Siedziałam z Lisą w salonie rozmawiając oraz śmiejąc się.-
- A co wam tak wesoło? - zapytał Zach dosiadając się do nas.-
- A sama nie wiem.- odpowiedziałam wybuchając śmiechem, a zaraz po mnie Lisa.-
- Rozumiem, że głupawka
- Zgadz...- tym razem Lisa się zaśmiała kiedy spojrzała na chłopaka co wywołało u niego śmiech.- ...a się.- ktoś zapukał do drzwi, a Corbyn poszedł otworzyć. Moim oczom ukazała się dość ładna dziewczyna o czarno-turkusowych włosach oraz ciemnych oczach. Uśmiechnęła się radośnie na widok Zacha.-
- Ooo cześć Sydnie! - powiedział Corbyn przytulając dziewczynę.- proszę wejdź.- dziewczyna weszła do środka, a ja z Lisą bacznie ją obserwowałyśmy.-
- Jack ktoś do Ciebie! - krzyknął Zach przytulając się z niejaką Sydnie. Po chwili zszedł Jack, a kiedy zobaczył dziewczynę uśmiechnął się szeroko.-
- Cześć, co Cię tu sprowadza?
- A tak sobie wpadłam do was.- dziewczyna usiadła na fotelu niedaleko nas i przyjrzała nam się uważnie.-
- Cześć jestem Sydnie siostra Jacka.- dziewczyna podała mi dłoń, a ja bez wahania ją uścisnęłam.- .
- Właśnie siostra poznaj Lily moją dziewczynę.- powiedział chłopak uśmiechając się oraz wskazując na mnie.- oraz poznaj Lisę naszą siostrę.- teraz jak tak na nich patrzyłam to byli do siebie dość podobni.-
- To co brat w końcu sobie kogoś znalazłeś? - zapytała dziewczyna patrząc na mnie, a chłopak wywrócił oczami.-
- Tak zgadza się, a jak tam u reszty?
- Dobrze, Isla ostatnio zaprzyjaźniła się z jednym kolegą z klasy i jest zakochana po uszy.- chłopak zaśmiał się cicho, a ja nie rozumiejąc o co chodzi siedziałam cicho patrząc na kominek.-
- Ile w ogóle macie rodzeństwa?
- Ja, Jack, Isla, świętej pamięci Ava oraz Lisa. Czyli wychodzi na to, że jest nas pięcioro.
- Fajnie wam.- powiedziałam, a Corbyn spojrzał na mnie zdziwiony.-
- Ja ci nie wystarczam?
- Co? Nie. Znaczy tak..., ale... jejku chodzi mi o to, że jest większa zabawa jak ma się większe rodzeństwo.
- Taa akurat.- powiedział chłopak udając obrażonego.-
- Ej w ogóle powiedźcie jak to jest w sensie jak jesteście spokrewnieni. Chodzi mi o wszystkich domowników.
- To tak. Lily jest moją siostrą oraz dziewczyną Jacka i kto wie w przyszłości twoją oraz Lisy brątową haha.- uśmiechnęłam się na samą myśl co przykuło uwagę ciemnookiego.- Następnie Lisa jest twoją oraz Jacka siostrą, a także dziewczyną Jonaha.
- Czyli z tego co usłyszałam tylko Zach i Daniel nie są jak ja razie spokrewnieni z innymi.
- To smutne...- odpowiedział Zach udając smutek.-
- Bardzo.- odpowiedziałam ironicznie na co dostałam od chłopaka z poduszki w twarz.- Ej!
- Sama chciałaś.
- Uhh... To może chajtnij się z siostrą któregoś z chłopaków i po sprawie!
-chłopak przewrócił oczami uśmiechając się uroczo.-- Nie odpowiem na to.- poczułam wibracje w kieszeni, a po chwili odczytałam sms-a od Harrego.-
Harry: Hej... sorki za tamto...idziemy dzisiaj z chłopakami połazić po mieście chcesz iść? - spojrzałam na Jacka który śmiał się z czegoś co mówiła mu siostra.-
Lily: Mogę iść. Zależy o której idziecie.
Harry: Za 30 min. w parku w centrum.
Lily: Okej.
- Jakby co to idę spotkać się z Zaynem.- powiedziałam uśmiechając się i poszłam założyć buty. Jack był tak zajęty siostrą, że nawet nie zauważył kiedy wyszłam. Ze względu na to, że do parku miałam najbliżej, wzięłam ze sobą mój szkicownik. Po pięciu minutach byłam na miejscu. Obejrzałam się dookoła, lecz nikogo z chłopaków nie zauważyłam. Usiadłam sobie pod drzewem puszczając muzykę z telefonu z słuchawkami w uszach i zaczęłam rysować pierwsze co mi rzuciło się w oczy. Co jakiś czas włosy opadały mi na oko co mnie denerwowało, więc w końcu przestałam je poprawiać i zostawiłam tak jak były. Ubrana byłam dzisiaj w szary sweter, zwykłe jeansy oraz czarne botki. Po jakimś czasie ktoś zasłonił mi oczy, a ja zachichotałam.-
- Kto to może być hmm...Zayn?
- Brawo, zgadłaś! Zaraz przyjdzie reszta chłopaków.- chłopak spojrzał na mój szkicownik i uśmiechnął się.-
- Co rysujesz? - pokazałam mu szkic który pokazywał pejzarz przede mną.-
- Bardzo ładnie rysujesz.- po chwili przyszedł Harry z uśmiechem.-
- Hej, sorki za obsuwę, ale Louis i Niall nie przyjdą bo się pochorowali.-
- Szkoda trochę.- powiedziałam i wstałam z miejsca chowając szkicownik do worka z logo Shawna Mendesa który dostałam w prezencie od niego.-
- To jakieś plany gdzie idziemy?
- Ja wiem gdzie możemy iść.- powiedział Harry prowadząc.
CZYTASZ
Walcz dla mnie
Teen FictionTo opowieść o dziewczynie która poznała pewnego chłopaka. Niestety dziewczyna ma pewien problem który coraz bardziej wymyka jej się spod kontroli. Czy Lily zapomni o okropnej przeszłości?