Dni powoli mijały, było coraz zimniej na dworzu, a związek mimo to delikatnie rozkwitał. Codziennie pisali do siebie, a co noc dzwonili przed sen. Widywali się co najmniej raz na tydzień, a tu raz u Kat w domu lub w mieszkaniu mężczyzny. Święta zbliżały się coraz bliżej.
***
Kat jak co dzień pracowała w swojej pracowni nad zdjęciami. Większości jej klientów chciało mieć portrety jako prezent na święta dla kochanej osoby. Była już dawno za połową, trzeba było zrobić drobne obróbki, a to podkoloryzować i wywołane dzieło oprawić w piękną ramkę oczywiście na życzenie klienta. Praca nie trudna ale czasochłonna. Niestety zabierało jej to potwornie dużo czasu ale to były ostatnie zlecenia na ten rok. Niebiesko-włosa oderwała się od laptopa i rozciągnęła. Wstała i powędrowała do kuchni aby zrobić kolejny kubek gorącej kawy na pobudzenie.
-Jeszcze tylko 4 godziny i skończę już dziś wszystko.
Powiedziała do siebie i popatrzyła na zegar który pokazywał już 1 w nocy. *Bzz *Bzz zadzwonił telefon z kieszeni kobiety. Spojrzała na niego lekko zaspana i się uśmiechnęła gdy zobaczyła na ekranie nazwę "Śpioszek".
-Hej-j Shouutaaa.
Ziewnęła w między czasie.
-Witam księżniczko. Chyba cię obudziłem?
Zapytał miło. Kat zaśmiała się lekko.
-Nie... Mam jeszcze trochę pracy i właśnie kawę sobie robię, a ty ? Nie śpisz?
Kobieta przetarła oczy i zalała wrzątek do kubka.
-A ja? A ja też nie śpię. Mam sprawdziany do sprawdzenia i ogólnie papierkowa robota.
-Dobrze cię rozumiem. Hihi oboje zakrywamy nockę.
Powiedziała z uśmiechem i zabrała kubek do pokoju. Włączyła telefon na głośno mówiący i ułożyła go na biurko.
-Heh racja, racja.
Powiedział mężczyzna. Kat usiadła przy biurku i wzięła łyk kawy.
-Księżniczko, a powiedz mi jak King?
Niebiesko-włosa odwróciła się w stronę komódki gdzie na górze, na poduszce spał smacznie kotek.
-Bardzo dobrze, teraz śpi smacznie. Ostatnio ma ochotę na samą rybkę i zabiera mi dla żartów małe bombeczki i przynosi pod nogi.
Dodała rozbawiona.
-Bombeczki?
-Ah tak. Ostatnio ubrałam choineczkę. Małe drzewko. Dostałam od Urarak'i.
-Yhy.
Przytaknął Aizawa. Dziewczyna podrapała się po głowie i spojrzała błagalnym wzrokiem na telefon.
-Shouta?
Zapytała niepewnie.
-Tak księżniczko?
-Co byś powiedział... Bo zaraz 24 grudnia... I tak sobie pomyślałam...
Płatała się w słowach. Jej twarz nabrała buraczkowych odcieni, a palce bawiły się ściskając koszulkę.
-Tak?
Rzekł czarnowłosy próbując wyciągnąć coś więcej. Kat nabrała powietrza i zamknęła oczy.
-Czy spędzisz ze mną święta?!
Wykrzyczała do słuchawki. Otworzyła jedno oko i spojrzała na telefon.
-Księżniczko. Oczywiście że spędzimy razem święta. Ale chciałem zostawić to na trochę później... Chce cię gdzieś zabrać ale resztę później ci wyjaśnię.
Kat zaintrygowało to co powiedział jednocześnie zrobiło się jej miło że już od początku chciał spędzić z nią czas.
-Dobrze hihi.
Rozmawiali tak do 5 nad ranem. Czarnowłosy co prawda skończył już dawno swoją pracę ale nie chciał zostawić tak Kat, która jeszcze musiała posiedzieć przy swojej.
-Już przebrana w pidżamkę?
Zapytał podejrzliwie sprawiając śmiech dziewczyny.
-Heh tak tak.
-A ząbki umyte?
Bawił się w to dalej.
-Tak. To że jestem młodsza to nie znaczy że masz mnie traktować jak dziecko.
Powiedziała ze śmiechu i położyła się na łóżku.
-Muszę. Jesteś moją księżniczką.
-Haha a ty moim sugar daddy?
Mężczyzna mruknął w słuchawkę.
-A chcesz żebym był?
-Przestań hahaha zboczeniec.
Krzyknęła i wybuchła śmiechem.
-No dobrze. Idź spać ja też pójdę. Dobranoc.
-Dobranoc.***
Kat obudziła się o 10, dzięki budzikowi. Wstała zmęczona i wzięła szybko prysznic. Ubrała się w ciepły sweter i udała się na dół zjeść śniadanie. Zrobiła sobie kanapki i kawę aby się rozbudzić, a kociakowi nasypała karmy. Usiadła przy stole i puściła muzykę w tle. Gdy już zjadła poszła do pracowni naszykować sobie zamówienia.
-Dzień dobry, chciałam zamówić taksówkę. Yhy tak.
Zadzwoniła po transport i umówiła się na ustaloną godzinę. Po krótkiej rozmowie ubrała ciepłe ubrania i zabrała rzeczy.
-King! Wychodzę!
Krzyknęła do zwierzaka i zamknęła za sobą drzwi. Już chwila moment była taksówka w którą wsiadła.
-Dzień dobry.
Powiedział miło kierowca.
-Dzień dobry. Musi się Pan dziś pomęczyć bo mam parę kursów.
Powiedziała dziewczyna drapiąc się po głowie.
-Dobrze. Dostałem już wszystkie adresy to możemy jechać po kolei.
Dodał miło mężczyzna i ruszył samochodem. Niebiesko-włosa spojrzała w telefon i uśmiechnęła się gdy ujrzała wiadomość od pewnej osoby.
/Witam, księżniczko. Mam nadzieję że się wyspałaś.?/
/Hih nawet nawet.. Dziś mam trochę pracy, właśnie jadę dać zdjęcia ;>/
Odpisała szybko i z uśmiechem popatrzyła za szybę auta.***
Była właśnie przerwa w UA. Iida szedł korytarzem gdy drogę zastawiły mu dwie dziewczyny. Popatrzył na nie zdziwiony.
-Iida czy wiesz co się dzieję z Kat?
Zapytała brunetka.
-No właśnie. Od ostatniego czasu nie odzywała się do nas.
Powiedziała szybko Mina, wymachując rękami jak to robił granato-włosy. Chłopak zastanowił się przez chwilę.
-Hmn Ja też nie rozmawiałem z Senpai...
-O my guys! Czemu stoicie tak na środku!
Krzyknął zbliżający się Mic. Mina i Uraraka spojrzały na siebie i kiwnęły głową.
-Sensei!
Krzyknęły obie powodując że mężczyzna zatrzymał się.
-Co się dzieję z Kat!?
Dodały szybko, a ich wyrazy twarz były zdeterminowane. Mic zaśmiał się nerwowo i podrapał się po karku.
-A co ma się z nią dziać?
Zapytał zakłopotany.
-Ostatnio nie wyglądała za dobrze...
Powiedziała smutno brunetka.
-A ty nam kazałeś wyjść!
Przerwała jej różo-włosa pokazując na niego. Tenya popatrzył podejrzliwie na nauczyciela.
-Eh!? Nie.. Znaczy tak.. Znaczy...
Plątał się w słowach mężczyzna.
-A wy czemu nie na lekcji?!
Powiedział naglę głos za Teny'ą.-Ahh.. Senseiii....
Powiedziała lekko wystraszona Uraraka. Aizawa popatrzył na złotowłosego, który chyba się cieszył że przyszedł. Cicho westchnął i popatrzył na całą trójkę.
-Co się takiego znowu stało?
Powiedział od niechcenia i przetarł swoje oczy.
-Sensei! Chcieliśmy dowiedzieć się co jest z Senpai!
Powiedział jak na znak Tenya. Czarnowłosy popatrzył na niego ze zdziwieniem.
-Senpai?
Zapytał znudzony.
-Znaczy z Kat.
Poprawiła go Mina. Mężczyzna popatrzył na nich, a potem wzrok skierował w stronę Mic'a.
-Coś ty im naopowiadał?
Zapytał groźnie. Hizashi pokręcił głową.
-Ja?! Nic, a nic.
Mężczyzna westchnął i skierował się ku nastolatków.
-Jest z nią dobrze. Napiszcie do niej czy się spotkajcie, a teraz na lekcje.
Dodał spokojniej.
-A ty Yamada zostajesz..
Rzekł już surowo gdy złoto-włosy próbował odejść. Gdy cała trójka już poszła Aizawa popatrzył na mężczyznę.
-Dziękuję..
Powiedział ciszej i zaczął kierować się w swoją stronę. Mic osłupiał przez moment, a po chwili zadowolony podbiegł do czarnowłosego.
-Czy ja dobrze usłyszałem? Czy ja się nie mylę?!
Wykrzyczał zadowolony.
-Ja nie wiem czy masz problem ze słuchem ale powiedziałem co miałem powiedzieć.
-Shoutaaa nie bądź takiiiii
Powiedział błagalnym głosem Mic.***
CZYTASZ
"Nie powiem ci przecież że cię..." (BnHA)
Teen Fiction{Boku no hero academia - reader x Aizawa} Wcielasz się w główną bohaterkę (wymyśloną na potrzeby opowiadania). "Spotkałam go przypadkiem i wydawał się dość dziwnym człowiekiem, dopóki go nie poznałam." Katarzyna Hana. Jest w połowie polką, a w drugi...