Kiedy byliśmy już przed moim internatem pożegnałam się z chłopakami i poszłam w swoją stronę. Włożyłam słuchawki do uszu i puściłam pierwszą lepszą piosenkę. Kiedy znalazłam się w pokoju, Zayna nie było. Napisałam sms-a do chłopaka i nie musiałam czekać długo na odpowiedź.-
Zayn: Jestem u kolegi. Będę dzisiaj u niego nocować. Sorki, że nic nie powiedziałem. Do zo jutro!
Lily: Miłej zabawy! - spojrzałam na pokój który przyprawiał mnie o ciarki i napisałam na naszej grupie.-
Czubki
Lily: Hejka, chłopaki macie wolne łóżko dla mnie?
Lisa: Coś się stało?
Lily: Po prostu Zayn śpi dzisiaj u kumpla, a ja się boję być sama w tym pokoju...
Lisa: Rozumiem... wzięłabym Cię do siebie, ale u nas nie ma miejsca ze względu, że też dzisiaj mamy piżamówkę.
Lily: Miłej zabawy.
Lisa: Dzięki ❤
Corbyn: Tak, mamy wolne łóżko, a nawet cały pokój. Jak chcesz to wpadaj!
Lily: Dzięki będę za jakieś góra 40 minut.- schowałam telefon do spodni i wzięłam swój plecak na nocowanki. Wzięłam ze sobą koszulkę Jacka, jakieś ubrania, kosmetyki, ładowarkę i jakieś inne rzeczy. Gdy wszystko miałam gotowe założyłam ciepłą bluzę, gdyż na dworze było zimno oraz czarne jeansy i czarne botki. Kiedy byłam gotowa wzięłam swój plecak oraz torbę ( gdyż jutro miałam szkołę...) i po zamknięciu drzwi na klucz, który włożyłam pod wycieraczkę poszłam w stronę apartamentu chłopaków. Włożyłam sobie słuchawki do uszu i puściłam moją ulubioną playlistę. Teraz jak tak sobie szłam to pomyślałam, że mogłam zadzwonić do Jacka, żeby po mnie podjechał, ale z drugiej strony spacer nikomu nie zaszkodził. Szłam dość żwawym tempem co jakiś czas skręcając w jakieś uliczki. Kiedy zauważyłam grupę jakiś kolesi zaczęłam iść szybciej, aby jak najszybciej ich wyminąć. Bo niby co może mi się stać? Samej, w ciemnej uliczce w nocy. Gdy zobaczyłam apartament chłopaków wstukałam pin i po chwili jechałam windą na górę. W środku budynku było dość ciepło, więc zdjęłam bluzę i wsadziłam ją do torby. Szłam korytarzem szukając właściwych drzwi i kiedy je znalazłam zapukałam delikatnie, a moim oczom ukazał się Corbyn.-
- Hej, wchodź.- weszłam do środka i od razu uderzyło mnie przyjemne ciepło.-
- Dzięki, że mogłam przyjść.
- Pokój obok Jacka jest wolny jakby co.- chłopak zabrał moje rzeczy i zaniósł do pokoju, a mnie zastanawiało jedno. Dlaczego tutaj jest tak cicho?
- Nikogo nie ma po za tobą?
- Zach oraz Jack są ale pewnie słuchają muzyki na słuchawkach. Daniel z Jonahem pojechali po zakupy, ale zaraz wrócą.
- Rozumiem.- weszłam do "mojego" pokoju i powiem, że był bardzo ładnie urządzony. Szaro-turkusowe ściany idealnie współgrały z białymi meblami, a przez ogromne okno widziałam panoramę miasta, która zabierała dech w piersiach. Miałam też dużą szafę oraz ogromne łóżko, telewizor, komodę, a nawet ( co mnie zdziwiło ) jacuzzi w osobnej łazience. Przyglądałam się pomieszczeniu z otwartą buzią przez co Corbyn powiedział.-
- Uważaj bo ci mucha wleci.- uśmiechnęłam się i odparłam.-
- Jejku, tu jest jak w raju.- chłopak zostawił mnie w pokoju, a ja w międzyczasie uporządkowałam sobie rzeczy i poszłam wziąć prysznic. Gdy umyłam się moim ulubionym waniliowym płynem i wytarłam. Założyłam czystą bieliznę oraz koszulkę od pana Avery. Do tego założyłam krótkie białe bawełniane spodenki, a na nogi założyłam kapcie w pandę. Włosy porządnie wytarłam i związałam w koka. Zmyłam resztki makijażu i posmarowałam twarz kremem. Tak gotowa wyszłam z łazienki i poszłam do salonu. Corbyn siedział na kanapie oglądając coś w telewizji razem z Zachem. Podeszłam do nich bliżej i usiadłam obok mojego brata.-
- Hejka Zach.- chłopak spojrzał na mnie zdziwiony ale od razu się uśmiechnął.-
- A co tu robisz?
- Gdybyś zobaczył na grupce to byś wiedział.- chłopak szybko wziął telefon do ręki i spojrzał na naszą grupę.-
- Teraz wiem, o co chodzi.- chłopak przyglądał mi się przez dłuższą chwilę, a ja z uśmiechem powiedziałam.-
- Mam coś na twarzy?
- Co? Nie! Tylko... dziewczyny używając makijaż chcą zatuszować niektóre niedoskonałości, lecz ty moim zdaniem lepiej wyglądasz bez makijażu.
- Oo dzięki.
- A czy to nie moja siostrzyczka ma jutro urodziny?
- Tak, ale impreza jest po jutrze.- w tym momencie Daniel z Jonahem weszli do domu, a gdy mnie zobaczyli zaczęli ukrywać coś za plecami.-
- Jednak imprezę robię jutro. Myślałam, że Lisa wam powiedziała...- Corbyn dostał wiadomość którą od razu odczytał.-
- Właśnie teraz napisała.
- Hejka chłopaki.- powiedziałam śmiejąc się z reakcji Jonaha i Daniela.-
- Hej.- powiedzieli jednocześnie wnosząc zakupy do domu.-
- Chce ktoś colę? - zapytał Daniel kładąc na stole torbę.-
- Ja poproszę.- chłopak podał mi butelkę coli o smaku brzoskwini, a ja od razu upiłam łyka.-
- Ktoś coś mówił o coli? - zapytał Jack z góry. Kiedy szedł na dół i mnie zauważył zapytał zdezorientowany.-
- A co tu się wyrabia?
- Czy serio nikt nie czyta wiadomości na grupie? - Jack, Daniel i Jonah wyjęli telefony i zaczęli przeglądać naszą grupę po chwili mówiąc.-
- Ahaa.- klepnęłam się w głowę i wzięłam kolejnego łyka napoju.-
- Jejku...- zaczęłam trochę ziewać, więc przeprosiłam moich gospodarzy i poszłam do pokoju.
----
A tak sobie dzisiaj wstawiam rozdział. Matko jak Jack dobrze wygląda w tych włosach chociaż w loczkach był cutee. W mediach zdjęcie Jacka w nowych włosach.
CZYTASZ
Walcz dla mnie
Teen FictionTo opowieść o dziewczynie która poznała pewnego chłopaka. Niestety dziewczyna ma pewien problem który coraz bardziej wymyka jej się spod kontroli. Czy Lily zapomni o okropnej przeszłości?