{67}

46 4 0
                                    

W pokoju nauczycielskim rozchodziły się głośne rozmowy. Wszyscy nie mogli się doczekać dwu tygodniowej przerwy od nauczania. Shota siedział przy swoim biurku i z uśmiechem patrzył za okno na coraz to piękniejszą słoneczną pogodę. Z myśli wyrwał go dobrze znany wykot blondyna.
-Halllooo!
Czarno-włosy nawet nie zwrócił uwagę gdy Mic usiadł obok niego, kręcąc się na krześle jak małe dziecko.
-Jaki to piękny dzień! Prawda my friend?!
-Można tak powiedzieć.
Lekko westchnął i wrócił do segregowania papierów na biurku. Krzykacz uśmiechnął się bardziej i szturchnął mężczyznę.
-Piękny dzień na zaręczyny.
Cały pokój jak na znak zamilkł, a wszystkie oczy skierowały się na czarno-włosego z niedowierzaniem i lekkim strachem. Aizawa odkaszlnął i spojrzał na ciekawskich, którzy wrócili do swoich rozmów.
-Znowu męczysz naszego ponuraka?
Dołączyła do rozmowy Midnight. Złoto-włosy podniósł dłonie do góry w geście obrony.
-Jaaa? Never!
Kobieta zmrużyła oczy. Mic położył dłoń na ramieniu mężczyzny zaś drugą dłonią podkręcił swojego wąsa.
-Po prostu doradzam mojemu przyjacielowi w zaręczynach.
Dodał po chwili. Czarno-włosy palcami ściągnął rękę mężczyzny chwytając za rękaw kurtki, a następnie wstał.
-Z tego co wiem to ty nawet dziewczyny nie masz.
Midnight wybuchła śmiechem, a Hizashi złapał się za serce udając że dostał najcięższy atak w życiu. Aizawa wyszedł z pomieszczenia z lekkim uśmiechem, pogrążony w myślach o przyszłości.

***

Mężczyzna nie spieszył się do domu. Postanowił że przejdzie się po mieście, wiedział że dziś Kat wróci później niż zwykle. Miała sporo zdjęć do obrobienia, a nie lubiła zostawiać wszystko na ostatnią chwilę. Zatrzymał się przy jednaj witrynie sklepowej, skupił swój wzrok na jednym pudełku z błyskotką. Po chwili zastanowienia postanowił wejść do środka.

***

Niebiesko-włosa siedziała przed komputerem w pełnym skupieniu. Usłyszała jak ktoś wchodzi do środka. Cicho westchnęła i rozprostowała kości.
-Bardzo mi przykro ale na dziś jest już zamknięte...
Powiedziała idąc do wejściowych drzwi.
-Dla mnie też?
Usłyszała znajomy, niski głos. Uśmiechnęła się gdy w drzwiach zobaczyła mężczyznę wyglądającego jak orka.
-Kugo! Jak cię dawno nie widziałam!
Podbiegła i uścisnęła przyjaciela, który nie zostawał jej dłużny.
-Też się stęskniłem.
Dodał po chwili z uśmiechem. Kobieta zaprosiła go do środka i nastawiła wodę.
-Co cię tu sprowadza? Nie możesz spać o takiej godzinie?
Zaśmiała się Kat. Mężczyzna również się zaśmiał i pokazał na reklamówkę w dłoni.
-Byłem obok więc postanowiłem Ci przynieść coś do przekąszenia.
-Oj nie trzeba było.
Machnęła ręką, a chwilę potem postawiła dwie herbaty na stoliku. Kugo wziął kubek do rąk i upił trochę gorącego napoju. Następnie wyjął z plastikowej torby pudełko z ciepłym jedzeniem. Podał kobiecie i zachęcił by ta zjadła.
-Pytanie. Skąd wiedziałeś że będę siedziała dziś tak długo?
-Aizawa do mnie napisał.
Odparł bez emocji. Kat zdziwiła się lekko i zabrała się za jedzenie.
-Shota?
Orka przytaknął i napił się znów.
-Wy to się chyba bardzo nie lubicie.
Oznajmiła niebiesko-włosa. Mężczyzna nie odpowiedział na to i podrapał się po głowie.
-Spytał się czy jestem w okolicy i czy mogę odebrać Ci jedzenie z twojej ulubionej restauracji. Powiedział że coś musi załatwić i że nie zdąży na czas.
Dodał po chwili namysłu. Kat mruknęła pod nosem, bardzo zdziwiła ją taka wiadomość od czarno-włosego tym bardziej że wie że relacji nie mają zbyt dobrej. Nie przeszkadzało jej że przyszedł Kugo, bardzo go lubiła, był jej idolem z dzieciństwa i przyjacielem teraz lecz wolałaby zobaczyć w drzwiach swojego kochanego ponuraka.

***

"Nie powiem ci przecież że cię..." (BnHA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz