{24}

816 58 21
                                    

Kat przebudziła się w ciepłym łóżku. Delikatnie się podniosła i przetarła oczy. Przed sobą zauważyła mężczyznę który się ubierał. Niebiesko-włosa lekko zarumieniła się na jego widok.
-Ksieżniczka wstała?
Zapytał zachrypniętym głosem.

-Ksieżniczka wstała?Zapytał zachrypniętym głosem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


-Hi a wstała, wstała.
Powiedziała zadowolona. Patrzyła na jego klatkę piersiową i nie mogła przestać, nie zwróciła uwagi kiedy zaczęła przegryzać swoją wargę. Aizawa popatrzył na nią i się uśmiechnął. Podszedł do niej i chwycił za podbródek.
-Ajj mojej księżniczce leci krew z pięknych ust.
Powiedział zadziornie i przejechał językiem miejsce gdzie była szkarłatna ciecz. Odsunął się i oblizał.
-Słodka.
Powiedział zdecydowanie i udał się do komody. Wyciągnął z niej dresy i koszulkę.
-Ja pójdę zrobić małe śniadanie, a ty możesz się przebrać. Żeby było ci wygodniej.
Kat zabrała ciuchy i położyła je na łóżku. Zaczęła powoli rozpinać  wczorajszą sukienkę aż kontem oka coś jej umknęło. Na chwilę przestała i spojrzała w uchylone drzwi gdzie stał nie kto inny niż czarnowłosy. Na jego widok zrobiła kwaśną minę i zakryła się. Aizawa się zaśmiał i wyszedł.
-Już, już. Wychodzę.

****

Kat przebrana udała się do kuchni. Zobaczyła jak mężczyzna robi jajecznicę na patelni. Uśmiechnęła się łagodnie i podeszła do niego. Przytuliła od tyłu i schowała twarz w jego ubraniu.
-Co księżniczko?
Zapytał łagodnie. Dziewczyna uśmiechnęła się i wytarła twarz o jego ubranie.
-A nic. Smarczę w twoje ubrania.
Powiedziała zadowolona z siebie i odeszła.
-Fuj... Obrzydliwa jesteś.
Powiedział do niej i zaczął nakładać jedzenie na talerze. Położył je na stole i chwilę potem dwa kubki z kawą. Kat usiadła i się zaśmiała.
-Ja? Nieee...
Oboje się uśmiechnęli do siebie i zabrali się za jedzenie. 
-Tak właściwie to która godzina?
Zapytała lekko zamyślona.
-Hmn 9 rano.
-Co?! Szkoła?!
Powiedziała naglę dławiąc się jedzeniem. Mężczyzna popatrzył na nią zdziwiony.
-Przecież ty nie chodzisz do szkoły?
Niebiesko-włosa popatrzyła na niego jak na debila.
-Ale ty chodzisz..
-Nie. Szkołę skończyłem bardzo dawno temu.
Załamała się jego odpowiedzią. 
-Shouta jesteś nauczycielem.
Powiedziała spokojnie. Aizawa popatrzył na nią i przytaknął. Już się załamała, popatrzyła na niego i wzięła łyk kawy.
-A ty czasem nie powinieneś być w pracy?
Mężczyzna usiadł wygodniej na krześle i chwilę się zastanowił.
-No w sumie to zaraz zaczynam lek.... o boże.
-W końcu zrozumiałeś śpiochu.
Powiedziała dumna z siebie i patrzyła jak mężczyzna w pośpiechu wstaje i biegnie do pokoju po torbę. Aizawa wbiegł do kuchni z torbą i założył w pośpiechu buty wraz z kurtką. Podszedł do kobiety i złapał za talię, skutecznie przybliżając ją do siebie.
-Shoutaaa spóźnisz się.
Powiedziała rozbawiona.
-Przez taką piękność mogę.
Powiedział zadziornie i pocałował ją namiętnie. Następnie pobiegł w stronę drzwi.
-Pa księżniczko.!
Krzyknął do niej i zamknął drzwi. Kat zaśmiała się lekko i pokręciła głową.
-Życie z nim będzie ciekawe.

***

Kat w tym czasie posprzątała po śniadaniu i wczorajszej kolacji. Zajrzała do komody mężczyzny i założyła jedną czarną bluzę. Ubrała kurtkę i buty i wyszła z mieszkania zamykając na klucz. Ruszyła w stronę domu. *Bzz *Bzz Zadzwonił jej telefon. Spojrzała kto próbuje dobić się do niej i z uśmiechem odebrała.
-Hizashi!
Krzyknęła do słuchawki.
-O myy! Hello Kat!
Powiedział, a raczej też wykrzyczał szczęśliwy mężczyzna.
-Słyszę po głosie że szczęśliwa jakoś jesteś?! Czy mnie słuch nie myli?
Powiedział już spokojniej złotowłosy. Kat zaśmiała się na jego słowa.
-Nie mylisz się.
-OOO to opowiadaj! Bo jak na razie my friend Aizawa jeszcze w pracy się nie zjawił! 
Powiedział dumnie i podejrzliwie. Gdzie potem wyszeptał do słuchawki.
-Zgaduję że to twoja zasługa.

Kat zaśmiała się aż zakryła twarz ręką

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kat zaśmiała się aż zakryła twarz ręką.
-Możliwe..
Próbowała poważnie powiedzieć. Chwilę jej zajęło żeby się uspokoiła.
-Jesteśmy razem.
Szepnęła do słuchawki, a odpowiedziała jej cisza. Zastanowiła się przez chwilę.
-Emnn Hizashi? 
Zapytała. Odpowiedział jej głośny krzyk. Przez który musiała odstawić słuchawkę od ucha. Pomasowała się w miejscu bolącego ucha i zaczekała aż uspokoi się mężczyzna.
-AA! W KOŃCU! MY FRIEND MA KOBIETĘ ŻYCIA! AAA!
-Heh wiem że się cieszysz ale nie kosztem moich uszów.
Powiedziała lekko skrępowana.
-Oh tak przepraszam cię bardzo ale co ja poradzę że tak bardzo cieszę się waszym szczęściem!
Powiedział szczęśliwy. Jeszcze chwilę porozmawiała z krzykaczem.
-... ale chcę ci podziękować za to że nam pomogłeś. Naprawdę dziękuję, Hizashi.
-Oj nie ma za co. Jestem tak szczęśliwy że wszystko tak dobrze się ułożyło że dziś nie będę tak męczył ludzi! Heh może...
Niebiesko-włosa na jego słowa zaśmiała się lekko.
-O! Kończę bo mam zaraz zajęcia. To bye bye!
-Hah cześć cześć.

***

Dziewczyna weszła do swojego domu, a przy drzwiach powitał ją kociak.
-King!
Powiedziała z radością i wzięła go na ręce.
-Przepraszam kociaku że mnie nie było. Wybaczysz mi?
Kotek jak na znak miauknął do niej zadowolony że jest. Odstawiła go na ziemię i dała jedzenie dla pupila, który z zadowolenie zaczął jeść. Kat poszła do swojej pracowni i wyciągnęła sprzęt. Spojrzała na zegarek i się zastanowiła.
-Nie zdążę się przebrać...no trudno.
Powiedziała do siebie i zabrała wszystko ze sobą.
-King idę do pracy!
Krzyknęła zanim zamknęła drzwi i wyszła.

***

Czarnowłosy siedział zamyślony w pokoju nauczycielskim. Spoglądał w okno z lekkim uśmiechem. Nawet nie zwrócił uwagi że wszyscy wokół parzą na niego.
-Co mu jest?
Zapytała szeptem Midnight reszty.
-On prawie nigdy się nie uśmiecha, a jak już to wygląda strasznie.
Dodała po chwili i się otrząsnęła. Złotowłosy założył ręce na klatce i z uśmiechem powiedział.
-Ja wiem co mu jest.
Wszyscy momentalnie spojrzeli na niego. Czekając z niecierpliwością.
-It's love!
Powiedział melodycznie, rysując w powietrzu palcami serduszko.
-Aizawa? Zakochany?
Powiedział niepewnie Cementoss. Mic uśmiechnął się chytrze i pokazał na czarnowłosego.
-Jak nie wierzycie, to patrzcie.
Powiedział pewnie.
-Oh Hana good morning!
Aizawa podskoczył i szybko się podniósł. Spojrzał na całe grono pedagogiczne i zrobił kwaśną minę.
-Yamadaaaa.....
Wysyczał groźnie spod zębów.
-O już wrócił na ziemię.
Westchnęła Midnight gdy czarnowłosy patrzył morderczym wzrokiem na Mic'a.
-Shouuutttaaaa!

-Shouuutttaaaa!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

***

"Nie powiem ci przecież że cię..." (BnHA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz