Razem z ojcem ustawiliśmy się na przeciwko siebie w pozycjach bojowych.
-Kto zaczyna?- zapytam się go
-Oczywiście, że ja córko- bez ostrzeżenia mnie zaatakował. Odskoczyłam w tył dzięki czemu jego miecz mnie nie dosięgnął. Na jego twarzy pojawił się perfidny uśmiech.
-Boisz się, że uciekasz?-zażartował sobie ze mnie i to niby jest mój ojciec. Wkurzona poczułam jak moje oczy przebierają inną barwę. Broń w mojej dłoni zaczął promieniować jakimś białym światłem. Poczułam jak wstępuje we mnie ogromna siła. Ta, która towarzyszyła mi przy zabiciu Meduzy. Uniosłam rękojeść miecza ku górze i rzuciłam się na mojego ojca. Walczyliśmy już dobre dwie godziny aż ja nie wygrałam. Dziwne mój ojciec jest bogiem wojny, więc on powinien wygrać ten pojedynek natomi ja go wygrałam. Może dlatego, że ja to jestem boginią zwycięstwa więc teraz ojciec spełni moje życzenie.-To jak ojcze?-zapytałam się go
-Wygrałaś?-starał rękom pot z czoła
-Dobrze w takim razie chcę dowiedzieć się całkowitej prawdy o sobie.-może dowiem się coś się tego o czym nigdy nie wiedziałam
-Usłyszysz to co chcesz jeszcze dzisiaj kiedy twoja mama przyleci do nas-powiedział po chwili namysłu. Ale zaraz po co mu Afrodyta aż tak bardzo się boi powiedzieć tego sam.
-Dlaczego nie chcesz mi tego powiedzieć teraz?
-Tylko twoja matka zna prawdę-bogiem kłamstw to on nie mógłby być. Widać, że coś kręci, ale jak na złość nie mogę się tego dowiedzieć. Będę musiała czekać aż tutaj zjawi się moja matka
-Nike idź już spać-rozkazał mi.
-Dlaczego?-przecież mi się nie chce jeszcze spać
-Jutro czeka Cię pracowity dzień-o co mu chodzi? No przecież zapomniałam o tym, że jutro mam zostać przedstawiona jako bogini i spędzić w tej roli cały dzień
CZYTASZ
Nastoletnia bogini(Zakończone)
FantasíaObudziłam się w jakimś dziwnym pomieszczeniu. Stał nade mną duże postacie. Jedna z nich to kobieta a drugi to mężczyzna byli ubrani w piękne białe szaty... Okładka wykonana przez Antilia3