Czego chcieć więcej?

490 40 10
                                    


– Emily...


Spojrzałam w jego kierunku, a on tylko na chwilę skierował wzrok na mój, gdyż prowadził auto. 


– Wczoraj przy drinku z Paulem, też poruszyliśmy temat jego siostry, a właściwie jej ucieczki z hotelu Taylora.


– No właśnie, też to zauważyliście? Dlatego razem z Ivon próbowałyśmy wydusić z dziewczyny, skąd taki smutek u niej zagościł? I co tak naprawdę stało pomiędzy tym dwojgiem.


– I coś powiedziała?


– Pracowała tam pół roku i była bardzo zadowolona, do czasu złożonej przez Alexa propozycji pracy. Oczywiście odrzuciła ją, a wcześniej sprzedała swoją firmę swoim współpracownikom.


– No tak, to wiem, ale co się takiego stało, że zdecydowała się na takie drastyczne posunięcie? Wczoraj z Paulem próbowaliśmy dodzwonić się do Taylora, ale był poza zasięgiem, co jest dziwne w jego przypadku, bo on zawsze jest dostępny. Musiało się coś między nimi, że dziewczyna jest w takim stanie, a Alex wyłączył telefon.

– Też doszłyśmy do takiego wniosku, a Em przyznała się, że coś czuje do niego, ale po tej jego propozycji, która według Ivon mogła przypomnieć jej wydarzanie sprzed pięciu lat, postanowiła się wycofać, by znowu nie cierpieć.


– Czyli musimy odbyć z Taylorem męską rozmowę!


Widać, że się zdenerwował, bo mocniej zacisnął dłonie na kierownicy i zacisnął usta.


– Co masz na myśli męską?


– Niech twoje główka, tym się nie martwi, to nie jest nic niezgodnego z prawem. Z tego co wiem, siostrę Wolnego miał traktować z szacunkiem, a nie jak kolejną swoją zdobycz i dlatego musimy tę kwestię wyjaśnić, coś tu się nie zgadza.

Jego dłoń chwyciła moją i uścisnęła pokrzepiająco, a ja złapałam się na tym, że brakowało mi jego dotyku... zupełnie zapomniałam o Al&Em, a zaczęłam oddawać się marzeniom na temat mojego brodacza i wspólnie spędzonych chwil.


– Lepiej powiedź, gdzie znowu odleciałaś?


– Zastanawiałam się nad dzisiejszą imprezą sylwestrową – kłamstwo, ale cóż...–
i co takiego przyniesie nam Nowy Rok? – To akurat prawda.


– Ja bym chciał tylko jednego, a właściwie jedną.


I co ja miałam na to powiedzieć, ciągle pamiętam jego słowa sprzed naszego wyjazdu. Dałam mu szansę i chyba ją wykorzystał, ale czy to wystarczy, by zawrzeć małżeństwo? Ja jestem prawie pewna swoich uczuć, ale czy one wystarczą za nas dwojga? Teraz jest nam dobrze ze sobą, jednak mogę mu się znudzić po kilku latach, albo on naprawdę zakocha się w kimś innym, ja kolejnego zawodu ze strony faceta nie chcę przechodzić.

Sylwo, wiedziałem, że nie zaryzykujesz! 

Poszedł, uciekaj zły doradco! Nie będę cię już słuchać, ty durny, mentorski głosie, już nie! Dość tego! Nie, nie mogę tego robić, co robiłam w Polsce, nie ryzykowałam, koniec z tym! Muszę zacząć żyć chwilą!


–O tym porozmawiamy po powrocie, ustaliśmy to oboje, a teraz opowiedz mi czego dziś mam się spodziewać na kolacji sylwestrowej i imprezie na plaży.


– Masz rację, no tak impreza... kolacja i cała impreza ma być na patio przy restauracji i na plaży oczywiście. Jakiś sławny barman z Sydney ma nam serwować drinki, a do tego muzyka na żywo, jakieś salsy, rumby i inne gorące rytmy. Nic więcej nie wiem, zresztą nic mi do dobrej zabawy nie będzie potrzebne skoro mam ciebie.

Miłość na AntypodachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz