-Lida-kun!
Wołała za nim szatynka. Chłopak odwrócił sie do niej i poczekał aby mogła za nim nadążyć.
-Ohayo!
Powiedziała łapiąc powietrze. Ten się uśmiechnął lekko i również się przywitał. Oboje ruszyli w stronę szkoły.
-Masz zdjęcia?
-Tak. Senpai wczoraj mi dała.
Powiedział na szybkości.
-O! Mogę zobaczyć jak wyszły?
Zapytała z ciekawości. Granato włosy wyciągnął kopertę i podał dziewczynie.
-Łaa! Są niesamowite!
Powiedziała z radości. Tenya tylko uśmiechnął się chytrze.
-Wiem że są bo robiła je Senpai!
Chwilę się zaśmiali i już byli w budynku.***
-Powinienem jej coś napisać..
Powiedział do siebie lekko zaspany mężczyzna, puszczając krople do swoich oczów. Następnie zrobił sobie gorzką kawę i usiadł przy biurku w pokoju nauczycielskim gdzie było trochę głośno.
-Aizawa! To z twojej klasy.
Krzyknęła Midnight stojąc przed otwartymi drzwiami. Shota westchnął i podszedł do drzwi. Spotkał tam Urarak'e i Lid'e. Spojrzał na nich lekko podejrzliwie.
-Słucham?
Powiedział oschle jak on. Dwójka szeroko się uśmiechnęła i podarowali kopertkę.
-Sensei! To dla pana!
Krzyknął młodzieniec trzymając kopertę. Mężczyzna wziął ją do rąk lekko zdziwiony.
-Ehm dziekuję.
Powiedział cicho.
-Proszę!
Dodała Uraraka, a nastolatek na szybko powiedział że idą już na lekcję. Aizawa podszedł do biurka i delikatnie otworzył kopertę aby zobaczyć jej zawartość. To co ujrzał, sprawiło delikatny uśmiech na jego twarzy.
-Teraz mam pretekst aby napisać..
Szepną do siebie gdy trzymał w dłoni zdjęcie klasowe z jego urodzin.***
Kat leżała w wannie z gorącą wodą. Na twarzy miała zieloną maseczkę i relaksowała się po ciężkim poranku. Z samego rana miała zlecenie na zrobieniu paru fotek w opuszczonych budynkach dla lepszego efektu. W łazience przy umywalce leżał telefon z odpaloną muzyką. Niebesko włosa usłyszała jak parę razy zabrzęczała jej komórka.
-Żadnych zleceń na dziś. Później zobaczę.
Powiedziała do siebie. Po około 40 minutach dopiero wyszła z wody. Założyła na siebie miękki, puchaty szlafrok i spojrzała na telefon.
-Shota?
Krzyknęła zdziwiona gdy ujrzała wiadomość od niego. Szybko się uśmiechnęła i bez namysłu otworzyła ją.
/Hej. Dostałem dziś od swoich wychowanków zdjęcia, które zrobiłaś. Wyszły ciekawie. Chciałabyś się spotkać dziś? Tak o 18;00?/
Dziewczyna pisnęła z radości. Po ostatniej akcji nic się nie odzywał, przez to było jej trochę przykro.
/Hejcia! Tak oczywiście hi hi hi i cieszę się że się podobają zdjęcia :>/
Odpisała na szybkości. Patrzyła zniecierpliwiona w ekran wyczekując odpowiedzi.
/Dobrze. To przyjdę po ciebie. Do zobaczenia/***
Kobieta w tym czasie posprzątała dom i ogarnęła trochę rzeczy w pracowni. Gdy już dochodziła 17, niebiesko włosa zaczęła szykować się do wyjścia. Ubrała czarną, obcisłą sukienkę, zakrywającą ramiona. Gdy już się umalowała, naszykowała małą torebeczkę z potrzebnymi rzeczami i ruszyła na dół. Zegar pokazywał już 18. Zniecierpliwiona usiadła na fotelu i z uśmiechem czekała na ciemnowłosego mężczyznę. W tym czasie mały puchaty kotek wskoczył na jej kolana i wygodnie sie położył.
-King! Ty słodziaku. hi hi tylko zaraz pewnie wychodzę więc długo tak nie posiedzisz.
Powiedziała zadowolona i zaczęła głaskać pupila, który mruczał. Spojrzała pośpiesznie na telefon i poprzeglądała jeszcze raz wiadomość od Aizaw'y.
-Pisał 18 więc się nie pomyliłam..
Czekała. Zegar już wybił trzydzieści po osiemnastej, a Kat siedziała nadal. Lekko zaspokojona chciała już napisać wiadomość gdy naglę rozległo się pukanie do drzwi. Jej wzrok powędrował do drzwi. Delikatnie zdjęła z siebie kociaka i podeszła do drzwi. Otworzyła je, a oczom ukazała się czerwona róża.
-Przepraszam za spóźnienie..
Rzekł cicho mężczyzna za kwiatu lekko speszony. Miał na sobie czarne spodnie jak i koszulę tego samego koloru, jego włosy były zarzucone do tyłu. Kobieta uśmiechnęła się i wzięła do rąk kwiat.
-Jest piękna.
Powiedziała zadowolona. I odłożyła kwiat na komódkę, która była zaraz przy drzwiach wejściowych. Mężczyzna uśmiechnął się łagodnie i wystawił dłoń.
-Idziemy?***
Wsiedli do jednej z taksówek i ruszyli. Kat siedziała z tyłu wraz z mężczyzną w kompletnej choć nie złej ciszy. Po 20 minutach samochód zatrzymał się. Gdy kobieta chciała już wysiąść wyprzedził ją czarnowłosy. On sam pierwszy wyszedł i podszedł do drugich drzwi i je otworzył przed nią. Kat lekko zarumieniona wyszła z auta i przypatrzyła się miejscu. Znajdowali się przed ekskluzywną restauracją. Jej oczy zabłysły na ten widok.
-Może być?
Zapytał Shota patrząc na nią łagodnie. Kat się uśmiechnęła ale po chwili spoważniała.
-To miejsce jest piękne ale pewnie drogie..
Mężczyzna tylko wzruszył ramionami. Kat cicho westchnęła. Aizawa popatrzył na nią chwilę i ruszył do środka.
-Mam wysłać zaproszenie?
Zapytał nie odwracając się. Niebiesko włosa ruszyła za nim i zaśmiała się lekko.
-Z tego co wiem to wysłałeś zaproszenie do mnie?
Mężczyzna na te słowa się lekko zaśmiał i przyznał jej rację. Chwilę potem oboje byli w środku. Mężczyzna podszedł do mężczyzny i powiedział swoje nazwisko.
-Ah tak. Rezerwacja na pana Aizaw'ę, proszę za mną.
Powiedział młody mężczyzna w białej koszuli i ruszył w stronę stolików. Oboje ruszyli za przemiłym panem. Gdy w końcu trafili na swój stolik, ciemnowłosy odsunął jedno krzesło i spojrzał na dziewczynę.
-Proszę..
Powiedział cicho. Dziewczyna zarumieniona usiadła i poczekała aż i ten usiądzie na przeciwko niej.***
-To co byś zjadła?
Zapytał zaciekawiony mężczyzna wychylając wzrok za menu. Kat obejrzała już całą kartę i tak jak sądziła jest drogo. Przełknęła ślinę i odłożyła menu.
-He mi nic nie potrzeba.
Powiedziała z nerwowym uśmiechem. Aizawa spojrzał na nią lekko zdziwiony i spuścił lekko wzrok. Chwilę później przyszedł kelner.
-Co będzie dla państwa?
Zapytał przemiło. Aizawa spojrzał na kobietę, a następnie na menu.
-Dla mnie będzie soczysty stek z warzywami, a dla pani zupa krem.
Kat postawiła oczy i chciała już coś powiedzieć.
-Dobrze, a coś do picia?
-Tak poprosimy najlepsze wino.
Kelner zabrał karty i oddalił się od stolika.
-Shota!
Krzyknęła pół szeptem dziewczyna. Mężczyzna spojrzał na nią.
-Co?
-Żadne co! Mówiłam że nie chce.
Mężczyzna popatrzył na nią z nudzoną miną.
-Nie chciałaś bo nie jesteś głodna czy jest drogo?
Kat zaśmiała się nerwowo i spojrzał w bok.
-Tak jak sądziłem.
Powiedział z lekkim uśmiechem.***
Po paru minutach dostali swoje posiłki jak i wino, które zostało ono ostrożnie wlane do ich kieliszków. Mężczyzna sięgnął po kieliszek i delikatnie go uniósł do góry.
-Toast za wspaniałą fotografkę.
Powiedział majestatycznie do kobiety i mrugnął jej jednym okiem. Kat uśmiechnęła się i podniosła za swój kieliszek.
-I za najlepszego nauczyciela.
Dodała z delikatnym uśmiechem.***
Po skończonym posiłku, powoli dokańczali wino przy miłej rozmowie. Oboje bili lekko już pod wpływem ale nie pokazywali tego po sobie.
-Dobrze, a powiesz mi jedno Shota?
Zapytała nagle dziewczyna z uśmiechem.
-Tak?
Rzekł cicho opierając łokieć o stół.
-Co chciałeś wtedy zrobić?
Mężczyzna spojrzał na nią dziwnie.
-Wtedy czyli kiedy?
Niebiesko włosa zmrużyła oczy i chwilę się zamyśliła.
-No w twoje urodziny. Co poszliśmy do mnie.
Aizawa zastanowił się przez chwilę i zrobił się czerwony.
-Ah tak. Miałaś wtedy paproch na włosach! Tak paproch, chyba paproch.?
Opowiedział jej na szybkości, poprawiając lekko kołnierz.
-Shota! Jesteś cały czerwony dobrze się czujesz?
Zapytała zaniepokojona. Mężczyzna przyłożył sobie rękę do czoła i odłożył kieliszek.
-Wiesz chyba nie powinienem pić alkoholu.
Powiedział jej z lekkim uśmiechem. Dziewczyna już nie poruszała tego tematu była zaniepokojona czy na pewno mu nic nie jest.***
Niedługo później wyszli z restauracji. Gdy była pora płacenia zaczęli się kłócić kto ma zapłacić ale wyprzedził ja mężczyzna. Wyszli oboje na dwór gdzie świeciły pustki w ludziach, a zimne powietrze wiało powodując gęsią skórkę u kobiety. Aizawa zauważył to i oddał jej swoją marynarkę.
-Żebyś się nie przeziębiła..
Powiedział lekko oschle, kierując swój wzrok w drugą stronę. Kobieta uśmiechnęła się i przybliżyła trochę do niego.
-Dziękuję.
Powiedziała radośnie.
CZYTASZ
"Nie powiem ci przecież że cię..." (BnHA)
Teen Fiction{Boku no hero academia - reader x Aizawa} Wcielasz się w główną bohaterkę (wymyśloną na potrzeby opowiadania). "Spotkałam go przypadkiem i wydawał się dość dziwnym człowiekiem, dopóki go nie poznałam." Katarzyna Hana. Jest w połowie polką, a w drugi...