- Witam. - Usłyszałam głos Dominika, gdy otworzył naszej trójce drzwi. To nie Matczak powinien witać gości? - Wchodźcie.
Powiesiłam kurtkę na wieszaku oraz buty zostawiłam na korytarzu.
Wraz z przyjaciółmi skierowałam się do salonu, gdzie siedziało już pięć osób.
Ciekawe ile ludzi zaprosił.
Nie kontaktowałam się z Michałem od tego wydarzenia w święta. Nie wiem, jakoś tak wyszło. Nie unikam go.
Siadaliśmy na jednej z kanap.
Kto już tutaj się pojawił? Otóż Andrzej, Dominik, Wyguś, Marcel, Mikołaj, Klaudia oraz Mati.
- Gdzie gospodarz? - Zapytał się Janek.
- Na górze. Poszedł po jakiś alkohol.
Po jakichś pięciu minutach zobaczyłam Michała, który schodził ze skrzynką wódki, a za nim szedł Krzysiek z jakimiś smakowymi alkoholem.
Uśmiechnęłam się lekko.
- Ile będzie osób? - Zadałam pytanie.
- Prawdopodobnie piętnaście. - Myślałam, że jednak zrobi większą imprezę.
To Michał Matczak on nie zna granic.
- Michał zaprosił Antka. - Uśmiechnęła się przyjaciółka.
- Alkohol plus relacja damsko - męska. To nie skończy się dobrze. - Stwierdził Jan.
Zmarszczyłam brwi.- Janek ty chyba musisz sobie kogoś znaleźć.
- Dzięki Lidia, ty chyba też.
- Wystarczy mi chłopaków na jakiś czas.
- Wybaczcie moi drodzy przyjaciele. Widzę mój cel. - Mruknęła Diana patrząc się przed siebie. Cóż, w naszym polu widzenia pojawił się Antoni.
Ale żeby aż tak latać za jakimś chłopakiem?
- A kochana moja. - Zaczął Janek. - Skąd masz ten świetny naszyjnik z „M". - Na jego twarzy pojawił się znaczący uśmiech.
I zaczną się kolejne spekulacje.To był tylko i wyłącznie gest przyjacielski.
Logiczne!
- Od Michała. - Mruknęłam mało wyraźnie.
- Ha! Coś tu się święci.
- Przestań debilu, nic się nie święci. Wyolbrzymiasz.
- Dlaczego od niego to dostałaś? - Otworzył szeroko oczy, przekręcił głowę a bok oraz uśmiechnął się.
- Na święta.
- Jak tam lamusy? - Podszedł do nas Krzysiek z Wygusiem. Szczepan usiadł na oparciu kanapy.
- Dzbany dzisiejszej nocy się nawalimy. - Oznajmił z entuzjazmem Janek.
- Oj tak. - Franek przybił mu piątkę.
- Szczepan moja osobo towarzysząca zostajesz na noc u Michała? - Zadałam to pytanie, ponieważ dwójka moich przyjaciół zostaje, a ja nie mam pojęcia czy pisać do cioci, że nie wracam do mieszkania.
- Oczywiście, że tak. Ja nie będę w stanie wrócić. - Wybuchnęliśmy śmiechem.
- Czyli spędzasz noc przy kiblu?
- Postaram się nie.
- Ja cię upije chłopie. - Pomachał brwiami Franek.
- Tylko po północy, chce zobaczyć fajerwerki. - Oj Szczepan...
CZYTASZ
ALTERA | Mata [ZAKOŃCZONE]
Fanfiction„Może i jesteśmy bananowcami, którzy mają za dużo w tyłkach. Może nie potrafimy docenić tego, co otrzymaliśmy od losu. Może i mamy różne twarze, będąc intelektualistami czy artystami dalej możemy zachowywać się patologia. [...] A tak właściwie, to...