{52}

297 34 4
                                    

Rozmawiali przez półtorej godziny. Tło było coraz ciemniejsze, Polska była pogrążona w ciemności. Białowłosy chłopak z rogami na głowie uśmiechnął się szeroko w kamerę.
-Kasiu słuchaj, dostałaś już jakiś prezent?
-Prezent?
Parsknęła śmiechem i poprawiła swoje włosy.
-Sam wiesz jak reaguje na prezenty. Akceptuje jedynie życzenia, jak to mówią "za pamięć".
Chłopak zaśmiał się i przytaknął.
-No nic. Dobra jeszcze raz najlepszego gałganie!
-Dzięki.
Wszyscy pomachali niebiesko włosej  i wideo rozmowa zakończyła się. Kat ciężko westchnęła i z łagodnym uśmiechem wyłączyła laptopa. Udała się do kuchni i posprzątała po śniadaniu.

***

Niedługo później usłyszała dzwonienie telefonu. Chwyciła za komórkę i nacisnęła zielony przycisk.
-Halo?
-NIECH ŻYJE NAM KAT!
Krzyk Mic'a sprawił że kobieta chwyciła się za uszy. Lekko pomasowała swoją małżowinę uszną i zaśmiała się cicho.
-Witaj Hizashi. I dziękuję bardzo.
Powiedziała na szybko zakłopotana. Mężczyzna w słuchawce zaśmiał się donośnie.
-W końcu są twoje urodziny! Oczekuj że co roku będę tak ci życzył.
-Ha dobrze dobrze.
Kat chwilę się zamyśliła, usiadła na kanapie i rozłożyła się wygodnie.
-Shouta jest obok?
-Nie. Teraz jak się nie mylę prowadzi zajęcia. Jest bardzo dziś zamyślony!
-Zamyślony?
-Tak!
Dziewczyna zaśmiała się i pogłaskała kociaka który wskoczył jej na kolana. Złotowłosy zaczął opowiadać kobiecie o przyjacielu. Aizawa dziś był jeszcze bardziej nieobecny niż zwykle, tylko jedno wyjaśnienie mu przychodziło do głowy. Czarnowłosy musiał myśleć o prezencie dla niej. Kat spojrzała na obraz, który wisiał na ścianie w salonie. Widniał na nim King, mężczyzna dostał go od Kat na swoje urodziny. Zamyśliła się przez chwilę. 
-...No dobrze ja ci już nie przeszkadzam. I jeszcze raz sto lat!
-Dziękuję, dziękuję. 
Zaśmiała się i miło się pożegnała. Odłożyła swój telefon na bok i spojrzała na kociaka który mruczał.
-Ah... King a jeśli mi da coś naprawdę drogiego? Co ja zrobię?
Posłała pytanie w stronę zwierzaka. Głośno westchnęła.
-Ja mu daję obraz który nic nie jest wart, a on mi da..... No właśnie co? Lepiej żeby nic.

***

Niebawem nadeszła godzina 15. Przez ten czas Kat otrzymywała różne wiadomości z życzeniami. Niebiesko włosa czuła się dziwnie będąc w centrum uwagi ale nie miała serca wyłączyć dzwoniącego telefonu. Spojrzała na kolejną wiadomość.
-Tenya?
Pomyślała na głos widząc znany jej numer. Uśmiechnęła się lekko i pokręciła głową. Nastolatek zawsze starał się aby co rok wysyłać jej listy do Polski. Tym razem miał jej numer i nie musiał ręcznie pisać starannych listów.
/Jesteś w domu?/
Zmrużyła lekko swoje oczy i spojrzała na drzwi. Zaśmiała się cicho wstając z kanapy. Podeszła do drzwi i otworzyła je.
-Żeby tak się zakradać? Niebywałe.
Zaśmiała się widząc granatowłosego chłopaka wgapiony w telefon. Momentalnie odwrócił wzrok i zaśmiał się niezręcznie. Podrapał się po karku i spojrzał na nią.
-Mogę wejść?
-Wchodź.
Odpowiedziała z łagodnym uśmiechem i wpuściła do środka chłopaka. Udała się automatycznie do kuchni i wstawiła wodę, naszykowała dwa kubki, a następnie spojrzała na chłopaka. 
-Co cię do mnie sprowadza? Chociaż czekaj..
Zaśmiała się pod nosem i pokręciła głową.
-W końcu co roku w ten dzień wysyłasz mi życzenia, a teraz pojawiasz się osobiście. Więc domyślam się.
Dokończyła po chwili. Tenya zaśmiał się i przyznał jej rację. Niebiesko włosa w tym czasie zalała wrzątek do kubków i postawiła je na stole.
-Dziękuję..
Powiedział cicho chwytając za jeden z kubków. Kobieta jedynie uśmiechnęła się szczerze i zabrała się za swój. 
-Senpai chce.. Poczekaj!
Przerwał i pospiesznie sięgnął po plecak. Kat w ciszy patrzyła na nastolatka wyczekując aż coś powie. Iida sięgnął po małe błękitne pudełko i głęboko westchnął. Złapał je w obie dłonie i skierował w stronę dziewczyny.
-Chcę ci życzyć wszystkiego dobrego oraz samych szczęśliwych chwil tutaj.
-Tenya...
Zatkało ją. Nie wiedziała co powiedzieć, chłopak jedynie się uśmiechnął do niej.
-Wiem że nie lubisz prezentów ale myślę że choć trochę umili ci to dzień.
Kat niepewnie spojrzała na paczuszkę i wzięła ją do swoich rąk.
-Um dziękuję.
Opowiedziała po chwili lekko speszona. Chłopak z uwagą przyglądał się dziewczynie. Przełknęła głośno ślinę i delikatnie otworzyła pudełeczko. Zmrużyła oczy, a po chwili szeroko je otworzyła. Nie mogła odwrócić wzroku od zawartości pudełka.
-O boziu....
Cicho pisnęła z radości widząc zawartość pudełka.

***

"Nie powiem ci przecież że cię..." (BnHA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz