Kat spędzała wolne chwile na rozbudowę studia, malowanie ścian i drobne naprawianie usterek było dla niej łatwizną więc szybko się z tym urobiła. Zostało sprowadzić fachowców do ukończenia najważniejszych rzeczy. Na szczęście elektryk jak i hydraulik znaleźli dla niej wolne terminy i praca szła im gładko i sprawnie. Do ukończenia pozostało jedynie przenieść rzeczy i dokupić parę mebli. Lecz wtedy zrobiły się małe schody.
***
Aizawa miał wolny dzień. Wstał wcześnie i postanowił że zrobi śniadanie dla siebie i dla swojej ukochanej. Gdy smażył naleśniki usłyszał jak coś przewraca się na górze. Huk był tak duży że lekko się przestaraszył.
-Co to było?
Zapytał siebie, a King popatrzył w górę i miauknął. Czarnowłosy wyłączył kuchenkę i poszedł to sprawdzić. Poszedł na górę i otworzył delikatnie drzwi do sypialny, a tam zobaczył na podłodze niebiesko włosa.
-Kat!?
Przestarszony podbiegł do niej i podniósł delikatnie jej głowę. Przyłożył rękę do jej czoła i poczuł ogromne ciepło.
-Kat słyszysz mnie? Masz gorączkę.
Zastanowił się przez chwilę, a następnie podniósł ją delikatnie i położył na łóżku. Dziewczyna majaczyła coś pod nosem, tak nie zrozumiale że nic nie dało się z tego wyczytać. Okrył ją kołdrą i poprawił wszystkie poduszki przy niej. Żwawym krokiem ruszył do łazienki i naszykował zimny kompres, który położył jej na głowę. Ruszył na dół aby zrobił herbaty z miodem i imbirem i zabrał gotowe już naleśniki. Udał się do niej, położył na szafce jedzenie oraz herbatę i złapał ją za rękę.
-Moje biedactwo.
Dodał po chwili i patrzył na nią z lekkim smutkiem.***
Mężczyzna stał przy drzwiach z założonymi rękami. Cicho westchnął gdy skierował wzrok na górę. W ten wyszedł z sypialni starszy mężczyzna z torbą. Aizawa wyspostował się i stanął przed nim.
-I jak Panie doktorze?
Brunet cicho mruknął chowając do torby stetoskop.
-Ma gorączkę ale wyjdzie z tego. Tu są leki jakie trzeba wykupić, a i dawkowanie.
Dodał miło i podał dwie karteczki. Czarnowłosy podziękował mu miło i spojrzał na receptę, a następnie w pokój gdzie na łóżku leżała ledwo co przytomna niebiesko włosa.
-Proszę dzwonić gdyby się coś pogorszyło.
Dokończył mężczyzna i udał się na dół. Czarnowłosy mruknął i poszedł za nim, otworzył mu drzwi i podziękował za szybką reakcję. Shouta spojrzał na receptę i odłożył ją na komodzie, sięgnął po telefon i wybrał numer.
-Mam prośbę.***
-My dear friend! Nie spodziewałem się że nadejdzie taki dzień że poprosisz mnie o wspólne zakupy!
Krzyknął urodowany blondyn, ledwo skupiając się na drodze. Czarnowłosy złapał się za głowę i pokręcił ją na boki.
-Chce jechać po leki i jedzenie dla Kat. Mówiłem ci.
-Tak, wiem wiem.
Przerwał mu machając dłonią i cicho westchnął.
-To dobry pomysł zostawić ją samą w domu?
Aizawa kiwnął głową i spojrzał przez szybę. Dzień wydawał się bardzo ponury. Chmury ewidentnie pokazywały że zacznie padać, a słońce szybko nie nastąpi.
-Lekarz powiedział że mogę jechać na spokojnie po leki.
CZYTASZ
"Nie powiem ci przecież że cię..." (BnHA)
Jugendliteratur{Boku no hero academia - reader x Aizawa} Wcielasz się w główną bohaterkę (wymyśloną na potrzeby opowiadania). "Spotkałam go przypadkiem i wydawał się dość dziwnym człowiekiem, dopóki go nie poznałam." Katarzyna Hana. Jest w połowie polką, a w drugi...