• 𝐭𝐰𝐞𝐧𝐭𝐲 𝐞𝐢𝐠𝐡𝐭 •

2.5K 139 90
                                        

• 𝐉𝐀𝐌𝐄𝐒 •

– Powinniśmy już wracać, robi się ciemno – powiedziałem po około godzinie i wstałem z koca, wyciągając rękę w kierunku mojej dziewczyny. Zaklęciem zgasiłem ogień w kominku i sprzątnąłem wszystko, a następnie wraz z rudowłosą pięknością ruszyliśmy ulicami wioski w kierunku Hogwartu. Śnieg delikatnie padał z zachmurzonego nieba, a latarnie uliczne dawały ciepły blask na zaśnieżone ulice. Mijaliśmy właśnie Pub Pod Trzema Miotłami, gdy nagle drzwi karczy się otworzyły i ze środka wypadła dwójka śmiejących się nastolatków.

– Pchlarzu założyłeś moją kurtkę! – zaśmiała się jedna z postaci i wtedy rozpoznałem nastolatków. Sam stała w za dużej skórzanej kurtce, a obok Syriusz próbował założyć zdecydowanie za małą kurtkę dziewczyny.

– Co ty mówisz Sami? Przecież ta kurtka idealnie pasuje! – zawołał Łapa i wtedy rozległ się dźwięk pękającego materiału.

– Ty zapchlony kundlu! Zniszczyłeś mi kurtkę! – zawołała Sam i śmiejąc się zaczęła okładać Syriusz po klatce piersiowej.

– No już się nie denerwuj, księżniczko. Zaraz to naprawimy. Daj mi sekundkę, kotku – powiedział Łapa i zaczął gorączkowo przeszukiwać kieszenie kurtki należącej do brunetki.

– Nic z tego Sami. Zgubiłem różdżkę. Pozostaje nam wrócić do szkoły i to może, któryś z naszych najukochańszych przyjaciół ją naprawi – Syriusz wzruszył ramionami i obejmując Sam w tali ruszył drogą, zataczając się wraz z dziewczyną.

– Oni są kompletnie pijani – skomentowała Lily, a ja pokiwałem głową. W innych okolicznościach, pewnie zacząłbym się śmiać z ich zachowania, ale biorąc pod uwagę czasy, w jakich przyszło nam żyć, nieroztropnie byłoby ich puścić samych. Zwłaszcza w takim stanie. Oboje mieli mocne głowy, więc nawet sobie nie wyobrazić ile musieli wypić, żeby tak się wstawić.

– Musimy ich przypilnować, bo mogą sobie zrobić krzywdę – powiedziałem i wraz z Lily potruchtaliśmy w kierunku przyjaciół.

• 𝐋𝐈𝐋𝐘 •

Dogoniliśmy pijanych przyjaciół w momencie, kiedy ręka Syriusza zjechała na wysokość krzyża Sam.

– O! Państwo Potter! – zawołała dziewczyna i oderwała się od Syriusza, podchodząc do nas kiwając się na boki. Mimowolnie się zarumieniłam, a James posłał mi rozbawiony uśmiech.

– Lily, Liluś moja dobra przyjaciółko – zaśmiała się Sam i objęła mnie, wieszając się na mnie całym swoim ciężarem. Stęknęłam cicho, a Potter podniósł brunetkę za ramiona.

– O i Jamie też tu jest! Jamie... – zaśmiała się brunetka mocno obejmując mojego chłopaka, a brunet posłał mi rozbawione spojrzenie.

– A ja to co? Zostawiasz mnie jak rozumiem? Trudno, do końca życia będę już samotny, bez żadnej miłości w moim życiu – powiedziała Syriusz robiąc smutną minę i zrezygnowany usiadł na krawężniku. Zdziwiłam się wyznaniem Syriusza, ale wytłumaczyłam to zbyt dużą ilością alkoholu w jego organizmie.

– Oh, Syri. Nigdy bym cię nie zostawiła, kochanie-powiedziała Sam i chwiejnie podeszła do chłopaka. Usiadła obok niego na krawężniku i najzwyczajniej w świecie go pocałowała. Wraz z Jamesem gwałtownie ich od siebie oderwaliśmy, zdając sobie sprawę z tego, że jutro będą tego żałowali. Sam posłała mi wściekłe spojrzenie, a Syriusz warknął coś zbulwersowany.

– Lepiej błagajcie Merlina o to, abyśmy w przyszłości nie wykorzystali tego drobnego faktu – stwierdził James i wspólnie ruszyliśmy w kierunku zamku, ciągnąc przyjaciół za sobą.

Huncwotka ||Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz