30

140 7 0
                                    

Następnego dnia nie za bardzo chciało mi się cokolwiek. Oczy miałam delikatnie opuchnięte od płaczu, ręce zabandażowane przez właśną głupotę, a najlepsze było to, że dzisiaj jest sobota. Czyli, że mogłam przeleżeć cały dzień. Gdy miałam nacieszyć się tą myślą do mojego pokoju wszedł Zach z uśmiechem na ustach.-

- Wstawaj i idziemy się pobawić! - spojrzałam na niego zdezorientowana i zakryłam twarz kołdrą.-

- Nie chce mi się nigdzie wychodzić.

- Ruszaj się! - zabrał mi kołdrę i ściągnął mnie z łóżka.- Idź się przebrać w jakąś fajną kieckę i idziemy się bawić.

- Ale gdzie idziemy?

- Nie wiem, zobaczy się później. Leć, a ja czekam.- poszłam za jego namową do łazienki się przebrać oraz ogarnąć. Założyłam białą sukienkę z dość dużym dekoltem przez który przechodziły tasiemki. Była w miarę krótka, ale nie zbyt krótka. Wczorajsze rany zakryłam jak tylko umiałam i zapiełam guzik z tyłu. Pomalowałam się oraz uczesałam i byłam gotowa do wyjścia. Do tej sukienki założyłam białe trampki, a na nos nasunęłam okulary.-

- Gotowa! - powiedziałam wychodząc z łazienki. Chłopak przyjrzał mi się od dołu do góry i uśmiechnął się.-

- Dobrze, jeszcze tylko śniadanie, leki i idziemy! - poszłam na dół i zjadłam na szybko kanapki. Zażyłam leki i już mieliśmy wyjść kiedy zapomniałam o telefonie. Poszłam szybko na górę po telefon i niestety napatoczyłam się na Jacka...-

- Hej.- odparłam szybko chcąc wejść do pokoju lecz chłopak nie chciał się przesunąć.-

- Hej, bardzo ładnie wyglądasz.- spojrzałam na niego nie wiedząc co powiedzieć, po czym wyminęłam go i poszłam do pokoju. Wzięłam co miałam wziąć i wyszłam z pomieszczenia.-

- Dziękuję.- odpowiedziałam dla chłopaka który stał oparty o poręcz. Zeszłam szybko do Zacha i wyszliśmy z domu.-

- To gdzie idziemy? - zapytałam Herrona, a on uśmiechnął się i powiedział.-

- Dzisiaj ma być jakiś festyn na starym mieście idziemy?

- Jasne! - gdy byliśmy coraz bliżej starego miasta tym więcej ludzi się tu kręciło.-

- Patrz Zayn kto przyszedł.- gdy tylko usłyszałam ten głos momentalnie się spięłam, a Zach to wyczuł.-

- Czego chcesz? - warknęłam do chłopaka nie patrząc na Zayna.-

- Spokojnie! Chciałem tylko się przywitać. - powiedział uśmiechając się, a we mnie, aż się gotowało.-

- Dobra przywitałeś się, a teraz spadaj.- odwróciłam się i już chciałam odejść kiedy...-

- Co pokłóciłaś się z loczkiem i teraz zabawiasz się z jego koleżką? - odwróciłam się do chłopaków i z całej siły uderzyłam Liama w policzek.-

- Możesz zachowywać się jak niewyżyty, możesz się ze mnie śmiać, ale nie pozwolę Ci tak mówić o moich przyjaciołach, a Ty...- tu spojrzałam na Zayna.- ...przegiołeś.- pociągnęłam Zacha za rękę i poszliśmy dalej przed siebie.-

- Nie rozumiem tego kolesia.- powiedział zmieszany Herron.-

- Uwierz mi ja też.- chłopak przyglądał mi się przez chwilę zastanawiając się nad czymś.-

- Dlaczego jesteś taka smutna?

- Po prostu pokłóciłam się z Jackiem i teraz nie wiem jak to odkręcić.

- A stało się coś poważnego? - szliśmy jakąś boczną uliczką, więc mogłam spokojnie mówić.-

- Jak wróciłam wczoraj do pokoju Zayn powiedział, że "seksownie wyglądam", a ja chciałam mu coś powiedzieć, lecz nie zdążyłam bo mnie pocałował, a Jack to zobaczył.- Zach przeczesał sobie włosy nic nie mówiąc po czym westchnął.-

- Nie wiem czy mogę Ci o tym mówić, ale pamiętasz jak tańczyłaś z Zaynem na urodzinach? - przytaknęłam uważając aby nie wpaść na kotka.-

- Tak, ale co to ma do rzeczy?

- To, że widać było po nim, że jest zazdrosny choć sam tego nie przyznał, to jednak było to widać. Lub kiedy przyszłaś wtedy z chłopakami to nie mógł oderwać od Ciebie wzroku.- słuchałam tego co mówi uśmiechając się pod nosem.-

- Dobra chodź idziemy zobaczyć ten festyn.- poszliśmy najpierw zobaczyć stoiska, a następnie jakąś grupa fajnie tańczyła. Podeszłam bliżej przyglądając im się.-

- Szkoda, że miałam sukienkę bo bym do nich dołączyła.- gdy to powiedziałam grupa przestała tańczyć i przez chwilę zrobili sobie przerwę. Następnie pytali się czy ktoś nie chce do nich dołączyć.-

- A ja mogę? - zapytałam, a dziewczyny z tej grupy uśmiechnęły się do mnie i pokazały abym podeszła.-

- Słuchaj my zaczniemy, a ty będziesz to uzupełniać okej? - przytaknęłam głową i po paru chwilach z głośnika zaczęła lecieć muzyka. Zach oczywiście wszystko nagrywał. Najpierw zaczęła grupa, a ja po chwili do nich dołączyłam wczuwając się w piosenkę. Wyglądało to trochę jak bitwa. Bawiłam się świetnie do momentu, aż skończyła się piosenka.-

- Bardzo dobrze tańczysz.- powiedziała jedna z dziewczyn przybijając ze mną piątkę.-

- Dzięki.- przybiłam piątki z całym zespołem, a następnie Zach zabrał mnie na coś słodkiego.-

---
Jak dobrze jest mieć takiego przyjaciela jak Zach haha. Po prostu miód na serce.
Miłego weekendu!

Walcz dla mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz