Wszyscy usiedli w swoich grupach. Nauczyciel sprawdził obecność poczym zaprosił pierwszą do prezentowania. Najlepsze jest to, że musiałam być to ja gdyż byłam w pierwszej grupie. Usiadłam na obrotowym krzesłem nauczyciela, który mi go odstąpił. Podłączyłam pendrive do laptopa, włączyłam prezentację i zaczęłam ją prezentować. O dziwo nie zapomniałam żadnego słowa. Gdy tylko skończyłam opowiadać wyciągnęłam pendrive i poszłam usiąść na swoje miejsce. Po trzydziestu minutach każda z czterech grup skończyła przedstawiać nam swoich bogów. Co dziwne nauczyciel stwierdził, że to my mieliśmy najwięcej i najciekawiej ja to przedstawiam, więc wpisał mi i moim braciom po szóstce. Chociaż raz historyk nie był na mnie zły, a ja nie kłóciłam się z jego zdaniem. Wyszłam z klasy radosna. Poszłam do następnej sali na jaką nudną lekcję
Nie ma to jak słuchać nauczyciela ale raczej gadać z bratem. To jest zdecydowanie ciekawsze od słuchania jakiegoś tam bardzo ,,ciekawego” tematu. Już wiecie co robiłam przez tą lekcję, ale chociaż dowiedziałam się trochę o Davidzie. Gdy ta jakże ciekawa lekcja się skończyłam razem z całą klasą podeszłam pod naszą salę. Za jakieś parę minut idziemy do muzeum, więc musimy czekać na nauczyciela, a kazał nam czekać właśnie pod tą klasą. I co ja mam robić przez ten czas gdy nie ma naszego wychowawcy. Wiem! Chciałam podejść do moich braci ale zbyt zajęci rozmawianiem o czymś tam więc podeszłam do boga strategii gdyż jako jeden stał na uboczu-W końcu dowiesz się czegoś sobie-szepnęła mu do ucha
-A ty o sobie
-Nie muszę wiem o sobie wszystko
-Czyżby a znasz...-chciał coś powiedzieć ale nagle przed nami znalazł się historyk.
-Dobieracie się w pary i idziecie za mną-ogłosił wychowawca
Podszedł do mnie Aleksander
-Nikol będziesz ze mną w parze?-spytał się mnie
-Dobrze i tak nie mam z kim iść
-A ja?!-oburzył się Strategiusz
-Znajdź jakąś dziewczynę i pójść razem z nią
-A skąd wiesz że jeszcze jej nie znalazłem?-Przecież on rozmawia z dziewczyn tylko ze mną. O nie. Jeśli chodzi o mnie to wolę iść z moim bratem niż z nim.
-Po prostu to wiem-powiedziałam po czym urwałam tą rozmowę. Gdyby tylko powiedzieć coś złego o mnie to bym użyła mocy na nim a tego chyba by mnikt nie chciał.
Złapałam brata za rękę i poszliśmy razem z innymi do greckiego muzeum. Dlaczego szkoła nie mogę wynająć jakiegoś autobusu? Jak można trzydzieści minut iść na pieszo? Ja chcę moje Ferrari! Albo nie skrzydła.
Gdy byliśmy już przed ogromnym białym budynkiem zrobionym stylu starożytnej Grecji moje przeczucie podpowiedziało mi, że jeszcze dzisiaj coś się stanie. Zignorowałam je jednak. Razem z innymi weszłam do wielkiej białej sali po jej bokach stały posągi bogów natomiast na tronie znajdując się na środku komnaty siedział król wszystkich bogów w skrócie mój dziadek. Zamknąłem oczy i wyobraziłam sobie jakby oni byli to ze mną. A gdy już je otworzyłam nie widziałam wokół siebie nikogo oprócz mojego rodzeństwa. Ciekawe gdzie podziała się reszta.-Gdzie są wszyscy?- spytałam się moich braci
-Oni przestraszyli się jakiegoś ryku i uciekli-powiedział trochę przerażony Aleksander.
Mieli odwagę by tu zostać. Tylko dlaczego nie ma z nimi tego przeklętego boga. Strategiusza. Może poszedł z niemymi by ich chronić? Tylko przed czym? Nagle usłyszałam przeraźliwy ryk. Po chwili przez jedno z wejść wbiegł jakiś potwór. Była to jakaś kreatura z
torsem i głową człowieka, od pasa w dół zaś z ciałem byka. Minotaur. Teraz muszę na sto procent się ujawnić bo inaczej tego nikt nie przeżyje. Rozłożyłam ręce. Zamknęłam po raz kolejny oczy lecz tym razem skupiłam się na sobie. Po jakiego ja ubrałam dzisiaj sukienkę? Przecież w tym nie da się walczyć. No może dało by się gdybym miała jeszcze kolczugę. Poczułam jak przez moje ciało przechodzi znajoma mi moc. Nagle otworzyłam oczy. Zamiast wcześniejszej sukienki miałam na sobie białą suknię, która z przodu była krutsza, a z tyłu dłuższą. Była ona zrobiona z grubego materiału. Na nią miałam nałożoną białą kolczugę. Na nogach miałam białe kozaki do kolan. Przy pasie była przyczepioną pochwa na mój atrybut. Na włosach miałam swój znajomy atrybut. Gałązkę oliwną. W dłoni trzymałam drugi z kolei mój symbol, a na plecach trzeci.-Kim ty jesteś?-spytał się mnie lekko przestraszony Aaron. Dziwne. On jest zawsze odważny.
Odwróciłam się w ich stronę.
-Jeszcze dzisiaj się tego dowiecie
Nagle Minotaur podbiegł do mnie i zaczął mnie atakować. Co za szczęście, że moje skrzydła działają teraz jak tarcza.
-Uciekajcie-rozkazałam im im-Spotkamy się w moim domu-dodałam po chwili.
CZYTASZ
Nastoletnia bogini(Zakończone)
FantasyObudziłam się w jakimś dziwnym pomieszczeniu. Stał nade mną duże postacie. Jedna z nich to kobieta a drugi to mężczyzna byli ubrani w piękne białe szaty... Okładka wykonana przez Antilia3