100.

1.1K 73 0
                                    

W nocy postanowiliśmy pojechać do bunkru Argenta, aby tam przypomnieć sobie o Stilesie. W sumie i tak nikt z nas nie byłby w stanie zasnąć. Szczelnie zamknęliśmy się w środku, choć moim zdaniem nie powstrzymałoby to jeźdźców widmo przed zabiciem nas.
- To wystarczy?- spytała Malia.
- Wątpię, ale Liam i szeryf odwrócą ich uwagę, aż my skończymy.- wyjaśnił nam Scott. Stanęliśmy przed czymś, co wyglądało jak wielka lodówka.
- Maszyna ochłodzi twoje ciało oraz obniży twoje tętno, aż wejdziesz w stan hipotermii...- zaczęła tłumaczyć Scottowi banshee.
- Czekaj, Scott ma tam wejść?- spytałam zszokowana, ale miny moich przyjaciół były wymowne.- Robiliście już coś takiego?
- Raz. W klinice z Isaac'iem.- wyjaśnił mi Scott.
- Wspaniale, bo już myślałam, że nie macie pojęcia co robić.- wypaliłam, a wszyscy wyglądali na zakłopotanych.- Bo wiecie co robić, tak?
- Ostatnim razem pomagał nam Deaton, więc w sumie...- wzruszył ramionami, a ja westchnęłam.
- Deaton przekazał mi najważniejsze rzeczy.- uspokoiła mnie Lydia.- Gdy Scott będzie w stanie hipotermii musimy go naprowadzić na wspomnienia o Stilesie.
- Jesteś pewny?- spytałam, gdy chłopak ściągał koszulkę.
- Nie mamy innego wyjścia.
Scott wszedł do maszyny, a dziewczyny włączyły sprzęt.- Nie podoba mi się to.
- Musi dać radę.- stwierdziła Malia.
- Scott?- spytała Lydia, gdy jego oczy zaczęły świecić się na czerwono.- Słyszysz mnie? Myśl o Stilesie, o jego wyglądzie, o tym co mówił.
- On traci przytomność.- zwróciłam jej uwagę widząc, jak ten opada z sił.
- Widzę. Jeśli zaśnie to go stracimy.- wyszeptała.
- Scott!- krzyknęła do niego Malia.- Scott, nie zasypiaj. Myśl o Stilesie.- na jej głos ten rozbudził się i dotknął szyby. Po chwili zaczął się rozglądać jakby był zagubiony.
- Lydia! Coś jest nie tak!- zawołałam przerażona.
- Scott odnajdź Stilesa.- zwróciła się do chłopaka, po czym zastanowiła się.- Jesteś w szkole! Scott wyobraź sobie, że jesteś w szkole! Na korytarzu!- dodała.- Każda z szafek szkolnych to wspomnienia! Słyszysz?! Otwórz jedną z szafek!
- Co robisz?- spytałam Lydie.
- Hipnoza. Będzie mi łatwiej się odnaleźć.
- Mam taką nadzieję.- powiedziałam łapiąc się za głowę. Szkło w maszynie zaczęło zamarzać.
- Znalazłem.- odezwał się Scott dalej tkwiąc w hipnozie.- Co teraz?
- Szukaj kolejnego.- powiedziała Lydia.
- Może chodzi o więź z tym wspomnieniem?- wypaliła Malia.- portal się otworzył, gdy Stylinski połączył przedmioty ze wspomnieniami.
- Robi się za zimno.- zwróciłam uwagę.- Musimy zaraz go otworzyć.
- Scott! Pamiętasz początek roku?- spytała go dziewczyna.- Pamiętasz? Stiles planował wspólne mieszkanie z tobą po studiach, a ja powiedziałam mu, że nie zawsze mieszkanie z przyjaciółmi jest dobrym pomysłem. Nawet z tymi najlepszymi. Wtedy on odpowiedział, że jesteście kimś więcej niż przyjaciółmi. Jesteście braćmi.- dodała, a chłopak znów pogrążył się w transie. Niestety po chwili musiałyśmy go wyciągnąć bo jego temperatura ciała była zbyt niska i mógł umrzeć. Scott osunął się na dziewczyny, gdy ja pobiegłam po koc, którym przykryłam zmarzniętego chłopaka.
- Nie udało się.- stwierdził smutno alfa.- Muszę tam wrócić.
- Zwariowałeś?- spytałam. Nagle Malia zdjęła koszulkę i spojrzała na nas.
- Moja kolej.- rzuciła i weszła do maszyny.
- Gotowa?- spytała ją Lydia, a ta tylko kiwnęła głową.- Wyobraź sobie, że jesteś w bibliotece przy półce z książkami. Każda książka skrywa twoje wspomnienie. Otwórz je...
Podczas gdy Lydia kontrolowała stan Malii oraz naprowadzają ją, ja i Scott siedzieliśmy wgapieni w ścianę.
- Przepraszam za Theo...chyba jeszcze tego nie powiedziałem.- odezwał się nagle Scott.
- Nie masz za co. Liam go przywrócił...
- Nie o tym mówię.- przerwał mi.- Za to, że w ogóle tam trafił. Dziwne, ale dalej nie rozumiem twojego stosunki do niego. Kilka miesięcy temu, gdy się zjawił, nienawidziłaś go. Potem byłaś w stanie zdradzać Stilesa, aż wreszcie po staniu się chimerą odcięłaś się od niego. I tak w kółko. Dlaczego po prostu o nim nie zapomnisz?
- Nie wiem. Może po prostu nie umiem. Znam go...od małego. Mimo tego wszystkiego wciąż coś do niego czuję. Czasem chce go zabić gdy coś odwali, ale potem przypominam sobie, że robi to z samotności. Zawsze był skryty, ale gdy wrócił jest... całkowicie zamknięty. Źle się czuje z tym, że tak go oszukałam. Wiem, że on mnie wciąż kocha, a ja to perfidnie wykorzystałam.
- Musiałaś to zrobić. Inaczej on by wygrał i byśmy go nie powstrzymali.
- Wiem. Myślę, że coś się w nim zmieniło, gdy Liam go przywrócił. Chce w to wierzyć, bo zależy mi na nim. Nie w ten sposób, co jemu na mnie, ale chcę żeby był szczęśliwy.
- Rozumiem.- powiedział łapiąc mnie za rękę.- Mimo wszystko będę mieć go na oku.
- Jasne. W końcu to Theo.- zaśmiałam się, gdy przed nami pojawił się portal. Automatycznie wstaliśmy, ale ten zniknął po kilku sekundach. Maszyna, w której znajdowała się Malia zaczęła piszczeć, więc Scott i Lydia szybko wyciągnęli z niej zmarznięta dziewczynę.
- Udało się. Na chwilę, ale się udało.- powiedziałam.
- To za mało. Musimy spróbować jeszcze raz.- oznajmiła Lydia.- Twoja kolej Nat.
- Nie wejdę tam. Z resztą i tak bym zamarzła. Nie jestem wilkołakiem.- stwierdziłam, na co ci przytaknęli.
- Jest inny sposób.- rzuciła po chwili moja przyjaciółka.- Moja mama stosowała hipnozę, żeby rzucić palenie. Sama byłam tam kilka razy.
- Paliłaś?- spytała zdziwona Malia.
- Nie, gryzłam paznokcie. Siadaj przy stole.- nakazała, więc usiadłam na krześle. Po chwili przede mną pojawiła się zapalona świeczka.
- Mam... patrzeć na ogień?- spytałam zdezorientowana.
- Tak. Skup się na oddechu i na moim głosie.- dodała, więc spojrzałam na ogień, ale zanim ta zdążyła coś powiedzieć, ja już zdążyłam spanikować.
- Nie, to nie wypali. Jestem beznadziejna w skupieniu się. Nie dam rady. Z resztą z hipnozy można się nie wybudzić, a ja muszę żyć...
- Nat, skup się.- rzuciła Malia.
- Nie martw się, wiem co robić.- złapała mnie za ramię moja przyjaciółka.
- Jak sobie radzisz z przyswajaniem informacji, skoro nie możesz się skupić?- spytał nagle Scott.
- Zazwyczaj korzystam z metody Stilesa.
- Tablica?- powiedział, a ja pokiwałam głową.- To wiemy o czym masz myśleć.
- Sterujesz mnie, Scott.- rzuciłam spoglądając na niego. Lydia skarciła tą dwójkę, na co ci odeszli kawałek dalej.
- Skup się na moim głosie, oddechu i płomieniu, dobra?- spytała Lydia, a ja wzięłam głęboki oddech.
- Dla Stilesa.- wyszeptałam i spojrzałam na ogień, który płonął przede mną.

Wiem, że jest późno, ale musiałam dodać ten rozdziałek ♥️ jutro dodam kolejny, więc trzymajcie kciuki za moją wenę i Dobranoc 😘

Remember I love You | StilesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz