Wieczorem, gdy przenieśli mnie do innej sali, w której mój narzeczony miał wygodniejszą kanapę, połączyliśmy się przez messengera z moimi rodzicami. Trzeba było dobrej godziny, by ich uspokoić. Moja mama chciała wsiadać do pierwszego lepszego samolotu lecącego na Antypody, by osobiście sprawdzić, że mówimy prawdę i już niezagraża mi niebezpieczeństwo. Temat ciąży przemilczeliśmy, możeza kilka dni jak już naprawdę będę lepiej wyglądać, powiadomimy ich, że ponownie zostaną dziadkami. Napisałam, też do Karola SMS, że zostanie przyszywanym wujkiem, ale ma trzymać tę wiadomość wtajemnicy. Nie wytrzymał długo i zadzwonił, dobrą godzinę zajęło nam opowiedzenie okrojonej wersji historii, która nam wydarzyła się, w przeciągu tych kilku dni. Zmartwiła mnie informacja, że Maciek, partner Karola stracił pracę, gdy ujawnił swoją orientację. Oboje myślą o wyemigrowaniu z Polski. Mój narzeczony, który czynnie uczestniczył w tej rozmowie i zaoferował pomoc, gdyby chcieli zacząć swoje nowe życie w Australii. Kocham, kocham, kocham tego człowieka.
– Kocham Cię, wiesz, Johnie Szabo! Nie wiem, co bym bez ciebie zrobiła?!
–Ja oszalałbym, gdybym cię stracił.
– A właśnie jak to się stało, że mnie odnalazłeś?
– Po rozmowie z Justynem, wiedziałem, że Linda w domu rodzinnym zrobiła awanturę, mówiła coś o ataku czy najeździe Rosjan. Dotarło do nich, że ma jakieś urojenia i muszą jej jakoś pomóc. Jednak, nim zdecydowali się na interwencję, ona zniknęła.
–Moi porywacze, nazywali mnie Rosjanką – o innym epitecie, którym się oboje, posługiwali moi porywacze, wolałam nie wspominać, by mojego mężczyzny nie denerwować bardziej.
– No sama widzisz, jej urojenia wykorzystał Rudi, właściciel klubu„Gorące Usta" z pokojami na godziny, w miasteczku obok – coś o tym wiem, miałam tam pracować.
– Tak, wspominali oboje o tym miejscu – powiedziałam bezpiecznie.– W każdym razie, Justin wyprosił mnie o kilka dni zwłoki, w których miał odnaleźć siostrę i zmusić do hospitalizacji, a ja na chwilę straciłem czujność, chociaż gdzieś z tyłu głowy siedziała mi myśl, że coś jest nie tak – zamyślił się – zaraz potem znalazłem zdjęcie usg i te buciki. Dziewczyno, żebyś wiedziała, jak oszalałem ze szczęścia. Szukałam cię w całym domu, ale Adam powiedział, że uciekłaś od takiego wariata.
Brodacz pocałował mnie w dłoń, którą przyłożył sobie do policzka, a ja poczułam pod palcami jego seksowny zarost.
– No mogłeś zachować dyskrecję, wszyscy już wiedzą na farmie?
– Oczywiscie, bo, jak pokazałam Adamowi te buciki, to tak mi pogratulował, że słychać nas było, aż na Tasmanii – zaśmiał się szczerze.
– Oj bracia Szabo!
– W każdym razie, powiedział, że pojechałaś do miasteczka, z Tiną i jej nowym przydup... gościem od ich nowego projektu, więc ruszyliśmy za wami. Ja zadowolony i szczęśliwszy z minuty na minutę, że cię zaraz porwę w ramiona i wycałuję. Adam zaś, w coraz to gorszym nastroju i ciągle mówił o tym Loganie i Tinie.
– Nie do końca łapię co jest między nimi? Pamiętam, że już się kiedyś o to pytałem.
– Moim zdaniem Adam jest zazdrosny o Tinę, kocha ją, tylko jeszcze nie zdał sobie z tego sprawy – o tym, że Tina już od jakiegoś czasu darzy uczuciem jego brata, powiem później, za dużo informacji na raz.
– Mój młodszy braciszek i wszędobylska, mała Tina? – Zdziwił się, jakby mieli po pięć lat.
– No raczej już nie taka mała, oboje pełnoletni, młodzi ludzie.
![](https://img.wattpad.com/cover/227494868-288-k230186.jpg)
CZYTASZ
Miłość na Antypodach
RomanceSylwia wylatuje do Australii, by zaopiekować się ciotką Viki po operacji. Marzy też, by ten wyjazd okazał się szansą na zmianę jej nudnego życia, jakie wiodła w Polsce. Sprawa wydaje się prosta, ale już w samolocie zaczynają się problemy, gdy spotyk...