• 𝐒𝐀𝐌𝐀𝐍𝐓𝐇𝐀 •
Przewróciłam się na brzuch na kocu i położyłam ręce pod głową wzdychając cicho. Czułam jak moje plecy się nagrzewają od promieni słońca, ale moim celem była opalenizna, więc nie przejmowałam się tym
– Ale przyjemnie – westchnęła Fleur leżąca tuż obok mnie i również obróciła się na brzuch.
Razem z chłopakami wybraliśmy się do domku rodziny Prewett, który znajdował się tuż obok jeziora. Zbiornik nie był zbyt duży, ale piaszczysta i ogromna plaża skutecznie to rekompensowała. Razem z Zabini postanowiłyśmy się opalić, a w tym czasie Gideon podjął się nauczania chłopaków łowienia ryb na mugolska wędkę. Uchyliłam jedno oko zerkając kontrolnie na te pełnoletnie dzieciaki i widząc całą czwórkę wróciłam do swojego relaksu.
– Sam! Sam! Zobacz co złapałem! – krzyk Syriusz wyrwał mnie z półsnu i chroniąc oczy przed światłem usiadłam na ręczniku. Black podbiegł do mnie i wyciągnął zza pleców swoją zdobycz. Krzyknęłam, kiedy rzucił mi na kolano prawie metrową rybę, która ku mojemu przerażeniu, była żywa.
– Oszalaleś?! Zabieraj to ! – krzyknęłam i odsunęłam się do tyłu, zrzucając rybę z kolan. Wszyscy zaczęli się śmiać, a Łapa podniósł rybę i obrócił ją w swoją stronę.
– Ale o co ci chodzi? Beatrice jest przecież prześliczna – stwierdził czarnowłosy i zaczął zbliżać swoje usta do warg ryby, a następnie, wzbudzając moje obrzydzenie, cmoknął ją szybko.
– No chyba cie coś !Nie i fuj! Masz szlaban idioto i się do mnie nawet nie zbliżaj. To jet obrzydliwe! – krzyknęłam wzdrygając się lekko i oparłam ręce na biodra patrząc wściekła na Syriusza. Wszyscy zaczęli się śmiać, a Łapie zrzedła mina, kiedy usłyszał swój "wyrok".
– Sami przepraszam. Wiesz że to taki żart był tylko – czarnowłosy wcisnął rybę Fabianowi i podszedł do mnie, próbując złapać za ręce. Odskoczyłam od niego i schyliam się, podnosząc różdżkę z wieka kosza piknikowego. Wyprostowałam się wciąż poirytowana i wycelowałam różdżką w Blacka.
– Ja nie żartuję. Wiesz dobrze jak nienawidzę ryb i tym podobnych, więc sam się prosiłeś. Odczep się na razie ode mnie Syriusz – całą ta sytuacja zaczynała mnie bawić, ale nie dałam tego po sobie poznać wciąż wpatrując się w czarnowłosego z chęcią mordu
– Chyba tylko Ty jesteś tak wybitny, aby zezłościć swoją dziewczynę tym, że rzuciłeś w nią ryba – zakpiła Fleur, a Black uniósł dłonie, próbując jakoś mnie udobruchać. Pokręciłam głową I pomachałam mu przecząco palcem przed nosem.
– Nie ma szans Black. Trzeba było myśleć tym swoim małym móżdżkiem wielkości orzeszka – stwierdziłam śmiejąc się, a Syriusz wykrzywił buzie w podkówkę. Po chwili na jego twarzy pojawiła się psotny uśmiech i nachylił się do Gideona, szeptajac mu coś na ucho. Złapałam Fleur za rękę i podniosłam ją z ręcznika.
– Oni coś kombinują. Lepiej uciekać – skomentowałam cicho, wciąż obserwując chłopaków, a blondynka pokiwała głową I zaczęłyśmy się powoli wycofywać.
