Zaśmiała się lekko i popatrzyła na niego.
-Siłka z leniwym gościem coś daje.
Dodała rozbawiona unosząc ręce do góry. Wiele razy widziała mężczyznę który ćwiczy w pustym pokoju gdy ta jest zajęta. Dbał o swoje ciało i wytrzymałość żeby nie wyszedł z formy. Była nim zafascynowana i od jakiegoś czasu po kryjomu ćwiczyła tak jak on. Aizawa zaśmiał się na jej słowa i przybliżył ją bardziej do siebie.
-Leniwym? Do innych rzeczy mam energii za nadto.
Uśmiechnął się chytrze trzymając ją w tali.
-Eraserhead we własnej osobie.
Mężczyzna zarumienił się lekko i odetchnął ciężko.
-Może dawniej teraz jestem tylko nauczycielem...
-Nauczycielem w UA, a to nie byle jaka szkoła. Tym bardziej że mam tam swojego bohatera.
-Ahhh... Zaraz będziesz błagać żeby ten "bohater" zostawił cię w spokoju.
Odpowiedział ciężko, niebiesko włosa jedynie uśmiechnęła się chytrze.
-Nigdy nie powiem dość.
Przegryzła swoją dolną wargę i spojrzała z głodem w oczach. Czarnowłosy zawarczał i złapał mocniej dziewczynę. Spojrzał na nią i uśmiechnął się chytrze.
-Przekonajmy się.
Zamruczał do jej ucha i uniósł ją. Zabrał ją do sypialni, odstawił ją delikatnie i ściągnął z siebie koszulkę. Rzucił ją na podłogę, a następnie jego wzrok powędrował na niebiesko włosą.
-Na co czekasz? Zdejmuj bądź patrz jak to z ciebie zdzieram.
-Taki pewny jesteś? A może ja nie chce.
Aizawa zawarczał i podszedł do niej, kobieta odsunęła się od niego aż poczuła za sobą ścianę. Mężczyzna oparł się o nią ręką i popatrzył z góry na dziewczynę. Uśmiechnął się i pogładził jeden kosmyk włosów.
-Myślę że ty pragniesz bardziej tego niż ja.
Kat uśmiechnęła się lekko, dłonią dotknęła jego nagiego torsu schodząc powoli w dół.
-Mówisz żebym ja się rozebrała, a sam paradujesz w spodniach.
Złapała za czarny materiał. Czarnowłosy zaśmiał się i przybliżył się do jej szyi.
-Nie martw się. Zaraz ich nie będzie.***
*kilka dni później*
Brunetka siedziała przy swojej ławce, martwiąc się o granatowłosego. Po chwili wyrwał ją głos otwierających się drzwi. Spojrzała tam.
-Jestem na czas!
Krzyknął dumnie Iida. Dziewczyna zmrużyła oczy i przypatrzyła mu się dokładnie. Miał roztrzepane włosy i niedokładnie dopiętą koszulę, dość dziwne jak na niego. Chłopak wyczuł że ktoś się na niego patrzy.
-Cześć Uraraka.
Dodał miło i podszedł bliżej. Dziewczyna uśmiechnęła się do niego i pomachała dłonią by się schylił do niej.
-Czemu tak dziwnie wyglądasz?
Zapytała miło pokazując na włosy i koszulę nastolatka. Granatowłosy zawstydził się i poprawił swoją koszulę.
-Miałem coś ważnego na głowie.
Zarumienił się lekko i zaśmiał pod nosem gdy dopinał poprawnie ostatni guzik koszuli. Brunetka zamyśliła się przez chwilę.
-Coś wspólnego z Kat?
Zapytała nagle. Iida kiwnął głową i otworzył swój plecak. W środku ukazała się mała błękitna paczuszka.
-Dziś ma urodziny.
Wyjaśnił po krótce.
-Dziś!?
Powiedziała zaskoczona i podekscytowana. Całej sytuacji przypatrywała się z daleka Mina, która zainteresowana szybko pojawiła się obok.
-Co jest?
-Kat ma dziś urodziny!
Powiedziała na szybko Uraraka. Różowowłosa uśmiechnęła się szeroko i pisnęła. Połowa klasy zainteresowała się rozmową dziewczyn które tryskały z radości i planowały urodzinową niespodziankę. Tenya westchnął i popatrzył na nie.
-Urodzinowa niespodzianka? Nie za późno na to?
-Na takie coś nigdy nie jest za późno!
Krzyknęła zadowolona Mina, chwilę potem pogroziła palcem w stronę chłopaka.
-Masz się nie wygadać!
-Dobrze. Nic nie powiem.
Uśmiechnął się lekko i udał się do swojej ławki. Nie chciał psuć im zabawy w planowaniu ale wiedział że niebiesko włosa nie przepada się obnosić ze swoimi urodzinami. Uznawała je za zwykły dzień, nigdy nie potrafiła składać życzeń, a tym bardziej przyjmować je. Zawsze czuła się zawstydzona gdy ktoś jej coś podarowywał i uznawała to za marnowanie pieniędzy na nią. Uwielbiała wydawać na kogoś ale na siebie już nie bardzo. Cicho westchnął i spojrzał jeszcze raz na pudełeczko w plecaku, uśmiechnął się i naszykował się do lekcji.***
Niebiesko włosa obudziła się o 12, dziś nie miała żadnych zleceń ani planów. Rozciągnęła się i udała się do kuchni.
-King śniadanie!
Zawołała kociaka który drzemał na kanapie. Kat położyła miseczkę kociaka na miejsce i zabrała się za swoje śniadanie. Usiadła przy stole i wyjęła telefon.
/Dawaj na kamerkę jak wstaniesz!/
Napisał jej jeden z przyjaciół z Polski. Uśmiechnęła się łagodnie i pokręciła głową. Po skończonym śniadaniu udała się do swojej pracowni i włączyła laptopa. Chwilę potem usłyszała charakterystyczny dźwięk dzwonienia.
-Halo?! Halo? Słychać?!
Na ekranie pokazała się przybliżona twarz przyjaciela. Kat zaśmiała się.
-Tak, słychać.
Odpowiedziała z uśmiechem.
-Zajebiście! Ej ludziska! Dawajcie!
Krzyknął za kamery. Następnie oddalił się trochę, za nim ukazał się cały skład przyjaciół dziewczyny. Kat rozpoznawała miejsce w którym się znajdowali, schodki przy płynącej rzece. Ledwo oświetlone miejsce, turlające się butelki i gwar ludzi. Cała grupka się ustawiła i zaśpiewali sto lat oraz inne piosenki.
-Twoje zdrowie Kasiu!!!
Krzyknęli chórem i przechylili butelki z trunkiem. Niebiesko włosa wzruszyła się, przetarła swoje oczy i uśmiechnęła się szeroko.
-Kocham was. Tylko wy debile potraficie składać mi życzenia.
-No a od czego masz gang gałganów!
Krzyknęła blondynka z łuskami na twarzy.
-Kiedy wpadasz do nas? Tęsknimy za naszym kretynem.
Dodała druga dziewczyna z wygolonym bokiem włosów.
-Jest taka możliwość że w wakacje ale...
-Nie martw się my załatwimy wszystko za ciebie.
Wtrącił się chłopak trzymający telefon, miał on rogi na głowie i czerwone oczy. Kat zaśmiała się i pokręciła głową.
-Nie o to chodzi. Tylko bym kogoś zabrała ze sobą..
-AAA!
-Kasia ma chłopaka!
-Siedzą na kominie i całują świnie!
Dziewczyna wybuchła śmiechem i podrapała się po głowie.
-Ale z was debile.
Powiedziała załamana.
-Dziękujemy i wzajemnie!***
CZYTASZ
"Nie powiem ci przecież że cię..." (BnHA)
Teen Fiction{Boku no hero academia - reader x Aizawa} Wcielasz się w główną bohaterkę (wymyśloną na potrzeby opowiadania). "Spotkałam go przypadkiem i wydawał się dość dziwnym człowiekiem, dopóki go nie poznałam." Katarzyna Hana. Jest w połowie polką, a w drugi...