42

106 6 0
                                    

Cała się trzęsłam nie widząc co zrobić. Jego kolega który mnie trzymał z tyłu wydawał się być jakiś znajomy.-

- I co Lily nie rozpoznałaś mnie? - poznałam ten głos. To był Liam... bałam się jeszcze bardziej niż wcześniej czując jak chłopak dotyka moje ciało.- 

- Co wy chcecie zrobić? I gdzie Zayn?! - mój ojczym z Liamem się zaśmiali, a mi zaczęły lecieć łzy.-

- Zayn jest teraz z Louisem, Niallem i Harrym na męskim wypadzie. I odpowiadając na twoje pytanie to co wtedy nie udało mi się zrobić. Ojczym wyszedł zamykając drzwi na klucz, a ja zostałam sama z Liamem.-

- Nie rób tego proszę.- powiedziałam błagalnym tonem jednak chłopak nie słuchał mnie wcale. Rzucił mnie na łóżko po czym usiadł na moich udach rozpinając mi powoli koszulę. Szarpałam się, rzucałam, błagałam jednak nic nie pomogło. Zaczęłam krzyczeć lecz po chwili zakneblował mi usta moją koszulą która była czymś nasączona. Po paru sekundach chciałam poruszyć ręką, lecz nie mogłam. Nadal wszystko czułam lecz nie mogłam się ruszać. [...] Leżałam na łóżku czując jak mogę znowu ruszać kończynami. Byłam cała obolała oraz roztrzęsiona. Powoli podeszłam do szafy biorąc pierwsze lepsze ubrania następnie poszłam do łazienki się umyć oraz przebrać. Cały czas czułam jego dotyk na sobie... usłyszałam jak ktoś wszedł do pokoju i mimowolnie zaczęłam płakać. Zamknęłam drzwi od łazienki na zamek i poszłam pod prysznic.- 

- Lily? 

- Z-Zaraz wyjdę daj mi chwilę.- szybko się umyłam oraz przebrałam robiąc przy tym parę kresek na rękach, nogach oraz brzuchu. Wyszłam do chłopaka uśmiechając się.-

- Nie wiedziałem, że przyjdziesz. 

- Ja też n-nie.- pociągnęłam nosem pisząc do Lisy, aby zaraz przyszła.-

- Coś się stało? - chłopak spojrzał na mnie smutno, a ja uśmiechnęłam się sztucznie ocierając łzy.-

- Ależ skąd! Wszystko jest d-dobrze...- powoli skierowałam się do wyjścia bojąc się, że natknę się na Liama, albo ojczyma.- Muszę lecieć pa! 

- Na razie.- wyszłam szybko wpadając przy tym na Lisę. Dziewczyna gdy zobaczyła w jakim stanie jestem przytuliła mnie, a ja się rozpłakałam.-

- Ej nie płacz. Co się stało? - odciągnęłam ją w bardziej ustronne miejsce po czym po paru minutach zaczęłam mówić.-

- Liam on mnie...

- Co ten sukinsyn ci zrobił! - powiedziała moja przyjaciółka przytulając mnie jeszcze mocniej.-

- On mnie...zgwałcił...- jeszcze bardziej zaczęłam płakać, a Lisa spojrzała na mnie z bólem w oczach.-

- Matko...nie wiem co powiedzieć. Niech tylko dorwę tego gnoja! Nie będzie mi ''siostry'' tak traktował.- gdy powoli zaczęłam się uspokajać zaczęłyśmy wracać do domu.-

- Tylko proszę nie mów nikomu. 

- Nawet Corbynowi? 

- Nawet jemu...

- Ale...

- Proszę zrób to dla mnie.

- Niech ci będzie jeżeli obiecasz mi, że nie zrobisz jakieś głupoty. Już raz widziałam ten koszmar i nie chcę tego powtarzać. 

- Nie mogę ci tego obiecać...- dziewczyna westchnęła i pokręciła głową.-

- Proszę nie zrób nic głupiego.

- Ehh...- ruszyłam szybszym krokiem wchodząc do windy. Po chwili byłyśmy już w mieszkaniu. Zayn próbował się do mnie dodzwonić jeszcze z jakieś pięć razy, lecz kiedy nie udało mu się to za szóstym razem odpuścił.-

Zayn: Co się stało? 

Lily: Nic, wszystko OK

Zayn: Przecież widzę, nie rób ze mnie debila...

Lily: Nie ważne.

Zayn: Lily jesteś moją przyjaciółką mi możesz zaufać. 

Lily: Skoro już się tak zwierzacie sobie z Liamem to może ON ci powie? - rzuciłam telefon na łóżko i otarłam łzy. Ktoś zapukał do moich drzwi, a gdy się nie odzywałam ta osoba po cichu weszła do mojego pokoju.-

- Coś się stało? - zapytał Jack siadając obok mnie. Spojrzałam na niego po czym westchnęłam.-

- Nie, nic wszystko okej.- chłopak nie chcąc drążyć tematu cmoknął mnie w policzek i gdy już miał wyjść.-

- Wiesz, że mi możesz powiedzieć wszystko?

- Wiem, dziękuję.

Walcz dla mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz