53-Wilson, Lee, Price i Simons

397 16 2
                                    

Normalnie super. Nie mogli tam odwołać tej lekcji. Dlaczego?

-Chyba nie przyjdę dzisiaj na tą lekcję -sptwierdziłam

-Pójdziesz-rozkazał mi bóg strategii

-Nasz wychowawcę już na ciebie jest zły za to, że nie było cię na wiedzy o społeczeństwie-i to on musi to prowadzić. Super. Tak swoją drogą to ciekawe kiedy była ta lekcja. Może w piątek, na której z późniejszych lekcji. I tak nie zamieniłabym wtedy zakupów na jakąś nudną lekcje.

-Co mam dzisiaj zastępstwo z nim?-zapytałam się go by tylko nie nawijał mi o piątkowym przedmiocie

-Historie-Czyli znów będę się z nim kłóciła. oby tylko tym razem nie mówił takich bezsensownych rzeczy jak ostatnio.

Popatrzyłam się zegarek. Super za dziesięć minut zaczyna się moja ukochana lekcja z wychowawcą. Już nie mogę doczekać się tego momentu.

-Zaklucz drzwi -powiedziałam bogowi po czym zabrałam kluczyki od mojego samochodu i pojechałam z nim do szkoły. Ciekawe czy bożek umiem w ogóle zakluczyć drzwi. Jeśli się ktoś się włamie do mojego domu i mi coś ukradnie to Strategiusz będzie musiał mi to odkupić. Gdy tylko dojechałam do mojego miejsca docelowego zaparkowałam na parkingu przed tym wielkim budynkiem. Wyłączyłam silnik, wyciągnęłam torbę, zamknęłam samochód i poszłam w stronę budynku więzienia. Gdy tylko zadzwonił dzwonek weszłam do klasy razem z innymi uczniami. Po chwili zobaczyłam mojego ulubionego nauczyciela. Wszedł on do klasy z z małym opóźnieniem. Jeśli można to tak powiedzieć. Nie było go dziesięć minut dd chwili gdy zadzwonił dzwonek. Szybko sprawdził obecność

-Dzisiaj pracujecie w grupę-oświadczył

-W pierwszej grupie znajduje się Wilson, Lee, Price i Simons-wychowawcy zaczął wymieniać moje oraz jeszcze trzech osób nazwiska. Ciekawe kim oni są.

Dalej nie słuchałam nauczyciela Po co ja mam go słuchać jak i tak nic ciekawego nie gada.

-A teraz niech każdy dołączy do swojej grupy- dobre to akurat mnie zaciekawiło. Teraz dowiem się z kim jestem.

Po chwili nie zgadnijcie kto stał przede mną Zelos, Kratos i Bia Czyli jednym słowem moje rodzeństwo. David usiadł ze mną w ławce, a dwóch pozostałych braci przed nami.

-Waszym zadaniem w związku ze zbliżającą się wycieczką jest przedstawienie Boga lub bogini Grecji. Każda grupa z bierze swojego lidera. Szef grupy podchodzi do mnie i losuje dane bóstwo. W środę przed wycieczką chcę widzieć tą pracę.

-Proszę pana, a o której godzinie idziemy do muzeum?-pytam się go

-Bez obaw Nikol nie umiecie lekcja historii więc będziesz prezentować razem ze swoją grupą-zwrócił się do mnie. To jest jeden z moich ,,ulubionych'' nauczycieli- Idziecie po drugie, a teraz niech każda grupa wybierze swoich liderów

Nauczyciel skończy swoją przemowę. a odwróciłam wzrok od niego i spojrzałam się na moje rodzeństwo.

-Kto będzie szefem?-pytam się ich

-Ja-odpowiedzają wszyscy trzej jednogłośnie. Zaczynają się kłócić o to kto będzie przywódcą. Jednak odziedziczyli wszyscy trzej jedzą wspólną cechę po ojcu kłótnie chociaż ja w sumie też. Jeśli oni będą się sprzeczać nigdy nie dojdziemy do tego kto powinien być przywódcą grupy.

Wstaję i pochodzę do mojego ulubionego nauczyciela. Skoro oni nie mogą normalnie ze sobą porozmawiać to ja będę liderką grupę. Po chwili podeszła do mnie jeszcze jedna dziewczyna i dwóch chłopaków. To zapewne inni przedstawiciele grup.

-Skoro już wybraliście swoich liderów to teraz zaczniemy losować bóstwo pierwsza zaczyna Wilson-ogłasza nauczyciel-wybieracie dwóch bogów-ale on jest zmienny przed chwilą mówił że jednego, a teraz zmienił zdanie.

Wsadziłam rękę do jakiegoś pojemnika i wyciągnęłam z niego dwie karteczki. Rozłożyłam je i podałam wychowawcy

-Grupa Nicole ma Afrodyte i Aresa-ogłasza historyk. W sumie nawet dobrze ,że wylosowałam ich. Dzięki temu, że opisujemy rodziców moi bracia mogą się o nich trochę dowidać. Odchodzę do swojej grupy.

-To ja miałem być liderem- burzy się Aaron

Jakie ja mam z nim wytrzymać?

-To kiedy się spotkamy?-spytałam się ich

-Może dzisiaj po szkole- proponuje Aleksander

-Mi pasuje-mówię

-Mi też-dodaje David

-A mi nie-wtrąca się Aaron. Zapewne musi iść do swojej dziewczyny przylecieć ją.

-No to w takim razie nie robisz z nami tego projektu

-Dlaczego?-pyta się mnie zdziwiony

-Jakbyś nie zauważył mamy tylko dwa dni żeby zrobić ten projekt, a nie cały tydzień

-No dobra przyjadę jeśli muszę

-U kogo się spotykamy?-pytam się ich

Cała trójka mówi że nie może w swoich domach

-To może w moim -proponuje im zgadzają się od razu

Podaje im mój adres zamieszkania i umawiam się z nimi na godzinę piętnastą. Do tego czasu spokojnie odrobię lekcje, a nawet mam w planach pojechać na małe zakupy.

Nastoletnia bogini(Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz