Rozdział 23

5.1K 231 64
                                    

Pierwsze co zrobiliśmy, gdy przybyliśmy do Les Orres, to zajęcie pokoi w hostelu.

Aktualnie cała grupa stoi koło recepcji i czeka na klucze oraz przydzielone pokoje.

Te dziesięć dni będzie bardzo interesujące, z przyjaciółmi na czele. Mam nadzieję, że nikt nie narobi większego wstydu. Nie jesteśmy w Polsce, ale we Francji. Powinniśmy zachowywać się dość po ludzku, a nie jak dzikie zwierzęta wypuszczone z klatki.

Chociaż mam wrażenie, że Matczak i banda są do wszystkiego zdolni.
Poważnie wszystkiego. Nawet nie chcę wiedzieć co im siedzi w głowach.

Chociaż jestem ciekawa kto pierwszy coś odwali.

- Myślisz, że będziemy tylko we dwie? - Zwróciła sie do mnie Diana.

- Mam taką nadzieję.

- Fajnie by było jakby zrobili mieszane pokoje. - Zaśmiała się przyjaciółka.

- Diana, a dziewięć miesięcy później latałabyś z wózkiem? - Zapytałam sarkastycznie.

- Pfff, wiem jak się zabezpieczyć.

- Co ty masz w głowie?

- A no Antka, a ty?

- Maturę. - Przyjaciółka przewróciła oczami. - Co?

- Zostaniesz starą panną z kotami.

- Ale z wykształceniem. - Uśmiechnęłam się szeroko.

Przesadza, przecież mam sporo czasu żeby znaleźć sobie kogoś. Przecież idę na studia!

- Przypomnij mi dlaczego się przyjaźnimy Lidia?

- Ponieważ jestem super i mnie kochasz.

- Słabe argumenty.

Gdy każdy znalazł się w swoim pokoju, pierwsze co zrobiłam to rzuciłam się na łóżko.

Muszę jeszcze założyć poszewki na pościel.

Cieszę się, że mamy tu włoską pizzerie i termy, na które się wybiorę.

Mogę chwilę odpocząć, gdyż zbiórkę mamy dopiero za dwie godziny. Ciekawe co chcą ogłosić nam nasi nauczyciele.

- Lidia tu jest super! - Krzyknęła przyjaciółka.

- Mmhhhmmm. - Skąd ona ma jeszcze w sobie tyle energii? - Mogłabyś mnie obudzić za godzinę?

- Śpij marudo.

- Nie jestem marudą, przestańcie mnie tak nazywać.

- Tak trochę jesteś Lidka. - Zachichotała i siadła na swoim łóżku.

Zamknęłam oczy.

- Serio zamierzasz spać?

- Tak Diana, muszę się zregenerować. - Westchnęłam.

Odwróciłam się do niej plecami.

- To ja idę do chłopaków laska. - Usłyszałam jak wstaje z łóżka i wychodzi.

Ciekawe, których chłopaków.

Zadowolona ciszą i spokojem po prostu poszłam spać.

- Hello. - Przywitał się Janek, gdy wraz z Dianą przy boku weszłyśmy do pokoju gier, w którym ma być zbiórka.

Nazwałam to pokojem gier, gdyż znajdują się tutaj stoły z bilardem.

Czyli już wiem, że faceci będą poświęcać temu pomieszczeniu najwięcej uwagi.

ALTERA | Mata [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz