37

124 6 4
                                    

Następnego dnia nie czułam się najlepiej. Przebrałam się w czarne jeasny oraz za dużą szarą bluzę i poszłam po jakiś tabletki. Przy okazji włosy związałam w dwa koczki po bokach głowy, a na stopy wsunęłam skarpetki. Gdy znalazłam jakieś tabletki przeciw bólowe wzięłam od razu dwie kapsułki popijając wodą. Przy okazji tego, że byłam w kuchni zrobiłam sobie jakieś śniadanie. Po paru minutach gdy tabletki zaczęły działać czułam się lepiej. Zjadłam sobie kanapki oraz wypiłam kawę i wróciłam do swojego pokoju. Spojrzałam na zegarek który wskazywał ósmą godzinę. Położyłam się jeszcze na łóżku zamykając oczy i nasłuchując czy inni już wstali. Leżałam tak z dobre parę minut dopóki ktoś nie zapukał do moich drzwi.-

- Wejdź.- odpowiedziałam i po chwili ktoś usiadł na moim łóżku obok mnie.-

- Hej, gotowa na dzisiaj? - zapytał Jack, a ja uśmiechnęłam się.-

- Nawet nie wiem co będziemy robić, ale tak jestem gotowa. Zastanawiam się jedynie czy muszę coś wziąć ze sobą.

- Paszport jedynie i trochę kasy.- spojrzałam na niego zaskoczona co rozbawiło chłopaka.-

- Lecimy gdzieś?

- Tak, ale nie powiem ci gdzie. Dowiesz się na miejscu. 

- Brzmi super! - powiedziałam siadając po turecku.-

- Jak chcesz to możesz wziąć jakąś bluzę bo może być trochę zimno.

- Dobrze, ale powiesz chociaż jaki kraj? lub jakie miasto? - chłopak uśmiechnął się i pokręcił głową z dezaprobatą.-

- Nic ci nie powiem bo wtedy nie będzie to niespodzianka.

- Uhh... Szkoda. Pewnie inni wiedzą, a ja nie wiem.

- Tak.- pokazałam mu język i to był mój błąd. Jack zaczął mnie łaskotać, a ja piszczałam, śmiałam się oraz próbowałam się uwolnić lecz na nic. Dopiero gdy mu się znudziło przestał mnie łaskotać, a ja opadłam na łóżko dysząc.-

- Aż tak się zmęczyłaś? - zaśmiał się, a ja uderzyłam go poduszką.-

- Wiesz jak można się zmęczyć jak ktoś Cię łaskocze? 

- Dobra, zawieszamy broń bo muszę coś zjeść.

- Smacznego.- chłopak wyszedł z mojego pokoju, a ja usiadłam przy toaletce, aby zrobić makijaż. Gdy skończyłam założyłam biżuterię którą dostałam na urodziny i usiadłam na fotelu sprawdzając social media. Może nie jestem jakaś sławna czy coś, ale jak dotąd moim rekordem są dwa miliony obserwujących na Instagramie. Gdy przeglądałam komentarze pod moim ostatnim zdjęciem co jakiś czas dając polubienie zauważyłam, że większość komentarzy jest bardzo miła. Oczywiście są hejterzy, ale na nich nie mam słów. Po prostu ignoruje takie osoby i tyle. Kiedy skończyłam odpisywać na wiadomości spostrzegłam, że jest dziesiąta godzina. Schowałam telefon do tylnej kieszeni spodni i zeszłam na dół. Większość siedziała na dole po za Zachem i Corbynem.-

- A gdzie reszta? - zapytałam nalewając sobie soku do szklanki.-

- Śpią jeszcze. Do może jakieś... drugiej rano grali.

- Rozumiem.- wzięłam swój napój i usiadłam na kanapie przykrywając się kocem. Włączyłam telewizor i akurat leciał Harry Potter. Lisa usiadła obok mnie zabierając mi trochę koca i zaczęłyśmy oglądać. Akurat w telewizji leciała jedna z lepszy części czyli Zakon Feniksa.-

- Pewnie oglądałyście to milion razy.- powiedział Daniel, a ja nie odrywając wzroku od ekranu powiedziałam.-

- No, ale to jest fajne! - po chwili dołączył do nas Jonah z miską popcornu. Oglądaliśmy do momentu gdy pojawiła się reklama. Poszłam szybko do łazienki, a gdy wróciłam dalej leciał film.-

---
Ciekawe jaki to kraj haha. Lily na 100% będzie w siódmym niebie jak będą na miejscu. 

Walcz dla mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz