Chapter seventy two

183 7 1
                                    

- c z t e r y d n i -

POV Marcelina

- Ostatnio prawie codziennie pisałam do Przemka, a on nawet nie daje mi znaku życia - mruknęłam zmartwiona, zerkając na Karola, który przygotowywał nam obojgu śniadanie. - Myślisz, że jest na mnie zły, albo nie wiem.. Zazdrosny? - spytałam, chwilę później, grzebiąc widelcem w swojej porcji jajecznicy.

- Myślę, że jest po prostu zajęty, jedz - prychnął, kręcąc głową.

- Zajęty? Nikt w XXI wieku nie jest zajęty aż tak bardzo, żeby nie mieć czasu odpisać na głupiego sms'a, czy w ogóle żyje, czy może kurwa wyparował! - wkurzyłam się, rzucając widelcem o stół i chowając twarz w dłoniach. Zmęczony Karol nagle posmutniał na mój widok.

- Słuchaj no.. jedyne co możesz z tym zrobić, to tylko czekać. I najlepiej zajmij się Remkiem i swoją miłością do niego, okej? - Karol pogłaskał mnie po głowie, lekko się uśmiechając.

Zrezygnowana znowu wyjęłam telefon z nadzieją, że zobaczę jakąś wiadomość od Przemka, jednak nic takiego tam nie znalazłam.

POV Remek - kilka dni wcześniej

Użytkownik Remigiusz Wierzgoń utworzył(a) konwersację.

Użytkownik Remigiusz Wierzgoń dodał(a) użytkownika Karol Poznański i Michał Rychlik.

Michał: Co

Michał: Tym

Michał: Kurwa

Michał: Razem

Karol: Na co znowu wpadłeś, Remuś?

Remek: Przestańcie się ze mnie naśmiewać, jeszcze mi się uda to naprawić

Michał: Jasne, już to widzę

Karol: Po co ten cały cyrk?

Remek: Potrzebuje, żeby któryś z was trzymał Przemka na dystans, przynajmniej na te ostatnie kilka dni

Michał: No jasne, a frytki do tego?

Karol: A czemu ty sam nie możesz tego zrobić? Przecież to twój pomysł

Michał: I twój jebany problem, Remek

Remek: Wiem, próbuje to wszystko naprawić, naprawdę

Remek: Proszę, pomóżcie mi

Remek: Potrzebuję, żeby tylko o mnie teraz myślała

Remek: O nikim innym

Remek: Błagam

Michał: I co, mamy go szantażować, czy jaki chuj?

Karol: Mogę z nim pogadać

Karol: Załatwię to w miarę na spokojnie

Karol: Jeśli nie, to wejdzie szantaż, ale lepiej, żeby to nie miało miejsca

Karol: Jasne?

Remek: Dziękuję

Remek: Obiecuję, że jeszcze będzie najszczęśliwsza na świecie

Remek: Dzięki mnie

toxic //reZigiuszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz