{23}

777 52 9
                                    

Kat siedziała na kanapie pijąc kolejną lampkę wina, a obok niej mężczyzna.
-Shoutaaaa! Dlaczego wychodzę przy tobie na alkoholiczkę?!
Powiedziała żartobliwie do czarnowłosego.
-Moze dlatego że ja jakbym tyle wypił co ty (...)
Wskazał palcem.
-To bym trafił do szpitala. I prawdopodobnie tak 3 dni bym leżał w domu, dosłownie zdychajac.
Kat popatrzyła na niego. Próbowała jak to on być poważny ale przez miny jakie robiła mężczyzna pierwszy się zaśmiał, a za nim ona. Gdy się uspokoili, niebiskowłosa spojrzała na szkło i pomachała nim przed mężczyzną.
-A no właśnie! Skończyło mi się !
Dodała z wielkim uśmiechem na co ten pokrecil głową i nalał jej czerwonego wina.

***

Czas im bardzo szybko mijał. Dwójka zakochanych ludzi była już bardzo dobrze "wstawiona" mówiąc slangiem młodzieży. Nie wiedząc kiedy zegar na ścianie wybił 12 w nocy. Mężczyzna zetknął na zegar, a potem na dziewczynę, która domagała się uwagi.
-Shouuutttaaaa ja jestem tuuu!
Mężczyzna uśmiechnął się do niej. Uwielbiał słuchaj jej słodki głos i patrzeć na nią.
-Tak?
Zapytał ją. Kat uśmiechnęła się szeroko i popatrzyła na niego.
-Mówiłam że Hizashi mnie tak ubrał. Powiedział że "tą sukienkę Shouta pokocha"!
Oboje zaśmiali się. Mężczyzna na chwilę zamilkł. Odwiązał swój krawat i popatrzył na dziewczynę. Kat przestała się śmiać gdy zauważyła że mężczyzna delikatnie się do niej przysuwa i patrzy na nią poważnie.

 Kat przestała się śmiać gdy zauważyła że mężczyzna delikatnie się do niej przysuwa i patrzy na nią poważnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Kat... Chciałbym ci coś powiedzieć.
Powiedział do niej spokojnie nie spuszczając z niej wzroku. Niebiesko-włosa przełknęła ślinę.
-Posłuchaj, to że się spotkaliśmy w sklepie. To nie był przypadek ani nasze pierwsze spotkanie.
-Zaraz. O czym ty mówisz?
Powiedziała lekko zaintrygowana tym co powiedział. Mężczyzna westchnęł i kontynuował wypowiedź.
-Znalem twojego tatę. Bardzo mi pomógł, był jak przyjaciel. Bardzo dawno temu przyleciał tu znów do domu tylko tym razem nie był sam.
Powiedział z zachrypniętym głosem. Popatrzył na nie z ciepłym uśmiechem.
-Ty przyleciałaś.
Kat podkręciła głową. Przymknęła oczy i spojrzała na niego.
-No dobrze... A powiedz mi, dlaczego cię nie pamiętam?
-Kat..
Powiedział delikatnie.
-Bylas naprawdę malutka... Ale wracając.. Potem cię zobaczyłem na pogrzebie. Gdy kładłaś różę. Rozpoznałem cię od razu. Nie mogłem się doczekać aby cię znów ujrzeć.
Powiedział pełen szczęścia. Ale zawahał się potem.
-Twój tata pisał do mnie... Gdy już wiedział że nie da rady być tu dłużej. Poprosił mnie o coś... Żebym się tobą zaopiekował.
-Tata?... Nie.. nie wierzę.
Krzyknęła ze złości. Wstała z kanapy i popatrzyła na niego ze łzami w oczach.
-Czyli tak naprawdę jestem tu teraz bo o to wszystko poprosił cię mój tata?! Czyli że nie zależy ci tak naprawdę?! Że to tylko głupie ostatnie życzenie?
Mężczyzna delikatnie się podniósł i podszedł do dziewczyny.
-Kat, nie. Źle mnie zrozumiałaś...
-Bardzo dobrze zrozumiałam!
Krzyknęła zdenerwowana i popchnęła mężczyznę. Aizawa popatrzył na nią i złapał ją za dłonie.
-Puść! Zostaw mnie!
Czarnowłosy nie wytrzymał. Trzymając jej nadgarstki przytrzymał je do ściany i całym ciałem zagrodził jej drogę ucieczki.
-Słuchaj..
Wysyczał spod zębów, przybliżając swoją twarz do niej.
-Twoj ojciec, mój przyjaciel. Poprosił mnie abym ci pomogą na początku. Nawet żebym robił to pokryjomu.
Powiedział na jednym wydechu. Jej nadgarstki trzymał do góry, a odległość od twarzy dzieliły centymetry.
-Ale on nie prosił mnie o to abym się w tobie zakochał.
Kat popatrzyła na niego. Jej ostatnia łza spłynęła po policzku, a oczy świeciły na słowa które usłyszała.
-Zakochał?
Powiedziała pełna nadziei że to prawda. Mężczyzna delikatnie puścił jej nadgarstki, a jego dłonie powędrowały na twarz dziewczyny.
-Kat. Kocham cię.
Powiedział do niej i przybliżył delikatnie swoją twarz.
-Ja też cię kocham...

***

Czarnowłosy chwycił ją w tali i przybliżył do siebie. Niebiesko-włosa ułożyła ręce na jego karku, a ich usta złączyły się. W ciepły, namiętny pocałunek. Ich języki tańczyły, a ciała zbliżały do siebie. Mężczyzna złapał ją mocniej, lekko ściskając. Powodując cichy jęk dziewczyny, który bardziej go pobudził. Na moment odkleili się od siebie by złapać trochę powietrza. Dyszeli głośno patrząc sobie w oczy.
-Nie wiesz jak bardzo czekałem na ten moment.
Powiedział mężczyzna i poprawił jeden z kosmyków jej włosów. Patrzył na jej zarumienioną twarz, która sprawiała wrażenie zawstydzenia. Mężczyzna przyłożył swoją dłoń do jej policzka, a Kat przymknęła oczy, czytując jak się rozpływa pod wpływem jego ciepła. Niebiesko-włosa spojrzała na niego z uśmiechem, a potem ziewnęła ze zmęczenia.
-Ktos tu tak jest śpiący.
Powiedział z uśmiechem Aizawa.
-Wcale że ...nieeeee...
Próbowała powiedzieć lecz znów ziewnęła. Mężczyzna zaśmiał się lekko i wziął dziewczyna na ręce.
-Shouta?!
-Spokojnie. Jesteś leciutka jak porko, a moja księżniczka nie będzie chodzić kiedy jest zmęczona.
Powiedział z zadowoleniem i udał się do sypialni.
-Twoja ksiażniczka?
Zapytała.
-A nie jesteś moją księżniczką?
Droczył się z nią z uśmiechem, kładąc ją ostrożnie na łóżku.
-No nie wiem...
-Ale ja wiem.
Powiedział zadziornie i znów złączył ich usta ale tym razem krótki. Gdy się odsunął. Położył się przy niej i przykrył siebie i ukochaną kołdrą. Złapał za talię niebiesko-włosą i przyciągnął do siebie. Popatrzył na nią z uśmiechem i ucałował w czoło. Dziewczyna zarumieniła się jeszcze bardziej i wtuliła się w tors mężczyzny.
-Dobranoc.
Powiedziała senna.
-Dobranoc, księżniczko.

***

"Nie powiem ci przecież że cię..." (BnHA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz