Po chwili mdleję. Budzę się w innym miejscu niż wcześniej. Nie czuję już bulu więc wstaje. Lecz po chwili tracę równowagę i spadam na posłanie. Spoglądam wokół siebie. I co widzę. Do moich pleców są przyczepione skrzydła. Zaraz czym ja się stałam. Ptakiem? Powoli podnoszę się i robię pierwszy krok. Chociaż skrzydła nie pozwalają mi za bardzo na to. Przez nie nie mogę złapać równowagi. Gdyby nie to, że trzymam się oparcia łóżka to bym spadła na ziemię. Nagle do pomieszczenia wchodzi ten dziwny stwór.
-Witaj. Pomogę ci usiąść-bieże mnie za rękę i prowadzi w stronę łóżka, na którym po chwili siedzę.
-Kim jesteś?
-Nazywam się Chejron i jestem centaurem, bogini
-Co?!-co on gada przecież ja jestem zwykłym człowiekiem
-Jesteś Nike
-Czyli?
- Jesteś boginią i uosobieniem zwycięstwa
-Dobra. Ale skąd wzięły się skrzydła-wskazuję na swoje plecy
-Bogini nie poznajesz swojego atrybutu
-Skąd mam wiedzieć, że to jest mój atrybut, jak ja nawet nie wiem co znaczy to słowo
-Atrybut jest to przedmiot charakteryzujący danego boga. W twoim przypadku są to: skrzydła, gałązka oliwna oraz wieniec na głowie. Za kilka minut ktoś zaprowadzi Cię do pana D -wyszedł.
To nie może być prawdą. Nie jestem boginią i nie zamierzam nią być. Chcę być nadal taką Nicole jaką byłam w wcześniej. Zauważyłam, że na komodzie znajdują się ubrania. To na pewno dla mnie. Przebrałam się w nie. O dziwo pasowały na mnie idealnie. Po kilku minutach do pokoju weszła jakaś blondynka.
-Hej jestem Tarika, bogini
-Proszę mów mi Nicol
-Dobrze bo ... Nicole. Chejron kazał mi ciebie zaprowadzić do szefa obozu.
-Ok. To chodźmy
Zaprowadziła mnie do wielkiego domu. Wyglądem przypominał pałac. Ciekawe kto tu mieszka.-Już czekają na nas-powiedziała po czym złapała mnie za rękę. Weszłyśmy do bardzo bogatego pomieszczenia, w którym znajdowało się pełno broni.
-Gdzie my jesteśmy?-nie mogę uwierzyć, że tu jest pełno uzbrojenia. Co to za miejsce
-Zbrojownia-czyli już wszystko jasne znajdujemy się w jakimś średniowiecznym zamku.
-Zaraz się spóźnimi-bieże mnie za rękę i biegniemy do wielkiej sali. Istny pałac. Wbiegamy do niej.
-Przepraszamy za spóźnienie-mówi do jakiegoś starego mężczyzny.
-Nic nie szkodzi Tereso.-zwraca się do niej-ty na pewno jesteś Nina-teraz zwraca się do mnie
-Nazywam się Nicole
-Nino usiądź koło nas i opowiedz nam coś o sobie-prosi centaur. Posłusznie siadam na krześle. Chociaż moje skrzydła mi w tym przeszkadzały.

CZYTASZ
Nastoletnia bogini(Zakończone)
FantasyObudziłam się w jakimś dziwnym pomieszczeniu. Stał nade mną duże postacie. Jedna z nich to kobieta a drugi to mężczyzna byli ubrani w piękne białe szaty... Okładka wykonana przez Antilia3