Rozdział 2.07

3.6K 177 116
                                    

- Idę po hot-doga na orlenka, do orlenka! - Oto jak zaczął się kolejny koncert Michała Matczaka na Śląsku.

Stałam wraz z Jankiem na backstage oraz bujałam się wraz z nim w rytm piosenek Maty.

Podoba mi się widok świrujacego Szczepana, Wygusia i Matczaka na scenie.

Atomosfera jest świetna.

Jakby zostałam pierwszy raz zabrana przez nich na takie wydarzenie.
Przyjęłam propozycje, gdyż to ostatni weekend moich wakacji. 

Czas zacząć studia.

Obejrzałam się parę razy, gdyż Janek zniknął mi gdzieś z pola widzienia.

Serio?

- O cześć Lidia. - Przywitał się Pan Solar, który pojawił się obok. - Podoba się festiwal?

- Tak jest świetne. - Uśmiechnęłam do niego. - Michał jest w siódmym niebie.

- Wierzę w tego chłopaka, bardziej niż w siebie. - Zaśmiał się Karol. - Miło, że przyprowadza swój skład.

- Trzeba wspierać bliskich. - Uśmiechnęłam się do niego. Wcale nie zachowuje się jak ktoś popularny, tylko zwyczajny.

- Ile już jesteście w związku? - Zachłysnelam się własnym powietrzem.

- Rozstaliśmy się prawie miesiąc temu.

- To dlaczego trzyma twoje zdjęcia w portfelu? - Zpytał z kamiennym wyrazem twarzy. Kopara mi opadła. - Żartuję! - Zaczął śmiać się mężczyzna. - Myślałem, że zemdlejesz, ale poważnie widziałem cię na tapecie naszego Michała.

- Pewnie nie zdążył zmienić. - Prychnęłam z uśmiechem. - Teraz przyjaźnimy się.

- Można i tak, to lecę na scenę młoda. - Uśmiechnął się. - Pewnie jeszcze dzisiaj na siebie wpadniemy. - Pomachałam mu oraz spojrzałam w ekran telefonu.

Wreszcie Diana do mnie napisała. Pojechała z Antkiem do domu jego dziadków, który jest gdzieś w górach. Prawdopodobnie wraca jutro.

Układa im się tak świetnie.

Wysłała mi zdjęcie ze swoim chłopakiem, w tle był piękny krajobraz górski.
Uśmiechnęłam się do siebie oraz odpisałam jej „Czekam na wasz powrót, trzymacie się".

Gdy schowałam telefon spojrzałam na scenę, na której Solar, Jan i Matczak zaczęli śpiewać „Zobaczymy".

Chyba pora na znalezienie swojego Janka.

Odwróciłam się na pięcie oraz zeszłam po schodach na trawę.

Jest tu za dużo znanych osób - gdybym była pijana pewnie latałabym do każdego i prosiła o selfie.

Gdy ujrzałam znajomą czuprynę podeszłam do przyjaciela szybkim krokiem, by pacnąć go w głowie. Jarał sobie papierosa oraz konwersował z Zuzią.

- Serio? - Warknęłam w jego kierunku. - Dlaczego nie powiedziałeś, że idziesz?

- Przestań już marudo. - Przewrócił oczami. - Gadam z moją przyszłą dziewczyną. - Ma bajere...

Zuźka zaśmiała się głośno oraz poklepała go po policzku. Mam jednak wrażenie, że ona w całej okazałości woli Matczaka.

Nie to, że jej nie lubię, wręcz przeciwnie - jest miła, zabawna i ładna.

Ideał dziewczyny.

- Co wy faceci macie w głowach? - Zapytałam, a dziewczyna mnie poparła.

ALTERA | Mata [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz