Odbijający się od podłogi charakterystyczny dźwięk chodu w szpilkach, rozniósł się po korytarzu uczelni.
Idę najszybciej jak mogę, byle by dotrzeć przed wykładowcą pod salę.
Za jakieś pięć minut rozpoczyna się sesja.Dlaczego jestem tak późno? Ponieważ, zaspałam. Nie powiedziałabym, że to moja wina. Odwiedził mnie wczoraj Matczak. Postanowił zostać na noc, przez co się nie wyspałam, dodatkowo przeszkadzał mi w powtórkach materiału i dziś rano wyłączył budzik, bo stwierdził, że mu przeszkadza.
W końcu od miesiąca rzadko co udawało nam się wspólnie spędzić czas, on koncertuje, a ja się uczę.
Cieszę się, że luty już się kończy, będę miała z głowy aż tyle materiału.
Gdy dotarłam pod odpowiednią salę odetchnęłam z ulgą. Udało się!
Nie zdarza mi się często takie coś.
Ostatnie moje spóźnienie było chyba w liceum.- Nieźle. - Prychnął Filip. Oczywiście przewróciłam oczami, z szerokim uśmiechem, ponieważ zdarzyło mi się to pieprzony raz. - Zapowietrzyłaś się?
- Beznadzieja Wolski, każdemu może się zdarzyć.
- Byłem pewny, że jednak to ostatnie co w życiu uda mi się ujrzeć. Wszystko musi być idealne przy tobie.
- Jesteś hipokrytą. - Zaśmialiśmy się. Filip jest zbyt podobny, że aż nie dziwię się, że są dni, w których potrafimy się nienawidzić.
Jest totalnym przeciwieństwem Michała Matczaka.
- I co? Udało ci się ogarnąć calutki materiał?- Pfff. - Bo mi tak. - Uznał z wyższością.
- Oczywiście, że tak. Nie odpuszczę sobie, nie będziesz ode mnie lepszy.
- Zobaczymy po wszystkim, bo aktualnie jednak jestem krok dalej.
- Skąd ten pomysł? - Podniosłam jedną brew do góry. - Może to twój sposób na flirtowanie ze mną?
- Może. - Wybuchłam śmiechem. - Masz tam kogoś na boku?
- A to już nie jest profesjonalne pytanie panie Wolski. - Miał coś odpowiadać, ale oboje ujrzeliśmy profesora.
A więc czas się wykazać.
Kim jest Filip? Osobą z kierunku. Przez ostatnie parę tygodni trochę przyczepił się do mnie. Nie to, że mi przeszkadza, aż tak bardzo mnie nie irytuje.
Tak trochę konkurujemy ze sobą jeśli chodzi o wyniki i naukę, co mnie bawi.
Według mnie w niektórych sytuacjach jest gorszy ode mnie. Jak już zacznie się wypowiadać na jakiś temat, ciężko się wtrącić i dopowiedzieć swoje zdanie.Walczy o swoje.
- I jak poszło? - Zagadałam do mężczyzny, z którym rozmawiałam z samego rana.
Czuję się teraz taka wolna.Wychodzimy z uczelni w świetnych nastrojach, ponieważ wiem jak dobrze udało nam się zdać.
- Znasz odpowiedz na te pytanie.
- Fakt. - Mruknęłam, a następnie spojrzałam w telefon, bo zauważyłam wiadomości od mojego chłopaka. - Świetnie, gdzie on jest? - Powiedziałam do siebie sarkastycznie, ale zrobiłam to raczej nie wyraźnie i zaczęłam się rozglądać.
Matczak napisał, że czeka na mnie koło bramy.
- Co? Kto?
- Co? - Zmarszczyłam brwi i zaczęłam pisać do Matczaka żeby się pojawił, bo go nie widzę.
CZYTASZ
ALTERA | Mata [ZAKOŃCZONE]
Fanfiction„Może i jesteśmy bananowcami, którzy mają za dużo w tyłkach. Może nie potrafimy docenić tego, co otrzymaliśmy od losu. Może i mamy różne twarze, będąc intelektualistami czy artystami dalej możemy zachowywać się patologia. [...] A tak właściwie, to...