Rozdział 2.02

4.5K 188 62
                                    

Powinnam pożegnać Batorego w dobrym stylu. Zakończenie roku nadeszło wielkimi krokami.

Poczułam ulgę, ale również smutek, że odchodzę z miejsca, w którym spędziłam dobrych parę lat.

W tym miejscu poznałam ludzi, którzy są głęboko w moim sercu, w miejscu dzięki któremu udało mi się zakochać - tak właśnie zakochać. W tej oto właśnie placówce płakałam, krzyczałam oraz śmiałam się.

Walczyłam o marzenia, niezależność i szczęście.

W wielu monetach miałam dość, pragnęłam się poddać, ale dzięki poznanym w tym miejscu przyjaciołom potrafiłam się podnieść.

Ten dzień jest początkiem końca.

Przede mną studia, praca, ale dalej walka o swoje. Ostatni raz stoję na scenie w auli, żegnam się z tym miejscem.

Patrzę na twarze moich rodziców i jednak widzę w ich oczach dumę.

Patrzę na nauczycieli, którzy są wzruszeni zupełnie jak my.

Patrzę na moich przyjaciół przed, którymi właśnie rozpoczyna się nowy etap w życiu, patrzę na Michała, który znalazł się nagle przede mną.

Jesteśmy po wręczeniu świadectw, zrobiło się lekkie zamieszanie na sali, gdyż po długiej przemowie dyrektora, wychowawców, rówieśników i samorządu nadszedł koniec.

Rozkleiłam się. Tak właściwie nie tylko ja, większość absolwentów oraz rodziców.

- A więc zaczynamy nowy etap w życiu. - Zaczął z lekkim uśmiechem. - Etap, który pewnie wystawi nasz związek na wiele prób.

- Na wiele. - Mruknęłam. - Gratuluję wyników Matczak. - Podałam mu oficjalnie dłoń.

- Dziękuję Jaworska, wzajemnie. - Ścisnął ją. - A więc panno Lidio Klementyno Jaworska, czy teraz przestaniesz olewać mnie z powodu nauki? - Prychnęłam z szerokim uśmiechem.

- Nie zupełnie panie Matczak, a czy pan wreszcie przestanie być takim nieukiem? Jest pan, panie Matczak mądrym człowiekiem, ale leniwym.

- Podobno nie rozmawiasz z nieukami. - Przybliżył się do mnie jeszcze bardzej.

Oto jak zaczęliśmy naszą znajomość.

- No popatrz, a z tobą jednak gadam. - Położyłam dłoń na jego klatce piersiowej. - Ten naszyjnik, który od ciebie dostałam przynosi mi szczęście. To chyba jakiś amulet.

- Lidia ty jesteś moim amuletem, dzięki tobie doświadczyłem czegoś czego tak długo poszukiwałem. - Podparł swoje czoło o moje. - To właśnie dzięki temu miejscu zakochałem się. - Oznajmił mi.

Michał Matczak wyznaje mi miłość - moje serce właśnie zaczęło bić jak szalone.

- Kocham cię Jaworska, to nie koniec, a dopiero początek nas. - „Kocham cię".

W mojej głowie znajdowały się jedynie te dwa słowa wypowiedziane z ust Michała.

- Kocham cię Michał. - Mruknęłam dość cicho, a następnie wbiłam się w jego usta.

Dostaliśmy od Batorego wiele bezcennych rzeczy. Nauczyliśmy się rozmawiać oraz rozwiązywać problemy, zdarzały się gorsze momenty, które były chwilowe, wiecznie nie może być super i świetnie, na tym polega życie.

ALTERA | Mata [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz