Chapter seventy three

176 8 0
                                    

- t r z y  d n i -

- Co myślisz o tej? - spytałam, wychodząc z łazienki, przebrana w czarną sukienkę, sięgającą mi do połowy ud. Remek niemal oniemiał z zachwytu, gdy ujrzał mnie w progu mojego pokoju.

Nie wiedziałam, że aż tak na niego działam.

- Będziesz tam najpiękniejsza - mówiąc to, spojrzał mi głęboko w oczy, przyciągając bliżej siebie. Nie powiem, zrobiło mi się cieplej. Jego dłonie oplotły moją talię i nie minęła sekunda, a oboje wylądowaliśmy obok siebie w łóżku, namiętnie się całując. Widziałam po jego twarzy, że był niesamowicie szczęśliwy.

Ja czułam się identycznie.

W końcu zabrzmiał mój telefon. Z trudem wydostałam się z objęć Remka i leniwie wzięłam go do ręki, a na widok wiadomości od Przemka, jak poparzona wstałam z łóżka, nie wierząc własnym oczom.

Przemek: Wszystko ze mną w porządku skarbie, nie martw się. Spotkamy się na imprezie! Na pewno będziesz wyglądać obłędnie, nie mogę się doczekać aż cię zobaczę

- Co się stało? - Remek spojrzał na mnie podejrzliwym wzrokiem, podnosząc się z pozycji leżącej.

- Nie, ja.. po prostu Przemek w końcu się do mnie odezwał - mówiłam wpatrzona w telefon, szeroko się uśmiechając. Na twarzy Remka natomiast zagościł grymas niezadowolenia. - Nie złość się proszę, dawno z nim nie rozmawiałam - jęknęłam widząc jego minę. Po chwili złagodniał nieco, a ja położyłam się z powrotem na łóżku, zaraz obok niego.

- Idę się wysikać - odezwał się Remek po dłuższej ciszy. W odpowiedzi tylko kiwnęłam głową, nie mogąc się napatrzeć na wiadomość od Przemka.

Tęskniłam.

POV Remek

Wychodząc z pokoju, zamknąłem drzwi, upewniając się, że na pewno same się nagle nie otworzą i ruszyłem do pokoju Karola, mając nadzieję, że go tam zastanę.

- Co do chuja? Myślałem, że jesteś po mojej stronie! - emocje mną zawładnęły i jak tylko podszedłem bliżej niego to chwyciłem go za bluzkę i szarpnąłem nim tak, że prawie się przewrócił.

- Co jest z tobą?! Pojebało cie już do reszty?! - wydarł się, nie ukrywając tego jak bardzo był zdezorientowany moim zachowaniem. Zaświeciła mi się w tamtym momencie czerwona lampka.

Skoro Karol nawet nie miał pojęcia o co mi chodzi to..

Kurwa.

- Przemek napisał do Marce - wymamrotałem po chwili, widząc pogardliwy wzrok Karola. - Ale ja tak łatwo się nie poddam - dodałem, zaciskając ręce w pięści.

Chce wojny? To będzie ją miał.

toxic //reZigiuszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz