Kolejny ranek, kolejny dzień. Kat wstała dobrze po 15.
-Mogłam nie siedzieć tak do późna..
Powiedziała do siebie, przeciągając się. Dziś miała w planach udać się do centrum handlowego aby kupić prezent na urodziny Aizaw'y. Wybrała numer telefonu do Tenya.
-Tak. Słucham!
Jak w zwyczaju mówił chłopak.
-Hej Tenya-kun.
-O senpai! Cos się stało?
Zapytał zaniepokojony. Kobieta uspokoiła swojego przyjaciela i zapytała czy by z nią nie poszedł do centrum handlowego. Oczywiście jak można było sie spodziewać nastolatek zgodził się bez żadnych ale.
-To do zobaczenia.
Dodała dziewczyna i się rozłączyła.***
Spotkali się na umówionym miejscu o umówionej godzinie.
-Dobrze, a więc gdzie chcesz iść?
Zapytał z energią chłopak. Dziewczyna chwilę się zamyśliła.
-Będę potrzebować karmy i przysmaków dla King'a, trochę ubrań i coś męskiego.
-Męskiego?
Zapytał ze zdziwieniem granato włosy. Kat zaśmiała się na jego reakcję.
-Tak głuptasie. Chcę kupić prezent urodzinowy dla przyjaciela.
Niebiesko włosa kupiła już co miała ale zostało już ostatnie czyli prezent. Długo szukała cos odpowiedniego ale nic jej nie wpadło w oko.
-Tenya-kun! Pomoż!
Chłopak popatrzył na nią.
-Co ja mam kupić na urodziny mojemu przyjacielowi?
-A wiesz co lubi?
Zapytał po chwili namysłu.
-Koty.
Odpowiedziała bez problemu. Tenya popatrzył podejrzliwie na Kat.
-Czy ty kupujesz prezent mojemu wychowawcy?Kobieta zaśmiała sie głośno i poklepała po ramieniu nastolatka.
-Ah Tenya-kun jak ty coś powiesz.
-Tak? To komu?
Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko.
-Aizaw'ie.
-Czyli miałem rację.
Przyznał z poważną miną. Niebiesko włosa popatrzył na niego lekko zszokowana.
-Aizawa, a twój wychowawca to jedna i ta sama osoba.. Tak?
Nie była pewna tego co mówi. Tenya zaczął energicznie wymachiwać rękami.
-Oczywiście że to jedna i ta sama osoba. Myślałem że wiesz?
-Nie wiedziałam.. aż do teraz.
Chłopak cicho zaczął sie z niej śmiać na co dziewczyna zareagowała dość agresywnie i biła go po ramieniu aby przestał. Po krótkim wymienieniu zdań, obeszli centrum wzdłuż i wszerz. Niestety nic nie znalazła odpowiedniego. Lekko zawiedziona udała sie do domu.***
-King! Wróciłam!
Powiedziała radośnie dziewczyna, w szybkim tempie puchaty przyjaciel był obok niej. Kat pogłaskała kotka i podniosła go.
-King. Pomóż mi. Co ja mam dać na urodziny Aizaw'ie.?
Zapytała błagalnym głosem. Kotek tylko jej miauknął w twarz. Cicho westchnęła i udała się kuchni. Zrobiła jedzenie i ciepłą herbatę. Udała się do swojej pracowni i przyszykowała aparat na jutrzejszy dzień. Z Tenya-kun omówiła jak ma przebiegać cała niespodzianka urodzinowa.
-Wezmę ten, a jeszcze to.
Mówiła do siebie, szykując sprzęt. Na chwilę sie zatrzymała i popatrzyła na swój obraz z King'iem, który niedawno namalowała. Naglę przypomniała jej się pewno sytuacja. "-Musisz naprawdę lubić koty. Aizawa nie odwracał wzroku na pupilu, jedynie uśmiechnął się. -Uwielbiam je." Szeroko się uśmiechnęła i klasnęła w dłonie.
-Mam już to czego tak szukałam!
Krzyknęła radośnie.***
Następny dzień. Sobota, godzina 13. Kat już zdążyła się naszykować spojrzała pośpiesznie na zegarek.
-Ok. Mam tam być o 15;40 więc jeszcze zdążę kupić jakąś torbę.
Powiedziała do siebie i szybko czmychnęła do najbliższego sklepu. Na jej szczęście znalazła odpowiednią dużą, papierową torbę. Szybko za nią zapłaciła i wróciła do domu. Wszystko było już gotowe, prezent, sprzęt jak i sama dziewczyna.
-King! Wychodzę!
Powiedziała na szybko i wybiegła z posiadłości.***
Tenya czekał przed kawiarnią, nerwowo patrzył w zegarek, który pokazywał już 15;30.
-Tenya-kun!
Usłyszał z prawej strony. Niebesko włosa szeroko uśmiechnięta podbiegła do niego i miło się przywitała.
-Masz szczęście że się nie spóźniłaś.
Powiedział nastolatek marszcząc brwi. Zauważył że kobieta miała za sobą dość sporą torbę.
-Co to?
Zapytał z ciekawości. Kat jedynie się zaśmiała pokazując lekkie rumieńce.
-A nic takiego.
Machnęła mu ręką. Chłopak spojrzał na zegarek.
-Już 15;38?! Musimy wchodzić!
Krzyknął w pośpiechu i wepchnął dziewczynę do środka. Zaprowadził ją do zasłoniętego przedziału ze stolikami. Gdy kobieta tam weszła uśmiechnęła się szeroko bo jej oczom ukazało się parę nastolatków z klasy Tenya.
-Kat! Czyli się zgodziłaś być fotografem!?
Krzyknęła Mina z tyłu. Niebiesko włosa jedynie się uśmiechnęła. Chłopak zaprowadził ją na koniec aby mogła robić zdjęcia z ukrycia.
-Ok Ok Wszyscy cisza teraz mamy już równą 16!
Krzyknęła Uraraka. Wszyscy ucichli i czekali kiedy wejdzie lubi lat. Nie musieli długo czekać. Usłyszeli znany im głos.
-All Might jeśli na próżno mnie tu brałeś w wolny dzień to cię zamorduję..
Powiedział do telefonu i wszedł idealnie do wybranego miejsca.
-Niespodzianka!
Krzyknęli wszyscy radośnie, a kobieta w tym samym monecie zrobiła zdjęcie. Mężczyzna był w dużym szoku. Rozejrzał się na boki, a jego wzrok stanął na jednej niebiesko-włosej kobiecie z aparatem. Gdy ją ujrzał to lekko się uśmiechnął.
-Oj! Patrzcie! Sensei się uśmiecha!
Krzyknęły nastolatki. Wszyscy zaczęli się śmiać i głośno rozmawiać.
-Senpai staniesz przed nami bo czas na tort.?
Zapytał szeptem Tenya, dziewczyna się tylko uśmiechnęła i wyszła bardziej przed. Czarnowłosy cały czas na nią spoglądał.
-Dobrze, a teraz wszyscy krzyczą. Najlepszego!
-Najlepszego!
*Flesz****
Impreza urodzinowa była miłym zaskoczeniem dla mężczyzny. Był zesłany tu z myślą że All Might chciał porozmawiać o ostatnich wybrykach swoich wychowanków. Nie mógł jednak wpaść na pomysł że zrobią mu taką niespodziankę, a jeszcze większą była sama Kat. Małe przyjęcie trwało do 19 aż każdy poczęstował się tortem i podarował Aizaw'ie mały podarunek lub życzenia.
-Do widzenia! I jeszcze raz najlepszego!
Powiedział już ostatni nastolatek opuszczający kawiarnię. Niebiesko włosa już zbierała swój sprzęt kiedy naglę poczuła czyjąś dłoń na ramieniu.
-To był twój pomysł?
Zapytał podejrzliwie mężczyzna, kobieta od razu zaprzeczyła.
-To twoja klasa wpadła na taką niespodziankę. Ja byłam jedynie fotografem.
Powiedziała dumnie i wskazała na aparat.
-A no właśnie!
Naglę krzyknęła i wzięła do rąk torbę z prezentem. Czarnowłosy popatrzył na nią dziwnie.
-Nie chciałam dawać ci przed wszystkimi więc wszystkiego najlepszego!
Powiedziała lekko zawstydzona. Mężczyzna przyjął prezent i z zakłopotaniem podziękował. Delikatnie wyjął z niej płótno, a jego oczy jakby zabłysły.
-I jak podoba się?
Zapytała z uśmiechem. Odpowiedziała jej cisza. Dziewczyna lekko westchnęła i ze smutkiem powiedziała.
-Nie musisz przyjmować go jeśli nie..
-Jest cudowny.
Przerwał jej naglę. Kat popatrzyła na niego w lekkim szoku.
-Naprawdę?
Spytała dla pewności. Aizawa jedynie lekko się zaśmiał.
-Najlepszy prezent na świecie. Dziękuję.
Dodał z niewiarygodnym ciepłem w głosie. Kobieta jedynie uśmiechnęła się cała szczęśliwa. Naglę usłyszała głos mężczyzny przy uchu.
-Naprawdę dziękuję.
I ucałował ją w policzek. Kat momentalnie zrobiła się cała czerwona, a mężczyzna odsunął się od niej z wielkim, szczerym uśmiechem.***
CZYTASZ
"Nie powiem ci przecież że cię..." (BnHA)
Teen Fiction{Boku no hero academia - reader x Aizawa} Wcielasz się w główną bohaterkę (wymyśloną na potrzeby opowiadania). "Spotkałam go przypadkiem i wydawał się dość dziwnym człowiekiem, dopóki go nie poznałam." Katarzyna Hana. Jest w połowie polką, a w drugi...