GADANKO 45. + Bilansik

129 20 48
                                    

Poniedziałek - 29.06.20

I zaraz koniec czerwca <3

Ja ostatnie dni spędziłam na powietrzu i chyba nie jestem aż tak przyzwyczajona do upałów, bo zawsze było mi masakrycznie zimno, a tu nagle zaczęłam się pocić haha. Ale to dobrze. Wreszcie funkcjonuję jak każdy inny człowiek! Bardzo się z tego cieszę :)

Poza tym zdecydowanie wolę taką pogodę niż zimę. Nienawidzę zimy :(
Już nawet święta mnie nie cieszą. Może to dlatego, że to był taki intensywny czas recovery. Chyba najtrudniejszy ze wszystkich. Najwyraźniej z tym kojarzę zimę. Nie dość, że było mi strasznie zimno przez wygłodzenie to i jeszcze ta temperatura. Dużo osób mówi, że ostatnia zima to nie zima, a późna jesień, ale tak czy inaczej wspomniam ją nieco gorzej.

Jaka jest Wasza ulubiona pora roku i dlaczego?

U mnie już wiecie, że jest to lato, ale i wiosna niczego sobie :)

Zaczynają się upały, czyli coś co każdy kocha haha.

A właśnie propo upału to jutro rano już na 100% pojawi się rozdział do poradnika o aktywności fizycznej, w którym niemalże w pełni opisałam wszystko co miałam na myśli. W tym tygodniu planuję jeszcze dwa kolejne rozdziały do poradnika :)
A ten o upałach mam już wsm w pełni napisany. Do POLECANKA także mam już pełny rozdział z przepisami na moje przekąski podczas recovery, które są BARDZO proste w przygotowaniu. Może dziś jeszcze go wstawię albo jutro wieczorem lub po południu. Nie mam pomysłu na porę jej publikacji, ponieważ poradnik zawsze aktualizuję raniutko. Już trudno XD.

Czytając dzienniczki troszkę przypominam sobie moje początki z Wattpad'em i wypełnianie bilansów.
Nie będę kłamać, że nieraz mam napady myśli, w których oznajmuję, iż powinnam wrócić do pisania bilansów dla własnej kontroli zdrowia i satysfakcji, ale zaraz potem mam takie - Znów wszystko kontroluję, a miałam przestać. Niepotrzebnie zacznę obsesję.

Ale jestem osobą, która jak już sobie coś ubzdura to musi to zrobić, także dla sprawdzenia własnej psychiki daję bilansik, który może w lekko toksyczny sposób mnie motywuje:

Śniadanie - 7.00
-grzanka (78 kcal)  hehe
-hummus z warzywami (204 kcal)

II Śniadanie - 11.00
- smoothie proteinowe po treningu (174 kcal)
Przepis na smoothie będzie w GOTOWANKO, a także na odżywkę białkową.

Obiad - 14.00
-brokuł na parze z owsianą kruszonką (167 kcal)
-makaron z cukinii z sosem (216 kcal)

Przekąska - 16.00
-baton z masła orzechowego z orzechami ziemnymi, płatkami owsianymi itp. (219 kcal)

Kolacja - 18.00
-sałatka (210 kcal)
-chlebek z avocado (307 kcal)

Razem - 1575 kcal <3
Wypite w ciągu całego dnia - około 1,5l wody

+ pół godzinki intensywnego treningu (ze względu na upał). Była to tabata, w której podczas robienia spaliłam około 320 kcal, a po treningu przeszło do około 500 kcal.

I jak? Różni się nieco od poprzednich bilansów? <3

Może wydawać się, że jem same warzywa, ale jestem weganką i moja dieta zawiera dużo zdrowych tłuszczy, czyli na recovery jest wartościowa. Nie chudnę, nie tyję, a modeluję sylwetkę :)

Chcielibyście, aby powróciła do pisania bilansów?

Troszkę się spieszę, także pozostawiam Was kochane Kruszynki z pozytywnym humorem! <3

Miłego dnia/nocy!

Dziennik GADANKO & PISANKO Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz