Dzisiejszy wieczór ma być zdaniem Michała wyjątkowy.
Tak właściwie ten dzień tak czy inaczej jest w porządku. Nadszedł ósmy marca - dzień kobiet.
Płeć piękna z całego świata ma dziś poczuć się doceniona. Facetom z naszej klasy udało się to uczynić.
Na wychowawczej oczywiście odegrali swoje świetne role, a mam tu na myśli przebieranki w nas i próbowali udawać nasze zachowanie na codzień.
Było to dość zabawne, a szczególnie gdy Mikołaj ubrał szpilki. Skąd oni wytrzasnęli te wszystkie rekwizyty?
A później przylecieli do nas z darmowymi pizzami.
Ten dzień już do końca życia pozostanie w mojej pamięci, ponieważ Szczepan jest marnym aktorem i nie potrafił odwzorować moich gestów, mimiki i słów.
Jedynie co pokazał jak kleić się do Michała Matczaka, który udawał Klaudię.
Zabawne.
Cóż, na tą świetną kolację zostałam zmuszona ubrać się dość ładnie.
Mam nadzieję, że Michał nie zabierze nas do super wypasionej restauracji.Chyba bym mu tam krzywdę zrobiła.
Po prostu nałożyłam na siebie elegancki czarny kombinezon.
Gdy usłyszałam dzwonek do drzwi ruszyłam je otworzyć.
- Wejdziesz? - Zapytałam, gdy ujrzałam Matczaka.
- Ubieraj się, Uber czeka. - Pomachałam głową i ruszyłam po mój płaszczyk i botki.
Kiedy się ogarnęłam zamknęłam mieszkanie, a następnie znaleźliśmy się z uśmiechami na ustach w samochodzie.
Dalej się stresuję.
Cóż, po dotarciu na miejsce jednak chciałam mojej osobie towarzyszącej zrobić krzywdę.
Ile kosztowała rezerwacja w tej pieprzonej restauracji? I ile będzie kosztować żarcie?
Kiedy siadł na przeciwko spojrzałam na niego gniewnym wzrokiem.
- Czikita wszystko okej? - Wyszczerzył się.
- Przysięgam kiedy stąd wyjdziemy oddam ci co do grosza. - Warknęłam.
On przewrócił oczami.
- Nie rób scen. Tylko wybierz coś sobie. - Niech nie pogarsza sprawy.
Mam wyrzuty sumienia.
- Michał. - Mruknęłam. - Nie chcę cię wykorzystywać.
Poważnie, nie pragnę żeby był moim sponsorem, nawet jeśli wziąłby mnie do McDonalda byłabym zadowolona.
- Ja sam zaproponowałem tutaj spotkanie. Chcę żebyś tego wieczoru poczuła się jak księżniczka. - Jego dłoń wylądowała na mojej.
Splótł nasze palce.
- Najpierw naszyjnik, teraz to. - Przygryzłam wargę.
- To oznacza, że bardzo mi zależy na naszej relacji. Przestańmy kłócić się o pieniądze jasne? - Pomachałam lekko głową.
CZYTASZ
ALTERA | Mata [ZAKOŃCZONE]
Fanfic„Może i jesteśmy bananowcami, którzy mają za dużo w tyłkach. Może nie potrafimy docenić tego, co otrzymaliśmy od losu. Może i mamy różne twarze, będąc intelektualistami czy artystami dalej możemy zachowywać się patologia. [...] A tak właściwie, to...