Niespodzianka!

2K 82 129
                                    

   Nazywam się Marilla Jackson, mam 16 lat i błagam was, nazywajcie mnie Mara. 

Patrząc na moje nazwisko zapewne łatwo przychodzi wam na myśl Percy Jackson- wybitny heros, ulubione dziecko Posejdona, ten najlepszy z najlepszych, jednym słowem: obrzydliwie idealny półbóg. Niestety mogę śmiało powiedzieć, że jedyna cecha prawdziwie oddająca jego osobę to obrzydliwy. 

 Spokojnie nie bulwersujcie się od razu. Może nie jest aż tak źle....W tej opowieści chciałabym przedstawić wam moją własną wersję wydarzeń, gdyż jak wiadomo: historię piszą wybrani a ile ludzi, tyle wersji jednej historii. Poznacie tu wielu znanych z opowieści Percy'ego herosów od całkowicie innej strony. Na czele tych herosów stoi najbardziej irytujący mnie człowiek na tej planecie (włączając Olimp)- mój brat. Percy Jackson. Nie. To nie jest żart. Jestem siostrą waszego idola i bożyszcza, potężnego i wspaniałego syna Posejdona. W swoich opowieściach osobnik ten nie raczył nawet wspomnieć o mnie jednym słowem ( Nie żeby mi zależało). Nie myślcie sobie, broń Posejdonie, że przez te wszystkie lata za nim tęskniłam, bo tak nie było. Ani trochę. Serio ( pozwólcie, że skończę zaprzeczać zanim moja godność spłonie doszczętnie w czeluściach Tartaru, gdzie o ironio wylądowała już duma mojego brata). Wróćmy więc do wprowadzenia. 

Pomimo wszystkich moich uprzedzeń do Percy'ego, jest ktoś kto od początku wyzwala we mnie wszystkie negatywne uczucia.  Jest to moja matka - miła i zapewne lubiana przez was Sally Jackson. Nie opiszę naszej relacji z nadzieją na pocieszenie. Nie potrzebuję go. Zaczynam tą opowieść z jednym celem. Pragnę uświadomić was, że nikt nie jest idealny, każdy ma skazę w swojej przeszłości ,której się wstydzi i nie ważne jak bardzo będziecie tego kogoś podziwiać, to w gruncie rzeczy on nie jest od was w niczym lepszy i także ma wady wbrew wszelkim wyobrażeniom. Zrobiło się ckliwo. Skończmy to.

Perseusza po raz pierwszy poznaliście gdy miał 13 lat. Ja przybliżę wam jego przeszłość. Odpowiem tu na pytania :Jak i dlaczego do tej pory o mnie nie słyszeliście oraz opowiem wam o najprawdopodobniej największym zagrożeniu dla naszego świata. Przygotujcie więc ciepły koc, kakao oraz ciasteczka i czytajcie moje żałosne wypociny ,mające na celu was ostrzec.
Nie będę tu rozpisywać się o narodzinach  Percy'ego , gdyż nie ukrywajmy, mało o tym wiem. Zacznę od swoich. Mniej więcej rok po narodzeniu zielonookiego oczka w głowie Sally Jackson ,na pierwsze urodziny wpadł Posejdon...został na dłużej... Wobec zaistniałej sytuacji na świat przyszła śliczna, inteligentna i pyzata dziewczynka. Zgadliście. Ja. 

Niestety dla Sally i jej dwuletniego synalka mogłam oznaczać tylko kłopoty. Już jeden potomek jednego z bogów Wielkiej Trójki był nie małym zagrożeniem dla rodziny, a co dopiero dwóch! Dla matki od początku byłam utrapieniem. Od kiedy się urodziłam przyciągałam potwory jak przeceniona pepperoni w najlepszej pizzerii w mieście, przez co Sally musiała żyć z dwójką małych berbeci ''na walizkach''. Pewnego dnia powiedziała dość. W zasadzie nigdy nie darzyła mnie większą miłością niż gąbki do mycia naczyń, a opiekowała się mną bardziej z poczucia obowiązku niż ze zwykłej rodzicielskiej miłości. Przynajmniej takie miałam wtedy wrażenie. Wobec tego, kiedy miałam 6 lat postanowiła się mnie pozbyć. Zaraz, zaraz, czy tylko mnie brzmi to jak deja vu? Nie przypomina wam to czegoś? Tak właśnie! Hera! 

Ona co prawda miała troszkę inne powody, ale również postanowiła pozbyć się swojego dziecka ze względu na jego wady. Sally co prawda nie była aż tak chora umysłowo ,żeby wyrzucić mnie z pałacowego okna (nie żeby miała taki pałac do dyspozycji). Zrobiła to więc trochę bardziej nowocześnie (o ile można nazwać zostawianie dziecka samemu sobie nowoczesnym) i podczas jednego ze spacerów, kazała mi poczekać aż wróci na ławce pod jakimś nieznanym mi biurowcem. Jak się pewnie domyślacie, nie wróciła. Nie wiem jak zareagował na moją nieobecność Percy po powrocie ze szkoły, ponieważ byłam zajęta zdzieraniem sobie gardła siedząc obok chodnika. Siedziałam tak i siedziałam... płakałam i płakałam... 

Córka Olimpu - na podstawie Percy JacksonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz