Witamy naszą jubilatkę! Siadaj jest też śniadanie dla Ciebie.- usiadłam, a Daniel podał mi naleśniki i kubek gorącej kawy. Od razu wzięłam się za jedzenie, gdyż zostało mi nie całe 40 minut do lekcji.-

- Nie martw się odwiozę Cię.- powiedział Corbyn widząc jak szybko jem.-

- Ale dobre te naleśniki.- Daniel uśmiechnął się, a ja popijając kawę napisałam do Lisy.-

Lily: Hejka, ja będę w szkole trochę wcześniej. Do zoba! - dziewczyna odpisała mi niemal od razu.-

Lisa: Jasne do zoba! Powiedz dla chłopaków, że o 18 mają być u mnie.

Lily: Ajaj sir! - położyłam telefon obok siebie i spojrzałam na chłopaków.-

- Lisa piszę, że macie być u niej o 18.

- Okej.- powiedział Jack, a ja spoglądając po raz trzeci na zegarek zobaczyłam godzinę 7:40.-

- Chodź Corbyn jedziemy.- chłopak i ja poszliśmy założyć buty, a następnie wzięłam torbę i wyszliśmy z domu.-

- Przyjadę po Ciebie po lekcjach to weźmiesz swoje rzeczy i pojedziemy do internatu dobrze?

- Dobrze. - po jakiś pięciu minutach byłam pod szkołą, a auto oczywiście robiło wrażenie na uczniach. Każdy patrzył się w naszą stronę, a kiedy zobaczyli, że to ja z niego wysiadam byli zdziwieni. Pożegnałam się z bratem mówiąc mu o której kończę i poszłam w stronę klasy. Na miejscu czekała już Lisa. Podeszłam do dziewczyny i przytuliłam ją.-

- I jak było?

- Superowo!

- Chłopacy pisali mi wczoraj o tym co się działo po kinie... to prawda?

- Że spotkaliśmy Liama i jego ferajnę? Tak to prawda

- A mogę im powiedzieć w skrócie co się tam działo?

- Tak... jakby co dzisiaj po lekcjach brat po mnie przyjeżdża.

- Rozumiem. A tak a pro po fajne masz włosy.

- Dzięki, dla chłopaków też się podobały, ale wiesz jak tam było super przez tą jedną noc?

- Haha, domyślam się. A co robiliście wczoraj?

- Gadaliśmy o głupotach, a potem poszłam do pokoju.

- Tylko tyle?

- A czego się spodziewałaś?

- No nie wiem...jakiegoś kissa?

- Jejku, a ta znowu o tym...

- Hejka dziewczyny! - Zayn podszedł do nas zadowolony, a zaraz za nim dwóch kolesi których wczoraj widziałam.-

- Lily, Lisa to Niall i Louis.- chłopacy przywitali się z nami dość przyjaźnie, ale i tak miałam się na baczności.-

- Miło nam was poznać.- powiedział Niall po czym dodał.- I sorki za Liama wczoraj...- Zayn spojrzał na mnie zdziwiony, a ja po przeczesaniu włosów ręką powiedziałam.-

- Liam wczoraj zaczął się do mnie przystawiać.- chłopak spojrzał zdenerwowany na kumpli, którzy wzruszyli ramionami.-

- Chcieliśmy jej pomóc, lecz sama dała robię radę i po za tym Hazza nie pozwolił.

- Ehh...- chłopak usiadł obok Lisy, a ja dostałam sms-a.-

Zach: I jak tam w szkole?

Lily: Nudno jest bez was... 😥

Zach: A chcesz, żebyśmy z Jackiem przyjechali?

Lily: Taaak! Najlepiej z watą cukrową 😍

Zach: Daj mi chwilę.- spojrzałam z uśmiechem na drzwi wejściowe w których nikogo nie było, więc się odwróciłam. Lisa spojrzała na mnie podejrzliwie.-

- Czekasz na kogoś?

- Niespodzianka.- powiedziałam krótko z uśmiechem, w międzyczasie zadzwonił dzwonek i weszliśmy do klasy od chemii. Czyli najbardziej znienawidzonego przedmiotu szkolnego przeze mnie. Ja oczywiście siedziałam z Lisą która akurat tak samo jak ja nie lubiła chemii, ale była z niej całkiem niezła.

----

Kolejny rozdział! Z okazji, że mam dobry humor dzisiaj, zaraz wstawię jeszcze drugi rozdział, a następnie jutro wstawię kolejny rozdział. Mam nadzieję, że będzie się je fajnie czytało. Jakiekolwiek uwagi bądź błędy ortograficzne od razu zgłaszajcie. Miłego wieczoru!

Walcz dla mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz