Rozdział 18

5.4K 227 84
                                    

- Boże jak ja się schlałem. - Ledwo wymruczał Janek, rzygając w krzaki.

Mówiłam żeby przystopował.

Tak, właściwie to każdy po północy zaczął zerować wszystko co się tylko da.

Brawo dla nich i tego pacana, któremu mówiłam żeby nie mieszał alkoholu.
Wypił wódkę, wino i szampana.

Super.

Jest prawie trzecia w nocy, muszę go położyć na górze.

Zostało jeszcze z osiem osób, z czego chyba trzy zaliczyły zgona. Mi udało się jedynie bardzo wciąć, ponieważ piłam i dużo tańczyłam zachowując jakieś odstępy czasowe.

Kiedy przyjaciel nagle wstał na nogi, chwyciłam go za łokieć i wprowadziłam na pierwsze piętro.

Położyłam Jaśka w pokoju gościnnym, gdzie leżał Mikołaj i chyba Kasia.

Kiedy zeszłam na dół ujrzałam Dianę obściskującą się z Antkiem oraz Franka ledwo trzymającego się, Szczepana,
Harveya i Michała, którzy jeszcze spożywali alkohol.

Było już dość spokojnie, nikt nie krzyczał, nie tańczył. Wzięłam chipsy ze stołu i usiadłam na wolnym fotelu.

- Pijesz? - Zwrócił się do mnie Matczak.
Machnęłam twierdząco głową.

Podał mi pełny kieliszek oraz szklankę z colą.

Nie musiałam długo czekać by polał mi następnego.

- Chcę się wreszcie porządnie upić. - Mruknęłam.

- To wal bez popity. - Stwierdził Szczepan. - Czyli Antek i Diana? - Spojrzał w ich stronę.

- Teraz najwidoczniej tak. Może położymy Wygusia? - Zaproponowałam i wstałam z miejsca.

- Pomogę ci czikita. - Michał wstał na równe nogi oraz wziął go pod pachę, zrobiłam to samo.

Coś tam mówił pod nosem, ale nie było to za bardzo wyraźne.

Dobrze, że współpracował.

Michał zaprowadził go do pokoju jego rodziców i rzucił na łóżko.

- A co z twoim pokojem? - Stanęłam przed wyjściem. Trochę dziwne, że położył go u rodziców.

- Zwariowałaś, a co jeśli coś mi obrzyga? - To trochę dziwne myślenie. Zmarszczyłam brwi i ruszyłam do przodu. - U rodziców posprzątam i nikt się o niczym nie dowie. - Usłyszałam za plecami.

Jednak jestem trochę pijana, czuję to.

- Skoro tak mówisz. - Poczułam, że łapie mnie za rękę, więc przystanęłam.

Odwróciłam się w kierunku Michała, który otworzył przede mną drzwi do swojego pokoju.

Chce teraz ze mną o czymś porozmawiać?

Stanęłam na przeciwko Matczaka i lekko uśmiechnęłam się, tak alkohol dodawał mi odwagi, dodatkowo czułam się szczęśliwsza niż zazwyczaj.

Dłoń Michała znów wylądowała na moim policzku. Uwielbiam ten dotyk.

- Chciałbym. - Jednak nie dane było mu dokończyć. Michałowi przerwał głos Szczepana.

- Już się przelizaliście? - Prychnęłam na słowa Krzyśka. - Dawajcie na dół. - I zaczął się oddalać.

- Powinniśmy zejść. - Mruknęłam, ale przed tym zrobiłam coś niewyczekiwanego.

ALTERA | Mata [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz