GADANKO 13.

116 22 30
                                    

Poniedziałek - 13.04.20

Ktoś został oblany haha?

Mnie nie miał kto :/

Ale uznajmy, że prysznic się zalicza. Chociaż to troszkę smutne...

Tak czy inaczej,
Wy też sądzicie, że święta to po prostu pretekst do porozmawiania z rodziną?
Prawda jest taka, że tydzień przed, każdy robi szum; a to gotowanie, sprzątanie, zakupy, wysyłanie życzeń do przyjaciół i dziadków.
Ale czy tylko ten jeden dzień w roku poświęcamy na rozmowę z rodziną?
Może właśnie powinniśmy częściej spędzać z nimi czas, a nie tylko wtedy, kiedy wypada.
No cóż :/

Jak Wam minął weekend? Jestem mega ciekawa <3

Mi dość ciężko, ale nie narzekam. Wczoraj miałam gorszy dzień, troszkę popłakałam, ale wszystko ma cel, prawda?
Przynajmniej tak mnie uczono.

Uważam, że każdy ma prawo do chwil załamania, zdenerwowania i może będę się powtarzać, ale to zupełnie w porządku być smutnym, płakać i cierpieć z danego powodu. Płacz jest wtedy, gdy tego potrzebujesz, więc nie można tego zatrzymywać.
Potrzebujemy powietrza. Tak samo jak emocji.

Zwracaj uwagę na to, co ludzie mówią, gdy są wściekli. Gdy się pogodzicie i usłyszysz, że nie mieli tego na myśli – cóż, mieli, ale wiedz też, że bardzo tego nie chcieli. Po prostu im wybacz i zapomnij.

Ja, jak każdy inny człowiek popełniam błędy, bo w końcu ideałów nie ma.

Kiedy ktoś pisze mi, że jestem cudowna, zastanawiam się dlaczego?
Przecież każdy byłby w stanie napisać:
-"Będzie dobrze"

To wspaniałe, że poświęcając swoje "5 minut" na rozmowę, wysłuchanie, pisanie słów, które ktoś Ci kiedyś przekazał, potrafi wpłynął jeszcze bardziej na drugiego człowieka niż na samego siebie.

Niedawno dostałam uwagi, komentarze typu:

- anorektyczka namawia innych do odchudzania

- pisząc książkę o aktywności fizycznej stajesz się ich thinspiracją

- książka to pretekst powrotu do zaburzeń odżywiania

Naprawdę?
Czy jeśli jestem postrzegana za "wieczną anorektyczkę" to nie mam prawa pisać o czymkolwiek?

Ludzie toksyczni bardzo rzadko byli toksyczni od samego początku.

Owszem, spodziewałam się, że książka może mieć odbiór promowania. Ale odbiór to nie dokładne znaczenie.

To, że mam anoreksję, problemy psychiczne to nie znaczy, że ktoś ma mnie ograniczać w pomaganiu innym, doradzaniu, aby ten ktoś nie zrobił sobie krzywdy, aby sam nie popadł w zaburzenia.

Natomiast ja wiem po co jest ta książka i skoro zwykła odpowiedź na czyjąś opinię jest atakiem to może wcale nie powinnam pisać?

Ja nie mam zamiaru zamykać się ponownie w sobie, żyć kolejne lata z myślą, że to była i jest mija wina.
Chcę rozwijać swoje pasje i nie zamierzam tego zmieniać.

Nie mam możliwości zmiany przeszłości, ale mimo wszystko jestem dumna z tego, co do tej pory osiągnęłam, bo mimo problemów, anoreksji, rozwijam swoje hobby, pracuję, uczę się.

Kończąc, dochodzę do wniosku jak łatwo można kogoś ocenić nie znając czyjejś historii od początku do końca.

To nie tak, że jestem zła, że mam do kogoś pretensje, że ten rozdział (13?) napisałam z chęcią obrażenia kogoś. Nie jest tak, ponieważ na czyimś miejscu pomyślałabym to samo! Zupełnie!
Przecież to naturalne, ale proszę, aby nie ograniczać kogoś w czymś, co jest jego pasją, co go rozwija, pomaga mu w leczeniu.

Jeśli zaczął pisać książkę,
Daj mu napisać ją do końca.

Trzymajcie się Kruszynki <3

Dziennik GADANKO & PISANKO Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz