Minęło już parę dni. Aizawa zajął się szkołą, a Kat szykowała na wyjazd do ojczyzny. Mężczyzna co drugi dzień przychodził do niej i nocował. Spędzali dużo czasu na czytaniu książek lub rozmawianiu. Czarnowłosy stał z kubkiem kawy w pokoju nauczycielskim i patrzył w okno, co chwila przerywając sobie na picie gorącego napoju. Po prawej stronie siedzieli dwaj nauczyciele, Present Mic i All Might którzy najwidoczniej nie byli za bardzo zainteresowani papierami, które wypełniali.
-Słyszałeś że my friend Aizawa ma dziewczynę.
Szepnął Hizashi do All Might'a, który lekko był zszokowany.
-Oo naprawdę?
-Yes, yes, yes! Jest śliczna, a jaka milutka.
Szybko dodał złotowłosy. Byli tak zajęci sobą że nie zauważyli za sobą czarnowłosego mężczyznę, który lekko był poirytowany. Poprawił swoje rękawy i złapał ich za głowy, które lekko pochylił do papierów. Blondyni lekko się speszyli że zostali nakryci i wrócili do papierkowej pracy.***
Wybiła już godzina 14. Kat spojrzała na zegar i cicho westchnęła. Założyła kurtkę i zabrała torby na zakupy.
-King! Wychodzę!
Krzyknęła zanim zamknęła drzwi i je zamknęła. Udała się w stronę sklepu spożywczego, który był tak maksymalnie 15 minut drogi stąd. Wyciągnęła telefon i spojrzała na SMS. Zaśmiała się pod nosem gdy zauważyła wiadomość od Mic'a który skarżył się na jego chłopaka.
/No co ja ci poradzę haha było trzeba nie obgadywać mnie/
Odpisała mu rozbawiona całą sytuacją.
/Ale ja mówiłem tylko miłe słowa o tobie, a Shouta kazał mi kończyć pracę papierkową :-(/
/Such a life my friend ;P/
/Not bad ;D Ale i tak się odegram na twoim boyfriend/
Kobieta pokręciła głową z uśmiechem i schowała telefon. Już chwila moment i była w sklepie. Spakowała najpotrzebniejsze artykuły i mały zapas przysmaków dla kociaka. Gdy już zapłaciła za zakupy chwiejnym krokiem wyszła z wypełnionymi po brzegi siatkami. Kiwała się z jednej strony na drugą. Cicho westchnęła.
-Ehh jestem słaba... Ciężkie skurczybyki są.
Powiedziała do siebie na głos. W ten usłyszała że ktoś ją woła z dala. Odwróciła się i ujrzała biegnącego Teny'e.
-Dzień dobry Senpai.
Przywitał się z uśmiechem. Kat odłożyła zakupy i wyprostowała plecy.
-Hejcia Tenya. Ze szkoły?
Zapytała miło i pomasowała swój krzyż.
-Tak. Skończyliśmy lekcje o 14;40.
-Ojej tu już ta godzina?
Zapytała siebie lecz na głos i popatrzyła na telefon, który ukazywał 14;45. Następnie schowała go do kieszeni i popatrzyła z uśmiechem na nastolatka.
-Szybki jesteś skoro w 5 minut tu przybiegłeś. Podziwiam.
Dodała ze szczerym uśmiechem na co chłopak lekko się zarumienił.
-Dziękuję...
Powiedział nieśmiało i spojrzał na siatki z zakupami, a następnie na jej dłonie, na których były odciśnięte czerwone ślady po torbach.
-Może pomóc?
Zapytał z lekkim uśmiechem. Kat pokręcił głową.
-Niee.. Sama je zaniosę...
Powiedziała na szybko i schyliła się aby zabrać zakupy. Iida schylił się również i złapał za nie zanim ona zdążyła. Spojrzał jej w oczy i poważnym tonem rzekł.
-Jestem tu aby ci pomóc.
Kobieta popatrzyła na niego swoimi wielkimi oczami. Chłopak odchrząknął i spojrzał lekko w dół.
-Ja je wezmę. Dobrze?
Dodał po chwili. Niebiesko-włosa uśmiechnęła się lekko i zgodziła się na jego propozycję. Tenya złapał pewniej za siatki i lekko się podniósł. Oboje szli i rozmawiali o tym co się im przydarzyło przez ostatni czas.
-(...)To pozdrów swoją mamę.
Rzekł z miłym uśmiechem granato-włosy. Kat uśmiechnęła się i przytaknęła. Już byli przed domem kobiety. Otworzyła delikatnie drzwi i zaprosiła nastolatka do środka. Iida poszedł do kuchni i odłożył zakupy na stole. Kobieta ściągnęła kurtkę i podeszła do chłopaka.
-Napijesz się herbaty?
Zapytał miło.
-Nie, dziękuję. Muszę iść do domu.
-Oh rozumiem ale bardzo ci dziękuję Tenya za pomoc.
Dodała z wielkim uśmiechem. Chłopak uśmiechnął się do niej i popatrzył na nią.
-Dla ciebie wszystko senpai.
Powiedział cicho bez namysłu i udał się w stronę drzwi. Niebiesko-włosa zaśmiała się lekko.
-Tenya!
Krzyknęła do chłopaka, który na jej słowa odwrócił się do niej.
-Jesteś moim bohaterem.
Dodała z uśmiechem i pomachała mu lekko ręką. Ten zarumienił się zszokowany i również odmachał, a następnie wyszedł z domu. Zatrzymał się za furtką i spojrzał na dom dziewczyny zaśmiał się cicho dalej zarumieniony i poszedł w swoją stronę, cały rozpromieniony.***
Kat rozpakowała zakupy i pochowała do szafek odpowiednie produkty. Wyprostowała się i ruszyła po artykuły do sprzątania.
-A teraz sprzątanko.
Powiedziała do siebie i włączyła muzykę. W rytm muzyki wycierała każdą półkę w kuchni, salonie, pracowni i całej góry. Półki, okna, szkło i podłogi lśniły po generalnym sprzątaniu. Śpiewając przy tym kolejną z kolejnych piosenek.
-Przez bardzo bardzo krótką chwilę
Dokoła widz rój motyli
Stopy mam takie gorące
W gorących ustach słońce (...)
Tekst sam się nasuwał na jej język. Nie oszczędzała głosu i sił w sprzątaniu. Nim się obejrzała minęły już 3 godziny, a do końca jeszcze trochę zostało.***
Czarnowłosy mężczyzna wyszedł ze sklepu spożywczego z małą siatką w której były dwie puszki z rybą dla kota jak i z kawa mielona w opakowaniu. Spojrzał w ciemne niebo i poprawił bardziej swoje pasy przy szyi zasłaniając nimi usta i twarz.
-Bedzie przymrozek.
Powiedział swoim chrypkim głosem i ruszył dalej w stronę domu niebieskowlosej dziewczyny. Chwilę potem już był na miejscu. Gdy podchodził do drzwi usłyszał głośną muzykę dobiegającą od środka. Zamyślił się przez chwilę i wyciągnął kluczyki z kieszeni, delikatnie otworzył drzwi i wszedł do środka. Spojrzał na podłogę która wyglądała jak dopiero co umyta. Powoli zdjął buty jak i kurtkę i odłożył je ostrożnie. Zabrał zakupy i skierował się do kuchni aby wyjąć zakupy. Wyciągnął jedną z puszek i otworzył ją.
-Wiedzialem że zapach ryby cię tu przygna.
Powiedział z lekkim uśmiechem kiedy obok niego pojawił się zadowolony kociak. Aizawa nałożył karmę na miseczkę i położył ją na miejsce. W ten usłyszał z góry słodki głos swojej ukochanej.
-Kiedy widzi mnie to chce podbić sama
わりわせわりのせ młoda dama
Twoja mina kiedy mówię "Nie, nara"
Facepalm, facepalm, facepalm, oh yeah (...)
Uśmiechnął się lekko i poszedł za rozchodzącym się śpiewem po domu. Zastał ją w łazience jak czyściła wannę. Shouts oparł się o framugę drzwi i przypatrywał jej się z uśmiechem. Kat podniosła jedną dłoń i zaczęła nią energicznie gestykulować w rytm piosenki.
-O nie, nie
Napisała to w SMS'ie
Podaje telefon na scenę, iPhone 7
Pyta czy zejdę, wyjdę, wejdę (nie, nie) (...)
Zaśpiewała kolejną zwrotkę i podniosła się szybko, trochę za szybko i przechyliła się na prawą stronę. W porę złapał ją czarnowłosy. Kat spojrzała na niego lekko przestraszona, a ten uśmiechnął się szyderczo.
-Cześć kochanie.
Dodał uwodzicielsko i ucałował ją delikatnie w usta, co kobieta oddała pocałunek.
-Witaj misiu ty mój heh kiedy tu przyszedłeś?
Zapytała z miłym uśmiechem kiedy Aizawa pomagał jej wstać na równe nogi.
-Nie dawno. Nakarmiłem już King'a.
Powiedział na szybko i znów ją ucałował.
-Hmnn widzę że zrobiłaś generalne sprzątanie?
-Hehe tak.
Dodała z uśmiechem.***
CZYTASZ
"Nie powiem ci przecież że cię..." (BnHA)
Teen Fiction{Boku no hero academia - reader x Aizawa} Wcielasz się w główną bohaterkę (wymyśloną na potrzeby opowiadania). "Spotkałam go przypadkiem i wydawał się dość dziwnym człowiekiem, dopóki go nie poznałam." Katarzyna Hana. Jest w połowie polką, a w drugi...