2

438 13 3
                                    

- Nasza wychowawczyni powiedziała tak aby zrobić mi przykrość... wie, że mój ojciec nie żyje.- westchnęłam ciężko, a Zayn uśmiechnął się smutno.-

- Przykro mi...- podwinął rękawy od bluzy, a ja dopiero teraz zauważyłam na jednej ręce tatuaże, a na drugiej bandaż.-

- Co ci się stało?

- Nic ważnego.-szybko zasłonił ręce rękawami i siedzieliśmy parę minut w niezręcznej ciszy dopóki ktoś z nas jej nie przerwał.- Pani Robson nie powinna tak mówić.

- Po prostu powiedziała to bo wiedziała, że zaboli.

- Ale tak czy siak nie powinna się tak zachowywać.

- Może i masz rację... - wstałam i wzięłam swoje ubrania które służyły mi jako piżama.-

- A teraz przepraszam idę się ogarnąć.- wzięłam swój telefon i poszłam do łazienki zamykając drzwi na zamek. Puściłam sobie piosenki które podpierały mnie na duchu i szybko się umyłam. Gdy skończyłam nasmarowywać swoje ciało balsamem spojrzałam na swoje ręce na których były blizny. Uśmiechnęłam się smutno i założyłam świeże ubrania( czyli: szare krótkie bawełniane spodenki oraz za dużą białą koszulkę). Włosy związałam w dwa małe koczki po bokach głowy, a na stopy wsunęłam kapcie z misiami. Gdy wszystko już zrobiłam umyłam szybko jeszcze zęby i tak gotowa do spania wyszłam z łazienki. Po mnie od razu wszedł Zayn, a ja położyłam się na łóżku przeglądając social media. Dopiero teraz zauważyłam smsa od Lisy.-

Lisa: Hej, jak tam współlokator?😏 - odpisałam jej z mały uśmieszkiem na ustach.-

Lily: Jak na razie dobrze. 😅

Lisa: Miłej nocy gołąbeczki ❤

Lily: Nawzajem! - odłożyłam telefon i w tym momencie mój towarzysz do mnie dołączył. Miał na sobie czarną koszulkę i szare spodenki. Dlaczego w takich zwykłych ciuchach wyglądał tak dobrze? Położyłam się wygodnie przytulając jedną z moich poduszek. Patrzyliśmy się chwile na siebie co jakiś czas coś mówiąc.-

- Dobranoc Lily. - powiedział uśmiechając się uroczo.-

- Dobranoc Zayn.- gdy zamknęłam oczy momentalnie zasnęłam. O dziwo nic mi się nie śniło. Obudziłam się z dobrym humorem ziewając delikatnie na co Malik się zaśmiał.-

- Widzę, że śpiąca królewna już wstała.- spojrzałam na niego robiąc groźną minę lecz uśmiech mi tego nie ułatwiał.-

- Możliwe. Jak się spało? - chłopak poprawił swoje włosy spoglądając na okno.-

- Dobrze, a tobie?

- Powiem tylko tyle, że szybko.- spojrzałam na zegarek w telefonie który wskazywał 7:40. Super mamy 20 minut na ogarnięcie się. Poszłam szybko do łazienki biorąc pierwsze lepsze ubrania. Szybko się umyłam, a włosy rozczesałam. Spojrzałam na swoje ręce na których były większe bądź mniejsze blizny. Wszystko do mnie wróciło z większą siłą. Wieść o śmierci ojca, wyśmiewanie się ze mnie, ubliżanie mi. Przypomniałam sobie kiedy jako dziecko jeździłam rowerami z rodzicami, lub kiedy tata zabrał mnie na kajak. W tym momencie poczułam okropny ból w sercu oraz słoną ciecz na policzkach.-

- Tęsknie za tobą tato.- powiedziałam przez łzy. Wzięłam moją starą metalową przyjaciółkę i jednym zwinnym ruchem nacięłam sobie skórę. Ubrałam się w ubrania które sobie przyniosłam i zawinęłam rękę w bandaż po czym wyszłam do mojego współlokatora. Chłopak spojrzał na mnie z uśmiechem lecz gdy zobaczył ciecz na moich policzkach szybko posmutniał.-

- Coś się stało?

- Możesz mnie przytulić?- chłopak usiadł obok mnie i przytulił. Gdy się uspokoiłam otarłam łzy i zaczęłam zakładać buty. Zayn zrobił to samo i byliśmy już gotowi do wyjścia.-

- Kto bierze klucz? - spojrzałam nieprzytomnym wzrokiem na niego i dałam mu dany przedmiot.-

- A tak w ogóle to co mamy pierwsze?

- Godzinę wychowawczą.

- Po prostu zajebiście.- mruknęłam i razem z Malikiem poszliśmy w stronę szkoły. Cały czas chodziło mi po głowie pytanie "Czy Zayn też się tnie?". Zapytałabym się go gdyby nie było to tak bardzo " intymne".-

- Hej uśmiechnij się.- powiedział z małym uśmiechem na ustach, a ja uśmiechnęłam się lekko.- Od razu lepiej.- Gdy byliśmy już obok klasy zauważyłam moją przyjaciółkę.-

Walcz dla mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz