{21}

751 51 12
                                    

*Bzz *Bzz
Dzwonił budzik w telefonie. Kat wyłączyła go szybko i leniwym ruchem wyprostowała się w pozycji siedzącej. Sięgnęła ręką po butelkę trunku przy łóżku. Wzięła porządnego łyka i oparła się o ścianę. Od ostatniej sytuacji z Aizaw'ą minęły 2 dni, a ani ona, ani on się nie odezwali do siebie od tego momentu. Kobieta pod wpływem tych emocji sięgnęła po ciężki kaliber czym był alkohol.
-Kurwa... Będę.umn..
Złapała się za usta i wybiegła szybko z pokoju do łazienki. Puściła pięknego, dorodnego pawia. Podparła się o muszle i wstała do umywalki by umyc twarz. Spojrzała w lustro. Widok był okropny. Miała sine wory pod oczami, a jej włosy były strasznie rozstrzepane na wszystkie kierunki świata. Gdy tak patrzyła na siebie aż sama nie dowierzała że to ona. Wyszła z łazienki i udała się po butelkę do pokoju, a następnie zeszła na dół. Usiadła na kanapie i włączyła lamentową play listę z polskimi utworami.
-Wazne są tyle te dni.. których jeszcze nie znaamyyy...
Zaczęła śpiewać cicho do piosenki, przerywając małymi przerwami na picie.
-(...) kto miał dom i sad hmnnn nyyy...
Nuciła w rytm piosenki. Przerwało jej pukanie do drzwi. Podeszła do nich chwiejnym krokiem ale nie otworzyła je. Oparła się o ścianę obok i chrupkim głosem powiedziała.
-Kto tam?
Zapytała ponuro i wzięła łyk z butelki.
-Tenya Iida!
Odpowiedział jej ochoczo nastolatek. Kat przekręciła oczami.
-Co chcesz?
Dodała po chwili.
-Senpai. Nie odbierasz telefonu. Martwię się o ciebie.
Powiedział zaniepokojony. Kobieta wzięła kolejnego łyka butelki czekając co powie dalej.
-Nie tylko ja się martwię.
Niebiesko włosa dosłownie olewała to co mówił. Nie chciała żeby widział ją w takim stanie.
-Kat?
Usłyszała drugi głos tym razem żeński.
-Uraraka?
Powiedziała cicho kobieta. Przybliżyła się bardziej do drzwi i nasłuchiwała.
-Proszę otwórz nam...
Usłyszała kolejny głos. Niebiesko-włosa cicho westchnęła i złapała za klamkę. Otworzyła ją na tyle że było widać jedynie kawałek jej twarzy. Światło rzuciło jej się w oczy i musiała przez chwilę mrugać by zobaczyć kto stoi. Ujrzała granatową czuprynę chłopaka, małą brunetkę i różowo włosą nastolatkę.
-Czemu tu jesteście?
Powiedziała cicho. Wszyscy spojrzeli na nią ze współczuciem.
-Nie chce rozmawiać. Proszę idźcie stąd...
Dodała po chwili i zaczęła zamykać drzwi.
-O nie! Tak łatwo to się ich może pozbędziesz ale nie mnie!.
Krzyknął nagle głos mężczyzny i otworzył drzwi z impetem, powodując że Kąt się przewróciła na ziemię. Butelka która trzymała runęła o podłogę i się rozbiła. Do środka wszedł złotowłosy, wysoki mężczyzna.
-Hizashi?..
Cicho westchnęła dziewczyna. On na nią spojrzał i pokrecil głową na boki.
-Ja ci dam tu Hizashi!
Kat popatrzyła w dół.
-Wy!
Skierował się do dziewczyn stojących za nim.
-Idzcie do jej pokoju i wybierzcie ubrania. Iida! Ty masz tu posprzątać, a ja ją zaniosę do łazienki.
Kobieta popatrzyła na niego w wielkim szoku.
-O nie! Ah Hizashi!
Próbowała protestować gdy ten uniósł ją i zaprowadził na górę. Na piętrze otwierał każde drzwi myśląc że to łazienka, a gdy w końcu trafił zżucił ją na ziemię i zamknął łazienkę.
-A teraz marsz pod prysznic! Jedziesz alkoholem!
Kobieta złapała za klamkę i próbowała otworzyć drzwi ale na darmo. Zrezygnowana poszła pod prysznic.

***

Po około godzinie wyszła już z łazienki. Nastolatki zostawiły jej ubrania przy drzwiach. Zabrała je szybko i się ubrała. Zeszła na dół. Jej oczom ukazała się cała gromadka, Tenya siedział przy stole popijając herbatę, a dziewczyny bawiły się z King'iem. Niebiesko-włosa poczuła jak ktoś kładzie jej na ramieniu dłoń.
-No i wyglądasz jak człowiek!
Powiedział z siebie zadowolony Mic. Zaprowadził dziewczynę do stołu i podał kubek z kawą. Kat popatrzyła na niego i wzięła łyka. Po chwili się skrzywiła.
-Twoje kawy są okropne.
Powiedziała z uśmiechem.
-Pfff jak tak uważasz to ja to wypiję!
Powiedział wielce urażony. Ale gdy szkół łyka od razu splunął do zlewu zawartość, śmiejąc się przy tym.
-Rzeczywiscie. Ta nie jest dobra.
Wszyscy cicho się zaśmiali. Do Kat podeszła Uraraka z papierową torbą.
-Kat. Ostatnim razem gdy byłyśmy w galerii zapomniałaś o tym.
Powiedziała z lekkim uśmiechem i podała torbę.
-O a co tam jest?
Zapytała zaciekawiona Mina. Kobieta lekko westchnęła.
-Prezent na świata dla osoby która ma mnie w dupie...
Powiedziała lekko smutna. Mic popatrzył na nią z troską. Cicho westchnął i skierował się do nastolatków.
-Thank you guys. Ale muszę z nią zostać trochę na osobności.
Powiedział łagodnie. Wszyscy spojrzeli na siebie, a potem pożegnali się z kobietą i mężczyzną. Gdy już zostali sami, złotowłosy usiadł naprzeciwko jej. Założył rence na siebie i popatrzył na nią.
-On myśli o tobie.
Kat prychnela na jego słowa.
-Powaznie mówię.
Dodał dość ostro. Kobieta pokręciło lekko głową ale dalej słuchała co ma do powiedzenia.
-Jest w takim samym stanie co ty, a nawet gorszym.
Kobieta popatrzyła na niego przejęta jego słowami. Ale szybko pokręciło głową i się po niej podrapała.
-Nie wierzę aż zobaczę.

***

-Zawiozę cię ale dopiero o 17. Muszę tam sam wpaść i spojrzeć czy z nim jest dobrze..
Wyjaśnił Mic. Dziewczyna przytaknęła głową. Mężczyzna uśmiechnął się na moment i wstał z krzesła.
-No dobrze. To do siedemnastej. Tylko nie pij już.
Powiedział błagalnym głosem końcówkę. Kobieta zaśmiała się i pokazała kciuk do góry. Mężczyzna westchnął z ulgą i wyszedł z domu. Kat popatrzyła na zegarek, wybijała 15.
-To jest pojebane...
Westchnęła Kat, zamykając oczy. Poczuła pulsujący ból głowy. Lekko złapała się za nią i podeszła do kuchni. Z jednej szawki wyjęła słoik.
-Już czuję ten obrzydliwy smak....
Powiedziała marszcząc brwi. Wyciągnęła jedną szklankę i otworzyła słoik z ogórkami. Wlała sok do szklanki i zamknęła słoik. Podniosła ją i przełknęła ślinę. Wypiła na raz i odłożyła ją do zlewu.
-Aaahhh...Mocne.
Powiedziała skrzywiona. Udała się na górę i umyła zęby, by pozbyć się posmaku z ogórków kiszonych.

***

Złotowłosy stał nad czarnowłosym mężczyzną, który usnął z butelką wina. Jego noga tupała z nerwów.
-Jakim cudem się tak pokłócili, a zachowują się dokładnie tak samo...

-Jakim cudem się tak pokłócili, a zachowują się dokładnie tak samo

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mic odchrząknął i poprawił okulary.
-Aaaaashhhhhhh
Krzyknął.
-Get up!! My friend!!! ...
Wykrzyczał ale nie resztę. Zżędła mu miną gdy zauważył że Aizawa podnosi się, a jego włosy są do góry zaś oczy świeciły ostrą czerwienią. Wyglądał straszniej niż zwykle.
-Yamada....zamorduję cię...

zamorduję cię

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


***

"Nie powiem ci przecież że cię..." (BnHA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz