{69}

46 5 0
                                    

Czarnowłosy kończył zajęcia. Pogoda była coraz to słoneczna i cieplejsza. Mężczyzna składał właśnie ostatnie papiery do torby kiedy to podszedł jeden z nastolatków. Aizawa spojrzał na niego chłodno i cicho westchnął.
-Tak?
Powiedział chłodno i usiadł za biurkiem. Stał przed nim Iida.
-Chciałbym się Pana o coś zapytać.
Mężczyzna spojrzał na niego i czekał aż zada pytanie.
-Czy oświadczył się Pan Senpai?
Czarnowłosy rozszerzył powieki na moment, zakaszlnął i pokręcił głową.
-Co to za pytanie? Nie wypada tak wtrącać się w czyjeś życie, wiesz o tym?
-Widziałem Pana jak kupował pierścionek, a Senpai znam dłużej niż Pan.
Podkreślił donośnie ostatnie zdanie. Mężczyzna westchnął głośno i rozejrzał się po sali czy aby nikogo nie ma, prócz nich.
-Planuję. Pasuje?
Nastolatek kiwnął głową i odwrócił się bez słowa. Kiedy stał przy drzwiach zatrzymał się na moment.
-Woli srebro. Żadnych diamatów. Uwielbia szmaragd i lapis lazuli.
Dodał po chwili i wyszedł z sali. Mężczyzna siedział w lekkim osłupieniu, uśmiechnął się delikatnie i wrócił do pakowania swoich rzeczy. 
-Dobrze ją znasz.
Powiedział bardziej do siebie. To był jego uczeń, wychowanek. Który miał obsesje na regulaminy i inne takie ale łączyło ich jeszcze jedno, a raczej ktoś. Kat. Mają do siebie chłodne nastawienie ale mężczyznę lekko to ucieszyło że chciał w jakikolwiek sposób pomóc. Iida idąc korytarzem na następne lekcje, zaśmiał się pod nosem. Widział jak kobieta reaguje na jego wychowawcę, wie że będzie z nim szczęśliwa. 
-Niech to szczęście będzie na zawsze Senpai.
Cicho powiedział do siebie, mając nadzieję że te słowa pomogą.

***

Każdy dzień wyglądał tak samo. Rano do pracy, powrót do domu, zabawy z King'iem, sen i od początku. Nie działo się nic wielkiego. Wszyscy nie mogli się doczekać przerwy wakacyjnej. Gdy coraz bliżej było do przylotu Kat czarnowłosy coraz bardziej się stresował. Miał naszykowane wszystko ale pytanie było jedne czy powie "tak".? Ta myśl nie dawała mu spokoju.

***

-Hello my friend!
Krzyknął szczęśliwy Hizashi gdy drzwi otworzył mu czarnowłosy.
-Wejdź.
Dodał krótko, a sam poszedł do kuchni. Blondyn ściągnął buty i przytargał za sobą reklamówkę pełną napojów z procentami. Dumnie postawił na stole i rozejrzał się dookoła.
-Kignguuuu!
Wrzasnął znów. Shota użył swoich mocy by go uciszyć i gniewnie spojrzał na przyjaciela.
-Zawyj jeszcze raz, a cię wyrzucę.
Złotowłosy zaśmiał się jedynie i przytaknął. Wiedział do czego jest zdolny mężczyzna. W ten usłyszeli miauknięcie przy schodach. Kociak podszedł do blondyna i otarł się o jego spodnie. Hizashi wziął go na ręce i przytulił do siebie, na co kociak zaczął mruczeć.
-Też mam coś dla ciebie Kingu.
Powiedział po chwili i wyciągnął z reklamówki małą pluszową myszkę, na którą kociak się rzucił i zaczął bawić. Aizawa wyciągnął dwie puszki piwa i otworzył jedną z nich zaś drugą podał przyjacielowi. Obydwoje patrzyli się przed chwilę na kociaka jak się bawi swoją zdobyczą.
-A więc pierścionek masz?
Zapytał mężczyzna pijąc z puszki. Czarnowłosy podszedł do jednej z szuflad i wyciągnął małe czarne pudełeczko. Położył je na stole, a sam usiadł na krześle obok. Hizashi odstawił trunek i otworzył pudełko. Ukazał mu się skromny srebrny pierścionek z zielonym kamyczkiem po środku.
-No muszę przyznać że masz gust.
Uśmiechnął się do niego i odstawił pudełko na miejsce.
-Dostałem małą poradę odnośnie kamienia.
-Hmn?
-Iida.
Odpowiedział krótko i przechylił puszkę do góry. 
-No to ma sens.
Shota jedynie mruknął. Zamknął oczy i głośno westchnął spuszczając głowę w dół.
-Boje się.
Przyznał bardziej przed samym sobą niż przyjacielowi. Złotowłosego zatkało, zakrztusił się piwem na jego słowa. Spojrzał na niego z lekkim przerażeniem w oczach. Pierwszy raz słyszał aby się czegoś bał. Czarnowłosy pokręcił puszką i nie spuszczał wzroku z podłogi.
-A jeśli powie nie?
-Ej. Zgodzi się. Jest zapatrzona w ciebie, kocha cię! To widać.
Szybko powiedział Hizashi. Pierwszy raz widział żeby się tak stresował. Czarnowłosy wyprostował się i przetarł oczy.
-Może masz racje.
-Na pewno mam rację! A teraz pijemy za państwo Aizawa!
Pospiesznie wykrzyczał i uniósł puszkę piwa do góry. Shota uśmiechnął się lekko i zaśmiał, następnie skierował swoją puszkę ku górze aby mogli stuknąć się nimi na znak toastu.

***

"Nie powiem ci przecież że cię..." (BnHA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz