Już dochodziła 12, a Kat była gotowa do swojej pracy. Z racji że już jest jesień, a za niedługo zima, było strasznie już zimno. Miała założone grube, białe rajstopy, czarną spódniczkę jak i koszulkę. Na wszystko założyła jeszcze biały sweter. Wzięła ze sobą torbę i już zakładała buty.
-Oh King. Wrócę niedługo.
Powiedziała z uśmiechem do kotka, który ocierał się o nią. Dziewczyna pogłaskała go na pożegnanie i wyszła z domu.***
Po około 2 godzinach była na umówionym miejscu. Spotkała ludzi którzy ją wynajęli aby zrobiła zdjęcia do gazety. W wielkim pokoju konferencyjnym siedział przed całą prasą bohater numer 1. All Might. Dziennikarze dawali najróżniejsze pytania, czasem nawet niedorzeczne. Kat nawet za bardzo nie zwracała uwagi na rozmowy, była pochłonięta swoją pracą. Wywiady skończyły się po półtorej godziny. Kat podeszła do jednego z dziennikarzy i dała im kartę pamięci ze zdjęciami. Wymienili kilka zdań na temat wynagrodzenia i oddaniu karty. Miło się wszyscy pożegnali i poszli w swoją stronę.
-Ahh jestem zmęczona tymi zdjęciami..
Powiedziała do siebie. Nie zwracając uwagi czy ktoś jest przed nią wpadła na pewną osobę.
-Przepraszam!
Powiedziała pospiesznie. Wysoki mężczyzna odwrócił się do niej i lekko zaśmiał.
-Nic się nie stało.
Kat rozpoznała ten głos. Z niedowierzaniem spojrzała w górę. Przed nią ukazał się profesjonalny bohater nr 11. Gang Orca. Jego wygląd przypominał bardziej złoczyńcę niż bohatera. Niektórzy ludzi nawet się go bali. Na twarzy kobiety pojawił się wielki uśmiech.
-Gang Orca! O boże to naprawdę ty!
Mężczyzna popatrzył na nią pytająco. Kojarzył te niebieskie włosy i wielkie oczy. Przyjrzał się jej dokładnie.
-My się znamy?
Zapytał zniżając się do jej wzrostu. Dziewczyna powstrzymywała pisk szczęścia.
-Tak! Jestem Kat! Parę lat temu gdy byłam w oceanarium to cię tam spotkałam, jesteś moim idolem!
Orca chwilę się zastanowił i naglę jakby go oświeciło. Na jego twarzy rozgościł uśmiech.
-Ah to ty jesteś tą dziewczynką, która się mnie nie bała. Pamiętam! Jesteś córką Hana.
Niebiesko włosa kiwnęła głową. Mężczyzna lekko się zaśmiał.
-Ale ty wyrosłaś od tamtego czasu!
Powiedział dumnie.
-Co słychać u twojego taty? Dawno go tu nie widziałem.
Dodał po chwili. Dziewczyna złapała się za kark i nerwowo zaśmiała.
-Ehm niestety, tata zmarł.
Powiedziała, ukrywając smutek.
-Oh przepraszam nie wiedziałem. Moje kondolencję.
Powiedział pełen powagi i lekkiego smutku, skłaniając się trochę. Kat pokręciła głową.
-Nic się nie stało i dziękuję.
Chwilę potem zmienili temat. Orca był ciekawy co u niej słychać i jak układa się jej życie. Rozmawiało im się bardzo miło, Orca zareagował radością gdy się dowiedział że się przeprowadziła tu na stałe, jak planowała. Co dobre, wiecznie nie trwa. Było słychać głośny huk. Mężczyzna spoważniał i spojrzał na miejsce gdzie było słychać hałas, a zaraz po tym ludzie biegli przerażeni.
-Niestety muszę zając się pracą.
Powiedział do dziewczyny i pobiegł. Kat chwilę się zastanowiła, a że ma ciekawską naturę nie mogła powstrzymać się i pobiegła za nim. Na szybkości wyciągnęła aparata i robiła zdjęcia zdarzeniu. Zauważyła jeszcze parów bohaterów którzy pomagali ludziom lub rozprawiali się ze złoczyńcami. Wszystko poszło im sprawnie, a zdjęcia które zrobiła były prze genialne. Kat tylko jedna myśl nie dawała jej spokoju, "All Might był praktycznie obok, powinien słyszeć choćby ten krzyk ludzi, a go tu nie było..". Pokręciła głową. Gdy już policja przyjechała na mieście, kobieta postanowiła udać się do jakieś kawiarni.
-Hana!
Usłyszała za sobą głos Orca. Zatrzymała się i popatrzyła na niego. Mężczyzna podbiegł do niej i pstryknął jej palcami w głowę.
-Auł! Za co?
-Myślałaś że nie zauważyłem że przybiegłaś za mną?
Powiedział marszcząc oczy. Kobieta zaśmiała się nerwowo jedynie.
-Mogło ci się coś stać.
Powiedział już łagodniej. Niebiesko włosa machnęła ręką.
-Oj przepraszam ale musiałam zrobić zdjęcia.
Rzekła z uśmiechem na twarzy i pokazała na aparat. Mężczyzna zaśmiał się i popatrzył na nią jak na małe dziecko.
-Mogę zobaczyć jak wyszły?
Zapytał naglę. Kobiecie oczy się rozszerzyły, a usta przybrały kształt banana. Ochoczo kiwnęła mu głową. Orca kucnął na jej wysokość i oglądał zdjęcia jakie zrobiła.
-I jak?
Zapytała z radością. Mężczyzna uśmiechnął się łagodnie.
-Są cudowne. Będę mógł je wziąć od ciebie?
Zapytał z nadzieją. Oczywiście Kat się zgodziła z największą radością. Dała mu kartę pamięci ze zdjęciami.
-Dziękuję. Oddam ci ją później.
Powiedział z miłym uśmiechem. Kat podarowała mu kontakt do siebie. Chwilę porozmawiali i miło się pożegnali. Kobieta cała w skowronkach ruszyła do domu.***
Dziewczyna trochę się powłóczyła i tak trafiła przed UA. Była godzina 16 więc zauważyła uczniów wychodzących ze szkoły. W oczy rzucił jej się wysoki nastolatek z granatowymi włosami. Szeroko się uśmiechnęła i pomachała.
-Tenya-kun!
Krzyknęła radośnie. Chłopak spojrzał w jej stronę i podbiegł do niej.
-Senpai! Co tu robisz?
Zapytał z ciekawości. Dziewczyna machnęła ręką.
-A włóczę się tu i tam.
Chłopak zaśmiał się na jej słowa.
-Jak zwykle jesteś wszędzie, a w domu rzadko.
Powiedział z uśmiechem na twarzy. Tenya zaczął opowiadać jej co dziś robił w szkole i jak mu minął czas. Kat starała słuchać się go uważnie ale poczuła czyjś wzrok na nich. Wychyliła się lekko za chłopaka i spojrzała na szkołę. Zauważyła czarnowłosego mężczyznę, zmęczonego życiem jak zawsze, który szybko odwrócił wzrok gdy ich oczy się spotkały. Kat uśmiechnęła się.
-Oh Aizawa! Cześć!
Powiedziała do niego gdy ten był blisko. Mężczyzna mruknął coś po nosem i ominął dwójkę stojącą przed szkołą. Niebiesko włosa popatrzyła się na niego gdy ten odchodził. Zrobiło jej się trochę przykro że się nie przywitał.
-Skąd znasz profesora Aizaw'e?
Zapytał naglę Tenya, sprowadzając na ziemię Kat.
-A poznaliśmy się w sklepie. I jakoś tak wyszło..
Powiedziała bez emocji. Chłopak zauważył dziwne zachowanie wychowawcy i że dziewczynie jest przykro. Postanowił nie wtrącać się w to. Złapał za ramię dziewczynę i się uśmiechnął.
-Idziemy do domu?
Kat uśmiechnęła się lekko i oboje udali się w kierunku dobrze im znanego osiedla.***
Aizawa zmęczony od bycia całym dniem nauczycielem, wyszedł ze szkoły. Myślał jedynie o wygodnym łóżku i ubogim śnie. Gdy drapał się po głowie usłyszał znany głos.
-Tenya-kun!
Spojrzał w tamtą stronę i ujrzał niebiesko włosom dziewczynę energicznie machającą do nastolatka. Gdy ten ją zauważył podbiegł do niej radośnie.
-Tsk.
Syknął mężczyzna i przyglądał się całemu zajściu. Widać było że bardzo lubią swoje towarzystwo. Lida zaczął coś opowiadać, a czarnowłosy nie spuszczał ich z oka. Naglę zauważył że kobieta wychyliła się za nastolatka, szeroko się uśmiechając. Gdy jego oczy zetknęły się z nią od razu odwrócił wzrok. Szedł dalej swoim powolnym tempem, udając że ich nie widzi.
-Oh Aizawa! Cześć!
Powiedziała radośnie tym swoim głosikiem. Czarnowłosy chciał coś powiedzieć ale jednak się powstrzymał i poszedł dalej. Gdy już wystarczająco się oddalił westchnął.
-Masz ją tylko pilnować, a nie zadawać...
Powiedział do siebie surowo.***
Gdy dziewczyna już otworzyła drzwi od domu i weszła do środka, powiedziała miło.
-King! Wróciłam.
Na zawołanie kotek przybiegł i radości miauczał. Kat wzięła pupila na ręce i podeszła z nim do kuchni. Nasypała do jego miski jedzenie i wymieniła wodę na świeższą. Kocur od razu zaczął wcinać, a niebiesko włosa w tym czasie zrobiła sobie coś do jedzenia. Po udanym posiłku ogarnęła w domu i zaniosła aparaty na miejsce. Usiadła na jednej z puf w pracowni i sięgnęła po książkę. King wskoczył na nią i wygodnie się rozłożył.
-He komuś tu nie za wygodnie?
Powiedziała rozczulona tym widokiem. Kotek jej tylko miauknął. Dziewczyna pogłaskała kotka i wróciła do czytania książki. Do jej głowy ciągle wpadały myśli "Czemu udawał że mnie nie zna?" Kat zrobiło się przykro gdy pomyślała że mógł się jej wstydzić. Choć nie znali się długo, to myślała że się nieźle dogadują.***
CZYTASZ
"Nie powiem ci przecież że cię..." (BnHA)
Teen Fiction{Boku no hero academia - reader x Aizawa} Wcielasz się w główną bohaterkę (wymyśloną na potrzeby opowiadania). "Spotkałam go przypadkiem i wydawał się dość dziwnym człowiekiem, dopóki go nie poznałam." Katarzyna Hana. Jest w połowie polką, a w drugi...