Lisa
Szłam dość rzwawym krokiem, lecz kiedy byłam coraz bliżej chłopaków tym coraz bardziej serce mi się krajało.
Tam na prawdę był jej brat. Pomachałam przyjaźnie do chłopaków, a gdy Besson mnie dostrzegł natychmiast otworzył szerzej oczy.-- Lisa? Co tu robisz? - Jego koledzy przyglądali mi się przez pewien czas co mnie delikatnie peszyło.-
- Wiem, że to nie moja sprawa i w ogóle, ale twoja siostra załamuje się, że nie dajesz znaku życia. Z tego co wiem to coś jej obiecałeś.- patrzył na mnie wzrokiem który wyrażał smutek oraz ból.-
- Dziewczyna oczy sobie wypłakuje bo myślała, że wrócisz do niej... Nie chce mi się prawić morałów, więc jeśli masz kurwa jaja to chociaż z nią porozmawiaj! - reszta chłopaków przyglądała się mojemu monologowi z zaciekawieniem jednak sam Corbyn nie wiedział co zrobić. Lily gdy zobaczyła, że rozmawiam z nimi wyszła na zewnątrz wcześniej jednak płacąc za nasze jedzenie. Szła po woli w naszym kierunku, a ja popchnęłam chłopaka w jej stronę. Gdy była co raz bliżej tym bardziej widziałam jak ciężko było jej powstrzymać łzy. Samej też mi się chciało płakać, kiedy widziałam ten ból w jej oczach.-
- Lily przepraszam...
- Wiesz przez co ja przechodziłam... co robiłam sobie chcąc zapomnieć o tym cholerstwie jakie działo się codziennie?
Cały czas obiecałam sobie, że wrócisz do mnie. Lecz z tego co widzę to zapomniałeś o mnie. Kocham Cię i to bardzo, a te wszystkie okropne rany na moim ciele są tego dowodem.- Ja z chłopakami staliśmy dość daleko, aby nie widzieć co mówią, lecz wszystko słyszeliśmy.--Ojciec cały czas coraz gorzej mnie traktował. Chciałam raz z tym skończyć, lecz na szczęście mi się nie udało.- pamiętam ten moment jak dziś. Weszłam do Lily do domu po tym jak pukałam do jej drzwi. Rodziców oczywiście nie było wtedy w domu. Przeszukując cały dom znalazłam ją w łazience leżącą całą we krwi. Zadzwoniłam szybko po pogotowie, a lekarz powiedział, że gdyby nie ja to moja przyjaciółka by już nie żyła. Od tej chwili staram się jej pomagać jak tylko mogę. Oczywiście była na terapii która jej bardzo pomogła, lecz co jakiś czas dalej to robi...Mimo wszystko się rozpłakałam, a jeden z chłopaków mnie przytulił.-
- Chciałam raz poczuć się kochana...- Corbyn też nie wytrzymał jak Lily pokazała mu wszystkie rany i blizny na rękach. Od razu przytulił swoją siostrę i wtedy oboje się rozpłakali.-
Lily
Potrzebowałam tego uścisku. Tak bardzo tego pragnęłam. Momentalnie cały smutek ze mnie uleciał.-
- Przepraszam, nie chciałem cię tak skrzywdzić...
- Obiecujesz już nie zniknąć?
- Obiecuje. - przytuliliśmy się, a ja po raz pierwszy od chwil życia z ojcem czułam się na prawdę szczęśliwa.-
- Wracamy do chłopaków? - kiedy byliśmy przed nimi chłopak z uśmiechem powiedział.-
- Chłopaki to moja siostra Lily.
- Miło mi.- powiedziałam również się uśmiechając.-
- Lily to jest Daniel i powiem Ci tyle, że zajebiście gra na gitarze.
- No może trochę przesadziłeś stary.- chłopak uścisnął mi dłoń śmiejąc się cicho.-
- To jest Jonah i z naszej paczki jest najstarszy, oraz najgłupszy.
- Ej, uważaj sobie Besson! - zachichotałam i również uścisnęłam z nim dłoń.-
- Następny jest najśmiesznieszy chłopak jakiego znam. Zach! - chłopak uśmiechnął się słodko i podał mi rękę.-
- Dobra, na końcu jest największy słodziak oraz skeater jakiego znam. Jack! - chłopak uśmiechnął się, ale jeszcze raz sobie uścinęliśmy ręce.-
- My już się poznaliśmy z Jackiem i jeszcze raz sorki za tamto...
- Haha, nie szkodzi.
- A to jest moja przyjaciółka Lisa.- dziewczyna ukłoniła się przez co wszyscy się zaśmialiśmy. Poczułam jak wibruje mi telefon, więc szybko spojrzałam na wyświetlacz.-
Od Jack 😘: Słodko się rumienisz.- spojrzałam na chłopaka który właśnie ściągnął okulary, gdyż właśnie zaszło słońce. Kiedy spojrzał na mnie to delikatnie zrobiłam się czerwona. Plusem dla mnie było to, że miałam dość mocny podkład oraz korektor.
Lisa spojrzała na mnie, a potem na Jacka i uśmiechnęła się.-- Przepraszamy was chłopcy, ale ja z Lily musimy już iść.- pożegnałyśmy się z nimi wcześniej biorąc od każdego numer i poszłyśmy w stronę internatu.-
- Lisa... Mam chyba problem.
- Ciocia Lisa Ci pomoże skarbie.
---
Kolejny rozdział! Nagle magicznie pojawia się brat Lily, a wraz z nim cała ekipa Why Don't We! Na pewno będą mieli niezapomniane przygody. 🤘😅
CZYTASZ
Walcz dla mnie
Novela JuvenilTo opowieść o dziewczynie która poznała pewnego chłopaka. Niestety dziewczyna ma pewien problem który coraz bardziej wymyka jej się spod kontroli. Czy Lily zapomni o okropnej przeszłości?