Chyba jeszcze dzisiaj wprowadzę go w życie. To trochę wkurzył moją mamę ale ona i tak nadal jest wkurzona na tatę za to, że jej nic nie powiedział. Wiecie o co mi teraz chodzi. Tylko jakbyś się tu skontaktować z nią. Już wiem! Przecież mam magiczną bransoletkę. Co prawda nie używam jej kilka dni ale teraz najwyższy czas jej użyć. Pomyślałam o niej i wnet znalazła się ona na moim nadgarstku. Po chwili zobaczyłam w niej bogini miłości. Wyszłam z pomieszczenia aby nikt nie podsłuchiwał naszej rozmowy, która się jeszcze nie zaczeła.
-Witaj mamo-przywitałam się z nią
-Witaj moje dziecko-odpowiedziała mi tym samym
-Mamusiu bo jest jedna taka sprawa
-Jaka?
Zaczęła mi opowiedzieć wszystko od momentu, w którym obudziłam się.
-Jak on mógł coś takiego zrobić?!- spytała się samej siebie wkurzona Afrodyta.-O ja już sobie z nim poważnie porozmawiam. Dziękuję Nike za opowiedzenie mi tego wszystkiego.
-Matko mam iść na ten trening?-zaraz od kiedy jestem taką posłuszny muzyką i się wszystkich o wszystko pytam. Zaraz będę się pytała czy mogę rozłożyć skrzydła.
-Tym razem trening ci nie zaszkodzi-dobra może być jakoś go zniosę. Może dowiem się czegoś jeszcze czego nie znam. Albo usiądę z boku i będę się bawiła swoją mocą. Zawsze coś się dla mi znajdzie. Przypomniało mi się jeszcze jedna sprawa, o której muszę zaraz mamie powiedzieć. A wy wiecie co to jest? Jeśli nie to ja zaraz się tego dowiecie.
-Mama no bo Strategiusz ubzdurał sobie, że ja jestem jego przeznaczoną. A ja nie wiem co z tym zrobić.
-Jako matka powiem ci, że ty sama decydujesz o swoim życiu, a jako bogini, każdy bóg chce cię ponieważ jesteś moją córką jedną z najpiękniejszych bogiń tego świata, dzięki temu i związana jest z tobą przepowiednią możesz mieć każdego mężczyzny jaki tylko chodzi po ziemi. Najwidoczniej bóg strategii wybrał Cię na swoją przeznaczoną ponieważ stwierdzi,ł że ty się do tego najbardziej nadajesz.
-Czyli co ja mam po prostu się w nim zakochać? Dlaczego los jest dla mnie taki okrutny ja go nienawidzę?
-Uwierz mi ja też nie cierpię twojego taty lecz los nas ze sobą splutł i tego już nie da się odkręcić-Ale mnie mama pocieszenia. Mam resztę życia spędzić razem z moim współlokatorem. To nie wróży nic dobrego. Nagle usłyszałam zbliżające się korki.
-Dziękuję mamo za tą rozmowę, ale już muszę kończyć.
-Dobrze córko lecz jeszcze dzisiaj odezwij się do mnie chciałabym dłużej z tobą porozmawiać
-Gdy tylko skończę trening.
-Postać Afrodyty zniknęła, a ja zostałam sama z Aleksandrem, który przed chwilą wyszedł do pomieszczenia.
-Z kim rozmawiałaś?-spytał się mnie
-Z naszą rodzicielską
-Aha?-matko on już
zapomniał kim jest jego mama-Z Afrodytą
-A z nią-nie bo z Hadesem
-Idziemy na ten trening?
-Chciałaś powiedzieć lecimy
-To gdzie on się odbędzie?-niech mi nikt nie mówi, że w królestwie zwycięzców
-W państwie naszego taty-No to super. Już nie mogę się doczekać widowni. Wiecie jak to być jedyną kobietą, która będzie dzisiaj walczyć. Jeszcze tego nie doświadczyłam na swojej skórze ale wiem, że na pewno wszyscy będą bardzo ciekawi jaka jestem w walce. Więc będę miała bardzo dużą widownie.
-No to co idziemy po innych
-Tak siostro
Weszliśmy do wcześniejszego pomieszczenia tam już nie było nikogo. No nie licząc mnie i mojego brata. Zabiję ich! Znów o mnie zapomnieli. Uduszę ich gołymi rękami. Spotka ich jeszcze gorsza kara niż ta co ostatnio. Ale ja mam dużo do wyboru. Tak czy siak tylko Aleksander będzie mógł normalnie żyć przez ten tydzień. Stilesa to też nie ominie. Nie obchodzi mnie to teraz, że jest moim przeznaczonym. I tego tam nauczyciela. Każdy będzie mi służył. Tym razem nikt mi nie pomoże. Chociaż ostatnio też nikt nie pomógł.
CZYTASZ
Nastoletnia bogini(Zakończone)
ФэнтезиObudziłam się w jakimś dziwnym pomieszczeniu. Stał nade mną duże postacie. Jedna z nich to kobieta a drugi to mężczyzna byli ubrani w piękne białe szaty... Okładka wykonana przez Antilia3