– Na nie! – krzyknęła razem, a my rzuciłyśmy się do ucieczki w kierunku lasu. Szyszki wbijały mi się w nogi, ale nie zwracałam na to uwagi uciekając przed Syriuszem. Chłopak powoli mnie doganiał, więc podjellam najzabawniejszą decyzję w moim życiu. Nie obawiając się, że ktoś mnie zobaczy, bo jezioro było położone na totalnym odludziu, zmieniłam się w lwice i wskoczyłam na najbliższe drzewo, zaczynając się wspinać. Dostałam się cztery metry nad ziemię i zmieniłam się w człowieka siadając na gałęzi. Czarnowłosy stanął pod drzewm i oparł ręce na biodrach zadzierając głowę w górę.
– Aż tak? Przeginasz – stwierdził, a ja się zaśmiałam, machając nogami jak mała dziewczynka. Łapa pokręcił głową i zaczął się wspinać na drzewo, łapiąc się wystających gałęzi. Po paru minutach szarooki znalazł się tuż obok mnie I objął mnie ramieniem. Pozwoliłam mu na to, ponieważ nasza "kłótnia" była tylko przepychanką, a nie prawdziwa awanturą. Uśmiechnęłam się i oparłam dłoń jego udzie, lekko się do niego obracając.
– Jeszcze raz bardzo przepraszam – uśmiechnął się, a ja poszerzyłam swój uśmiech. Złapałam go za policzki i dokładnie obejrzałam jego twarz, przygryzając wargę.
– Masz bardzo przystojna buźkę. Tylko niestety połączona jest z nieco wadliwym mózgiem – zaśmiałam się, a Black złapał moją dłoń i złożył delikatny pocałunek na jej wierzchu.
– I tak rzadko go używam, to można wyjebać – powiedział, a ja zaśmiałam się głośno, kręcąc głową. Ten chłopak mnie po prostu rozwalał. Nachyliłam się i pocałowałam go lekko, a on od razu oddał pieszczotę łapiąc mnie w tali. Przez swoje dosyć krótkie życie całowałam się z wieloma chłopakami, ale nikt nie potrafił sprawić przyjemności tak jak Syriusz Black. Idealnie nadawał tempo pocałunku, a jego dłonie na moich biodrach nie pozostawały nieruchomo, sprawiając dodatkowe ciarki na moich plecach.Objęłam go obiema rękami I zgrabnie usiadłam na jego udach pogłębiając pocałunek.Czarnowłosy zjechal pocałunkami na moją szyję, a ja cicho jęknęłam mocniej zaplatając dłonie na jego karku. Nagle usłyszałam trzask, a gałąź na której siedzieliśmy zaczęła spadać.
– Wingardium Leviosa!
Zaklęcie podziałało bezbłędnie, a my, ku naszje uldze, powoli i bezpiecznie opadliśmy na podłoże.
– Rozumiem, że dopiero niedawno wyszliście z ukrycia, ale tak się lizać na każdym drzewie? Gorzej wam? – zaśmiał się Gideon opuszczając różdżkę, a ja poczułam jak robi mi się gorąco. Syriusz podniósł mnie z ziemi i od razu objął jedną ręką.
– Przynajmniej Sam wygląda na zadowoloną, czego nie można powiedzieć o biednej Lizzie, która po pierwszym waszym wypadzie do lasu przestała się do ciebie odzywać – Black umiejętnie odpyskował kumplowi i równocześnie wstawiliśmy mu języki śmiejąc się głośno z jego miny.
– Wy się lepiej zabezpieczajcie, bo wasze dzieci by miały przewalone z takimi rodzicami – odgryzł się Prewett, a ja jeszcze bardziej się zaczerwieniłam.
– Ty nie masz takiego problemu – rzucił Łapa i chyba tylko ja usłyszałam jak minimalnie zadrżał mu głos. Musnęłam opuszkami palców dłoń, którą wciąż mnie obejmował. Posłała mu uśmiech i kiwnęłam głową w kierunku jeziora.
– Wracajmy już – rzuciłam, a Black nachylił się cmokając mnie szybko w czoło, a potem ruszył za Gideonem.
***
przepraszam że taki krótki :(
CZYTASZ
Huncwotka ||Syriusz Black
FanfictionCo by było gdyby na roku Huncwotów pojawiła się jeszcze jedna dziewczyna? Dziewczyna o duchu żartownisia, godna miana Huncwotki. Co by się stało gdy największy szkolny Casanova i największa szkolna łamaczka serc zakochali się w ... sobie? START: 19...