SB festiwal to wydarzenie, które dla Michała Matczaka jest jednym z najważniejszych wydarzeń w jego życiu.
Od samiutkiego rana jestem przy chłopach na generalnej próbie.Chodzą zdenerwowani, ale i zarazem podekscytowani, cóż trochę przygotowywali torwar na te wydarzenie.
Pierwszy raz będą grać przed tak ogromną publicznością, cholera ja też się stresuję, ale nie wiem dokładnie czym.
Siedząc na kanapie na przeciwko Janka i Janka vol.2 zrozumiałam jakie wielkie szczęście mam, móc aż tak wspierać moich przyjaciół.
- Ale dzisiaj będzie rozpierdziel! - Krzyknął Janusz, gdy wszedł do pomieszczenia. - Za chwilę będziemy ludzi wpuszczać.
- O stary, muszę iść chyba zapalić! - Krzyknął Pasula. - Ale jeszcze tutaj wrócę, a i Lidia przypominam, że rzuciłaś! - Podniosłam dłonie w geście obronnym, przyłapał mnie dzisiaj na paleniu z Wygusiem, Andrzejem, Whitem i Kuqe.
- Pamiętam szefie!
- Ej, a ty co? Chcesz się bić? - Yah00 stanął w mojej obronie.
- Ale kto tu jest taki agresywny? - Beteo pojawił się z nikąd. - Jakby ustawki to za garażami.
- Nasz Janusz, rzuca się na mnie! - Oburzył się Janek. - Ale najpierw idziemy na fajkę? - Walczuk pomachał głową z uśmiechem i wyszli z pomieszczenia.
- Jaki się tłok robi. - Powiedział blondyn, który przed chwilą tu wszedł. - A wy co tutaj tak siedzicie?
- Za chwilę idziemy na backstage. - Odezwałam się. - Musimy jakoś przejść.
Cóż, jakieś sześćdziesiąt minut później stałam koło wejścia na scenę i wpatrywałam się w ten ogromny tłum ludzi.
Za chwilę wszystko się zacznie. Michał i chłopcy spełnią kolejne marzenie.
Ja pewnie się wzruszę, że wszystko jest jak kiedyś, później zacznę lamentować, a na koniec pójdziemy może na jakiś afterek.
- O Lidia! - Krzyknął Solar. - Jak dobrze, że cię widzę. - Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem. - Mogłabyś odprowadzić rodziców Michała tam na te trybuny na górze? Mają napisane miejsca i rząd.
- Jasne, że tak. - Uśmiechnęłam się. - Gdzie są?
- Musisz iść na lewo. Stają z Matczim. - Pomachałam głową i ruszyłam przed siebie.
Nie musiało minąć dużo czasu aż ujrzałam przytulajacych się do Michała rodziców.
Są tak cholernie z niego dumni.Tylke osób przyszło pewnie specjalnie dla niego. Został idolem, ogromnej publiczności.
- Dobry wieczór. - Przywitałam się z nimi. Ich rodzice przytulili mnie z szerokim uśmiechem. - Zostałam państwa przewodniczką, prawda Michał?
- Prawda. - Zaśmiał się mężczyzna. - Lidia was zaprowadzi na swoje miejsca, jeśli będzie chcieli możecie później do mnie zejść.
- Zrobimy to.
Tego dnia zrozumiałam dlaczego Michał poświecił tyle cennego czasu by stanąć na scenie przed publicznością.
![](https://img.wattpad.com/cover/198568694-288-k948680.jpg)
CZYTASZ
ALTERA | Mata [ZAKOŃCZONE]
Fanfiction„Może i jesteśmy bananowcami, którzy mają za dużo w tyłkach. Może nie potrafimy docenić tego, co otrzymaliśmy od losu. Może i mamy różne twarze, będąc intelektualistami czy artystami dalej możemy zachowywać się patologia. [...] A tak właściwie, to...