86-taniec wojny

309 13 0
                                    

Podeszłam do boga strategii. Moja mama pstryknięciem palców włączyłam muzykę my skończyliśmy ręce w odpowiedni sposób i zaczęliśmy tańczyć.

-Pięknie wyglądasz Nike-szepnoł  mi do ucha na co ja zrobiłam się czerwona na twarzy.

-Dziękuję

-Chociaż raz jak bogini-dodał po chwili. O nie. Jak on śmiał tak powiedzieć.

-Ty nigdy nie wyglądasz jak bóg to najwyżej menel

-Oj kochanie. Wiem, że tak o mnie nie myślisz. Dla ciebie jestem przy bardzo przystojny

-Chciałbyś...-dalej byśmy rozmawiali ze sobą lecz naszą rozmowę przerwała moja mama. Afrodyta klaskała w dłonie by tylko zwrócić na nas uwagę.

-Dzieci dosyć tej kłótni teraz w końcu musicie się nauczyć tańczyć

-Ty nie umiesz tańczyć?-spytałam się go

-Jedyny taniec jaki umiem to taniec wojny-i na pewno nie ma nic wspólnego z balem tylko z polem bitwy.
-Ja też doskonale umiem go tańczyć-na tym skończyliśmy naszą rozmowę. Ustawiliśmy się tak jak nam rozkazała moja mama i zaczęliśmy tańczyć walca według wskazówek i rad bogini miłości. Po jakiś prawie trzech  godzinach  nauki tańca potrafiłam już tańczyć. Moje nogi miały już dosyć jednak go  na dzisiaj lecz przede mną jeszcze jakiś czas łażenia w szpilkach uspokajam i jednak fakt, że mój ukochany bóg będzie przy mnie i w razie gdy będę już wystarczający zmęczona zabierze mnie do mojego domu. Gdy weszliśmy z  sali trzymając się za ręce ja i bóg strategii weszliśmy na dwór. Tam czekały na nas rydwany. pierwszy z nich był mój a drugi należał do Strategiusza. Różniło je tylko to że zamiast moich białych pegazów on miał czarne. Wsiadłam na mój i rozkazałam moim konią ze skrzydłami ruszać w języku starożytnych Greków. Na Olimpie znalazłam się jakiś czas później. Wyszłam z mojego pojazdu i razem z moim przeznaczonym weszłam przez bramę do pałacu bogów. Strażnicy gdy tylko nas  zobaczyli ukłonili się nam.  Poszliśmy dalej po drodze mijając posągi przedstawiające mnie jak i wielu innych bogów. Swoją drogą ciekawe kiedy mój posąg został. A może to jest po prostu wyobrażenie tak jak ja bym wyglądała. W końcu znaleźliśmy się przed wielkimi drzwiami prowadzącymi na jedno ważne miejsce. Otworzyły się one przed nami. Była to sala, w której zawsze odbywają się rady. Lecz na potrzeby dzisiejszego dnia została przemieniona w salę balową. co prawda w tym pałacu jest taka komnata przeznaczona specjalnie na przyjęcia lecz jest ogromna, a  ta, w której się znajdujemy zdecydowanie do zmieścić wszystkich. Rozdzieliliśmy się. Ja poszłam w inną stronę, a mój Bóg w drugą. Lecz nawet chwilę nie mogą być sama. Po chwili koło mnie znalazło się inne boginie, które zadawałem pytania między innymi: Jak to być przeznaczoną Boga strategii? Czy królestwo Nikités ma naprawdę najlepszych wojowników w królestwie i wiele, wiele innych. Nawet gdybym chciała im na te wszystkie pytanie odpowiedzieć nie mogłam ponieważ po chwili ja i wszyscy inni zgromadzeni zobaczyliśmy otwierające się drzwi, a przez nie wszedł mój prapradziadek. Nie wydaje mi się żeby on był na to zaproszony.

Nastoletnia bogini(Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz